Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ona musi się w słowie wyrazić
ona pełnię zdania musi oddać
musi w swej obronie cię obrazić
żeby jutro strategicznie znów się poddać

musi palce swe powtykać tam gdzie boli
żeby czuła że w cierpieniu robi postęp
że w tej całej fantastycznej anatomii
między „zgon” a „urodzony” ma być odstęp

i dlatego szuka Go w przyczynach rzeczy
i dlatego ufa w to, że wątpić warto
i nie pytaj kiedy to wyleczy
i nie pytaj czy zapłacić można kartą

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Też mi się podoba, głównie strategia peela - milczenie w tym przypadku faktycznie jest złotem ;), z rymami i jednak warto popracować. W I-szej 10,10,10,12, II-ok 4x12, III-12,12,10,12.
Trochę przez to szarpie, a szkoda, bo wiersz niezły. Próbowałem poskracać, ale chyba lepiej by było I-szą dopracować do pozostałych, czyli z10 na 12. Pozdrawiam.

ona musi się w słowie wyrazić
uzewnętrznić, pełnię zdania oddać
w swoich racji obronie - obrazić,
by się jutro strategicznie poddać.

musi palce powtykać, gdzie boli,
w zadawaniu cierpienia mieć postęp,
by w ideał tej cud anatomii
między „zgon” a „zrodzony” wpleść odstęp

i tak szuka Go w przyczynach rzeczy
wiecznie ufa, że wątpić w to warto
więc nie pytaj, kiedy to wyleczy
i czy za to można płacić kartą
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Też mi się podoba, głównie strategia peela - milczenie w tym przypadku faktycznie jest złotem ;), z rymami i jednak warto popracować. W I-szej 10,10,10,12, II-ok 4x12, III-12,12,10,12.
Trochę przez to szarpie, a szkoda, bo wiersz niezły. Próbowałem poskracać, ale chyba lepiej by było I-szą dopracować do pozostałych, czyli z10 na 12. Pozdrawiam.

ona musi się w słowie wyrazić
uzewnętrznić, pełnię zdania oddać
w swoich racji obronie - obrazić,
by się jutro strategicznie poddać.

musi palce powtykać, gdzie boli,
w zadawaniu cierpienia mieć postęp,
by w ideał tej cud anatomii
między „zgon” a „zrodzony” wpleść odstęp

i tak szuka Go w przyczynach rzeczy
wiecznie ufa, że wątpić w to warto
więc nie pytaj, kiedy to wyleczy
i czy za to można płacić kartą

*
fajne, przez zrytmizowanie, wiersz płynie lekko i przyjemnie
obojgu, wielki plus!
ES
Opublikowano

ojej
nie przywykłam do tego że ktoś przerabia moje wiersze
to dla mnie nowe doświadczenie
bardzo ciekawe
przemyśle
dziękuje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 tak- Bóg nie chce niczyjej śmierci. Alkohol złym doradcą jest. Smutna historia- z życia
    • @Berenika97 dziękuję @Maciek.J dziękuję @Migrena dzięki @Alicja_Wysocka dzięki
    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...