Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spotkali się w niemym kinie
Na długo w nim zostali
Z delikatnego puszku wzajemnie korzystali
Ona do zadręczenia
On do życia zmęczenia
Po ptasim mleczku
Po opium
Po gwiazdce z nieba
Po gorczycy
Po ścieżce jasnej szli dalej
Znienawidzeni i zmęczeni
Niemym kinem
Ukrzyżowani cichym stękiem
Świeca zgasła i skończył się świat
Tylko na płycie pozostało:
„Miała piętnaście lat”

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrzę wstecz na przerysowane obrazki. Zapominam o klepsydrze utrzymującej drobinki piasku w marszu. Nie widzę sypiącego się przede mną czasu...   Patrzę w nieznane, widzę teraz klepsydrę. Boję się, że czas mi ucieka, Czasu niewiele, a ciągle ubywa.   Ale co jeśli spojrzę na teraźniejszość? Co wtedy zobaczę? Słońce się śmieje, A księżyc się pali.   A może spojrzeć na ten czas, Który niebo wskazuje teraz...   Nic się nie dzieje. Czas mi nie ucieknie. Nie muszę go gonić, Wystarczy za nim chodzić.   Trzymać go blisko, obserwować czasem, jak nocą ognisko. Może na chwilę zaśnie, Ale zupełnie jeszcze nam nie zgaśnie.
    • Koniec wypala horyzont. Tam, gdzie wczoraj drżał błękit - śpiewny jak skrzydło motyla. Słońce pęka: łeb jagnięcia pod kamieniem, jego mózg, światło - cuchnie spalenizną codzienności. Morza kipią krwią pierwszego syna. Góry wypluwają lawę i krzyk. Ptaki spadają jak strzały, skrzydła wplątane w wiatr. Gwiazdy rozsypują się w popiół. Wirują - taniec śmierci, taniec ostatniego światła, taniec chwili, która była Bogiem. Paruje łza w ustach dziecka, które śniło o błękicie. Na horyzoncie paszcza nicości. W niej drga ostatni cień, w którym żył Bóg. Ostatni oddech Boga - tak cichy, że słyszą go tylko umarli. Bo On zapragnął końca, jak my pragniemy początku. I koniec stał się ciałem. I jadł nas jak chleb.  
    • @Roma wersy zaklęte w wierszu opowiadają o pragnieniu odzyskania chwili bliskości i wolności z kimś ważnym, choć te relacje należą  już do przeszłości.   o napięciu między obowiązkiem a pożądaniem, gdzie autentyczne uczucie jawi się silniejsze niż sztuczne normy i konwenanse  
    • Twoje słowa  Pogrzebały prawdę    I moją duszę    Więc już się  Więcej nie wzruszę    Nad twoim płaczem  Bo nie ma nad czym    Ale gdy śmierć  Zapuka do moich drzwi    Wezmę ciepłą  Kołdrę i poduszkę    Bo tam po drugiej stronie  Jest tak zimno    Wręcz lodowato  A ja nie lubię chłodu   
    • Dziękuję za docenienie i odwiedziny @Rafael Marius. Udanego tygodnia! Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...