Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przecież jesteś Brzegiem Jangcy
ja Pierwotnym Biegiem
w meandrach środkowego cieku
zmieniają się wartości wody

nie pytaj więc
gdzie tu logika
straciłem grunt
a boję się płycizny

kiedy cumuję w technicznym potoku
widzę żółtka z prowincji Xiang
Chiny za chiny nie będą Niebem

zielony chlorofil wycieka przez palce
znów zapomniałaś zapomnieć
oświetlić nadbrzeże

jak nawrócę przy tym stanie wody
utonie wszystko w co wierzę
słowo ma mieć postać duszy
nie winem ciałem chlebem

mam spotkanie z Kataraktą
najgorszym z moich wcieleń
coś ożyje
coś rozpłynie się nad Jangcy Brzegiem

Opublikowano

bardzo...
bardzo...
bardzo...

no takie...

no...

no...

po prostu.... bardzo mi się podoba 10 !

Opublikowano

Wiersz podoba mi się. Mimo, że nie wszystko z niego rozumiem. Ale rozumiem, że Jangcy ma nieść peelowi jakieś oczyszczenie duszy (z wina, ciała, chleba), ma go nieść do jakiegoś nieba, ale nie niesie, bo "Chiny za chiny nie będą niebem" (niestety wiadomo, że to jedno z największych piekieł na naszym świecie).
"Techniczny potok" niszczy przyrodę - "zielony chlorofil wycieka przez palce". Rozwój cywilizacji też za chiny nie będzie niebem. Ale gdyby ten bieg zawrócić, wszystko by utonęło - powrót do czasów pierwotnych nie jest możliwy.
Tak próbuję sobie interpretować ten wiersz; nie wiem, czy dobrze idę, bo nie wszystko kumam. Do kogo mówi peel? Do swojego drugiego ja? Do kogoś bliskiego? Co ożyje, a co rozpłynie się nad Jangcy brzegiem? Co oznacza Katarakta?
Czy nie powinno być: "gdy nawrócę przy tym stanie wody"? Ewentualnie: "jeśli nawrócę..."? Bo pytanie: "jak nawrócę?" oznacza: "w jaki sposób mogę nawrócić?".
Byłabym wdzięczna za odpowiedzi, podpowiedzi i wskazywajki.
Ciekawie piszesz. Jeszcze tu nawrócę. :-)

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @bazyl_prost ...a może nie istnieją żadne barykady. Pozdrawiam :)))))))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Filozofia jest w stanie odpowiedzieć na takowy dylemat,  ale jajka na twardo stwarzają ku temu inny dylemat, powiedzmy zapachowy o którym nie godzi się tutaj wspominać. Googlowe rozważania są istotnie ciekawe na tak delikatny, jajkowy temat:    "Z naukowego punktu widzenia pierwsze było jajko. Z niego wykluł się pierwszy ptak, który ewolucyjnie nie był jeszcze kurą, ale jego potomkiem była pierwsza kura. Gdyby pytanie dotyczyło "kurzego jajka", to pierwsze było jajko zniesione przez pre-kurę, która jeszcze nie była w pełni kurą.  Jajko było pierwsze: Ewolucja sprawiła, że ptaki wyewoluowały z gadów, a pierwsze jajka z chitynową skorupką pojawiły się miliony lat temu. Pierwsza kura wykluła się z jajka, które złożył ptak będący jej ewolucyjnym przodkiem. Kura była pierwsza (w kontekście kurzego jajka): Jeśli definicja "kurzego jajka" zakłada, że złożyła je kura, to pierwsza kura musiała istnieć przed pierwszym "kurzym jajkiem". Zgodnie z tą logiką, dwie pre-kury spłodziły potomka, który był już kurą i wykluł się z jajka złożonego przez tę pre-kurę."  -  Google.com   Google wie wszystko, nawet na temat kuro-jajeczny. Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Prawi go ogłoszą starotestamentalnym  żebrem ( po staropolsku - ziobrem) I będzie miał fuchę wśród relikwii...
    • @Wiesław J.K. to skojarzenie odnosi się do jajka czyż istnieje coś bardziej surowego od jajka które nie ma ani początku ani końca bo którz podejmie się się filozoficznego przedstawienia rozwiązania odwiecznego dylematu co było pierwsze jajo czy kura. Pozdrawiam 
    • Litwo! czy mnie jeszcze miłujesz czy myślisz o mnie jak moja Ojczyzna czy tęskno wypatrujesz z wiarą wskrzeszoną na pokuszenie.    A gdy wracać będę na Macierzy łono  i w Ostrą Bramę zanosić pokuty  to z Góry Krzyży spójrz na mnie łaskawie ujmij od kończyn i bez miar błogosław.   W miłości nie rachuj a kwieciem pachnącym w krąg ciżby się wlewaj a rozlej przytomnie  po placach przelatuj a złotym promieniem  Żydom na kramach przyświecaj usłużnie.    Powtarzam te strofy pobożnie cytuję  co wiarę w narodzie przez wojny trzymała  i teraz to stojąc u progu katedry  tę noc ponad głową gwiaździście rozkładam.    Bo na nic błagania wróg stoi na powrót  i jak przed wiekami tak teraz się kłębi  aż znowu musimy walić w tarabany  i trąby bojowe wydobyć z odmętu.   Tymczasem przenosisz ponad głowy dachów  gdzie duchy szlacheckie tej ziemi się tłoczą  gdzie kurze bojowe powietrzem zakręcą i w nozdrza podetkną mi wonie morowe.   Tak pójdę polami na dawne stanice  biel kwiatów obaczę i zerwę je w słowach gdzie zieleń wezgłowia zachwyci me lico  Ukłonię się wiatrom wiejącym od nowa.    W rozstajach wiekowych kapliczek gromada  gdzie szlachcic się żegna i z konia nie zsiada  i zatnie rumaka popędzi przed siebie to czasu przeszłego świadectwo da w niebie.    I ja swoją miłość przytulam tak czule trochę opowiem by żałość w niej wzniecić  lecz wolę w jej oczy spoglądać i marzyć by nigdy tych wojen mój naród nie przeżył.   Idziemy a Wilno po bruku nas wodzi Maryja już tęskno przyciąga do siebie  na drzwiach pocałunek pokutnie składamy a w puszkę pątniczą wrzucamy medalik.   Ach przestań już myśleć przeklęta ma głowo  nie wskrzesisz umarłych z popiołów nie wstaną  naręcza bukietów rozrzucisz po polu na Rossie co świadkiem przez wieki zostanie.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...