Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Codziennie marnują
Dotyków tysiące
Spojrzeń
I kroków
A zamiast je sobie
Co chwilę przynosić
Chowają je dając
Przechodniom przypadkiem.
Gdy widzą się czasem
W pociągu , ukradkiem
Ich usta się pragną
Ich ciała znikają
Leciutkim uśmiechem
Mówiąc do siebie
Słów morze głębokie
I ręka spotkana przypadkiem
Przez dłoń wytęsknioną
Nieśmiałym muśnięciem
Przyciąga niezmiennie
I rozstać się nie chce
Choć serca ich mówią
-Tyś mój
-Tyś moja
Być powinna
Wiedzą ich dusze
Że sobie przeznaczyć
Zapomniał ich anioł....
I z każdej z chwil tych
Spędzonych najbliżej
Chcą czerpać do końca
Tych westchnień odgłosy
Rąk zaplątanie
Pamiętać do rana.
I swe bose stopy
Wilgotne od rosy
Gdy rano biegali
Po łące pachnącej
Zachować na zawsze.
Gdy wzrok ich się spotka
Wbrew wszelkim zakazom
Wracają wspomnienia
Do serc ich gorących
I ona znów tuli
Swe ciało pragnące
Do rąk jego silnych
Do ramion ,do piersi
A On znów ją głaszcze
po głowie całuje.
Czy los jednak słusznie
Działając bezkarnie
Zabiera im radość
Dawania do końca
I brania bez przerwy.
Czy kiedyś ich serca
Otwarcie i szczerze
Przed światem powiedzą
-Czekałem na Ciebie
Nie lat kilka ,
godzin, miesiące
Lecz wcieleń tysiące......

Opublikowano

wiem że ten "stworek" jest za długi, ale jest tutaj kilka moich myśli, których nie chciałem dzielić, to nawet w zamyśle nie miałbyć wiersz, raczej takie "coś", mam jednak nadzieję że jeśli już ktoś przebrnie przez ten kawałek "mięsa", coś w pamięci zostanie ..choćby jedno zdanie.
Waldek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...