Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wieczór ciepły
słońca zachód płonie
i tylko nasze splecione dłonie
i nic się teraz nie liczy
oprócz twych ust słodyczy.


Wiatr nas pieszczotą dotyka
chwila za chwilą umyka
powoli
lecz dostojnie dzień odchodzi upojnie
żegnany
w twych ramionach kochany.


I noc nadeszła
cicho
bez pukania weszła
płaszczem ciemnym ciała nasze otuliła
bezszelestnie powieki przykryła.

Opublikowano

I znowu banał. Powtarzasz to, co już mówiono i pisano setki razy. A może by tak przedstawic własny punkt widzenia? W pierwszej strofie widzę, że chciałaś zastosowac rym. Niebardzo ci wyszło. Ogólnie to najlepiej ci wyszła ostatnia strofa, choć i ona niewiele wnosi. Całość przypomina bardziej jakąś bajeczkę dla dzieci, które może by się nad tym zastanowiły, niż wiersz. W wierszu musi być przede wszystkim to coś, co zaskoczy wszystkich, nie tylko pojedyncze osoby. Jestem stanowczo na NIE.

Opublikowano

A ja nie zgodzę się z Margaret! Twoje wiersze są piękne, przejmujące i wzniosłe w swej prostocie. Być może Margaret ma nieco inną wrazliwość...Ona ciągle o tych metaforach:))) Co za dziewuszysko:))) Masz talent Peo i rób to co robisz, bo piszesz pięknie, prawdziwie, nie upiekszając tego, czego nie powinno się niepotrzebnie upiekszać! To jest po prostu takie Twoje. Pozostań sobą!A metafory często sprawiają, że nie wiadomo co autor chciał przekazać i jak go zrozumieć. A ich nadmiar wręcz razi! Pozdrawiam.

Opublikowano

No cóż, dziewuszysko przyczepne;) Nic nie poradzę na to, że ja te zawiłości w tekście, zwane metaforami, to po prostu uwilbiam. One, dla mnie oczywiście, nadają utworowi większej głębi. Zresztą, winę wyznałam już pod teksem The_rain.
A tu nie chodziło mi o te metafory głównie, tylko o sam sens - przecież o tym piszą praktycznie wszyscy /ja się powstrzymuję, bo nie odnajduję się w tematach ja-on/. Zachód słońca, on, miłość, romantyczny nastrój... To jest wszędzie - nawet w zeszytach mojej wiecznie zakochanej, roztrzepanej koleżanki. Bo miłość jest uniwersalne, wiem, ale trzeba ją pięknie i zaskakująco pokazać.

Opublikowano

Dziękuję Ci Kasiu za ciepłe słowa :) Piszę to co czuję.... i choć niekiedy Ktoś uważa moje wiersze za banał, to w rzeczywistości to moje "pisanie" jest częścią mnie samej.... i chyba o to w tym wszystkim chodzi :)
Pozdrawiam

Opublikowano

I Tobie również dziękuję Margaret Floral .... Nie można Cię winić za to, że patrzysz na tematykę miłości w troszkę inny sposób. Dla mnie miłość to stan który upiększy najbardziej szarą istotkę i dlatego piękno tkwi we wnętrzu serca -----> warto więc o tym pisać:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @bazyl_prost ...a może nie istnieją żadne barykady. Pozdrawiam :)))))))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Filozofia jest w stanie odpowiedzieć na takowy dylemat,  ale jajka na twardo stwarzają ku temu inny dylemat, powiedzmy zapachowy o którym nie godzi się tutaj wspominać. Googlowe rozważania są istotnie ciekawe na tak delikatny, jajkowy temat:    "Z naukowego punktu widzenia pierwsze było jajko. Z niego wykluł się pierwszy ptak, który ewolucyjnie nie był jeszcze kurą, ale jego potomkiem była pierwsza kura. Gdyby pytanie dotyczyło "kurzego jajka", to pierwsze było jajko zniesione przez pre-kurę, która jeszcze nie była w pełni kurą.  Jajko było pierwsze: Ewolucja sprawiła, że ptaki wyewoluowały z gadów, a pierwsze jajka z chitynową skorupką pojawiły się miliony lat temu. Pierwsza kura wykluła się z jajka, które złożył ptak będący jej ewolucyjnym przodkiem. Kura była pierwsza (w kontekście kurzego jajka): Jeśli definicja "kurzego jajka" zakłada, że złożyła je kura, to pierwsza kura musiała istnieć przed pierwszym "kurzym jajkiem". Zgodnie z tą logiką, dwie pre-kury spłodziły potomka, który był już kurą i wykluł się z jajka złożonego przez tę pre-kurę."  -  Google.com   Google wie wszystko, nawet na temat kuro-jajeczny. Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Prawi go ogłoszą starotestamentalnym  żebrem ( po staropolsku - ziobrem) I będzie miał fuchę wśród relikwii...
    • @Wiesław J.K. to skojarzenie odnosi się do jajka czyż istnieje coś bardziej surowego od jajka które nie ma ani początku ani końca bo którz podejmie się się filozoficznego przedstawienia rozwiązania odwiecznego dylematu co było pierwsze jajo czy kura. Pozdrawiam 
    • Litwo! czy mnie jeszcze miłujesz czy myślisz o mnie jak moja Ojczyzna czy tęskno wypatrujesz z wiarą wskrzeszoną na pokuszenie.    A gdy wracać będę na Macierzy łono  i w Ostrą Bramę zanosić pokuty  to z Góry Krzyży spójrz na mnie łaskawie ujmij od kończyn i bez miar błogosław.   W miłości nie rachuj a kwieciem pachnącym w krąg ciżby się wlewaj a rozlej przytomnie  po placach przelatuj a złotym promieniem  Żydom na kramach przyświecaj usłużnie.    Powtarzam te strofy pobożnie cytuję  co wiarę w narodzie przez wojny trzymała  i teraz to stojąc u progu katedry  tę noc ponad głową gwiaździście rozkładam.    Bo na nic błagania wróg stoi na powrót  i jak przed wiekami tak teraz się kłębi  aż znowu musimy walić w tarabany  i trąby bojowe wydobyć z odmętu.   Tymczasem przenosisz ponad głowy dachów  gdzie duchy szlacheckie tej ziemi się tłoczą  gdzie kurze bojowe powietrzem zakręcą i w nozdrza podetkną mi wonie morowe.   Tak pójdę polami na dawne stanice  biel kwiatów obaczę i zerwę je w słowach gdzie zieleń wezgłowia zachwyci me lico  Ukłonię się wiatrom wiejącym od nowa.    W rozstajach wiekowych kapliczek gromada  gdzie szlachcic się żegna i z konia nie zsiada  i zatnie rumaka popędzi przed siebie to czasu przeszłego świadectwo da w niebie.    I ja swoją miłość przytulam tak czule trochę opowiem by żałość w niej wzniecić  lecz wolę w jej oczy spoglądać i marzyć by nigdy tych wojen mój naród nie przeżył.   Idziemy a Wilno po bruku nas wodzi Maryja już tęskno przyciąga do siebie  na drzwiach pocałunek pokutnie składamy a w puszkę pątniczą wrzucamy medalik.   Ach przestań już myśleć przeklęta ma głowo  nie wskrzesisz umarłych z popiołów nie wstaną  naręcza bukietów rozrzucisz po polu na Rossie co świadkiem przez wieki zostanie.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...