Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za ich plecami urywa się horyzont
który wyznaczać teraz będzie nahajka dowódcy
woda której smakować będą z metalowych kubków
nie będzie posiadać tego samego smaku
kiedy niosła ją anna inne też oglądają
teraz ptaki zmierzające na zachód
ku krainom których nazwy uczyli się na pamięć
a które teraz na nic się im nie przydadzą
kiedy gruby sznur wiążę im ręcę nogi
wolność

ochra krajobrazu zamykającego się raz na zawsze
będzie im przypominać noce spędzone przy piwie
rozmowach o śmierci cara królewiczu w złoconych bucikach
który miał tresowaną małpkę i czarne włosy
i planach na najbliższy dzień (zwóz zboża do spichlerzy
nie dojdzie do skutku z powody burzy której
nikt nie przewidział z ruchu gwiazd i lekkiego wiatru
smagającego twarze)

alembiki czaszek wypełnione zapachami z kuchni
pozwolą im zakochać się w sprzątających służkach
jeden z nich ukradnie panu zboże ucieknie na koniu
szczęśliwy że mu się udało może umrze w ciut inny sposób
suwmiarką wzroku mierząc grubość sznura
który otoczy jego szyję swoim szorstkim ciałem

a może dym z nad fajki będzie im przypominał
o rzeczywistości opuszczonym domu
o tym że teraz rzeczywistość realizuje
plany

za nich




inspirowany obrazem Ilii Repina "Burłacy na Wołdze"

Opublikowano

burłacy - jej jak ja dawno tego terminu nie słyszałem

dowódcy na cos zmień ale nie na atamanów
a horyzony? nie może się urwać bo sam jest urwaniem

na ukrainie piwo było mało znane
oni raczej inne trunki - ale nie wódę


narazie wytknięcia, jeszcze wejrzę

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Błąd ortogrficzny.

Pamiętam ten obraz z dawnych lat - kiedy to ja go widziałam? - w podstawówce? Zrobił na mnie wrażenie.
A wiersz? Jeśli mam być szczera - dużo mniejsze. Jest właściwie prozaicznym zapisem myśli peela, który zastanawia się nad uczuciami ludzi przedstawionych na obrazie oraz nad ich przyszłym losem. Pamiętam, że miałam dość podobne myśli. Ale to obraz je wywołuje we mnie, nie wiersz.
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No cóż. Teraz po latach, kiedy na spokojnie wspominam te pamiętne wydarzenie i w jaki sposób wyszłam z tego cało, to aż trudno uwierzyć, że taki zdawać by się mogło, nieważny incydent, zdecydował o tym, że gdy spadłam na dno, potrafiłam się odbić, wrócić do krawędzi przepaści, podźwignąć ciężar i wyjść na płaskowyż. A co najbardziej istotne, już na solidniejszych zasadach, bardziej wzmocniona i pełna wiary we własne siły, które często omijałam szerokim łukiem.   Rozumiem, że nie wszystko w życiu, idzie jak po maśle. A jeśli nawet, to prawdopodobieństwo, poślizgów i upadków, może być – chociaż nie musi – nader częste i cholernie dołujące. W moim życiu jakoś musiało. Pocieszało mnie to, że inni też nie mają łatwo i lekko, tylko gorzej i trudniej, a niektórzy, są jeszcze bardziej potrzaskani i zapętleni, ode mnie, co dawało pewną dozę satysfakcji.   Paradoksalnie, szczęście innych, także potrafiło podbudować i dać mi cholernie dużo frajdy. Szczególnie w sytuacjach, kiedy na swój pokrętny sposób, próbowałam się do tego przyczyniać. Pomagać kreować szczęśliwe chwile. Chociaż coraz częściej, z odwrotnym skutkiem, niż oczekiwany. Co mnie niestety często zniechęcało, do dalszych tego typu działań.   Tak czy inaczej, zapominałam wtedy chociaż na chwilę, o własnych problemach, zapakowanych w blizny. Wypalały niekiedy mózg, ze wszelkich pozytywów. Mimo wszystko, często starałam się dziękować opatrzności, że tak naprawdę, jeszcze nie jestem na straconej pozycji. Nie dusiłam w sobie pretensji do całego świata i zawiści, że są inni, którym się wszystko układa.   Chociaż… czy ja wiem? Zdarzały się przecież wyjątki, kiedy było zupełnie odwrotnie i ponownie musiałam kupować obiekty codziennego użytku, doszczętnie przeze mnie rozbite, spotęgowaną frustracją, zniechęceniem i zwykłą ludzką słabością. Bywało też, że wychylałam się przez okno i błogosławiłam świat, środkowym palcem.
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Ano tak to bywa, w różnych sytuacjach:)–Pozdrawiam:) * @Jacek_Suchowicz–Dzięki:)–Świetny filmik nawiązujący. Szczególnie finał:)–Pozdrawiam:)) * @Marek.zak1–Dzięki–Jak by mógł rzec, pewien maszynista: Różne są koleje życia–Pozdrawiam:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Roma Dziękuję Roma, chciałem odpowiedzieć temu panu, ale nie warto. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie.
    • może to za mało zapytała jesień kobiercem złocistym przytulić się chciała cwaniara wiedziała że jutro dopadnie ją marazm listopad tak oczywisty
    • @LeszczymDlaczego, czyżby jakiś szkolny uraz ? :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...