Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natchniony


Rekomendowane odpowiedzi

Gdy palę, widzę ogniste ptaki nad wrocławskim niebem,
Leżę na pół przytomna bardzo blisko Ciebie.
Gdy palę, Wrocław płonie płomieniem chwały,
A ja lecę, lecę ze skały, by roztrzaskać się o nurt Odry.
Gdy palę zapadam w sen bez skazy, sen głęboki,
W mojej głowie obrazy jakich nie widzieli proroki.
Gdy palę odgłos bębnów dochodzi do duszy
Słucham ich wskazówek. Suszy, suszy.
Gdy palę umieram po to, by zaraz się zbudzić.
Nie słyszę miasta, rzeki, nie słyszę ludzi.
Gdy palę największa myśl w głowie się skrywa
Muza odchodzi, ja cierpię- palenie ubywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem dobry wiersz ale przyczepię się do kilku rzeczy:P
Po pierwsze-"proroki"-powinno być prorocy chyba
Po drugie-"Suszy, suszy"-moim zdaniem dodane na siłe trochę i nie ma sensu w kontekście całości ale mogę się mylić
Po trzecie-"muza"-zamień może na muzyka-będzie lepiej brzmiało a poza tym nie pasuje taki neologizm:P
To tyle -pozdrawiam i dodaję że wiersz mi się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odmiana rzeczownika "proroki" została użyta celowo. W wielu wierszach występują tego typu neologizmy. W wierszu " Kres", który niedługo dodam jest użyte słowo "kardynały", a powinno się pisać kardynałowie. "Muza"- nie chodzi tutaj o muzykę a o natchnienie (odwołanie do mitologii). A zwrot suszy, suszy odnosi się do naturalnych objawów po paleniu marihuany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...