Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

położyłam się zmęczona
po ciężkim dniu nauki i pracy
i przyśnił mi się sen,
piękny sen.
Latałam w tym śnie między chmurami,
wznosiłam się ponad ziemią.
Widziałam ptaki
uśmiechały się do siebie.
I morze, niby niebieską plamę.
I lasy, jako zielone oazy życia.
I zdałam sobie sprawę, że mam zamknięte oczy.
Widziałam to wszystko sercem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Amber Forma tego wiersza jest świetna- te słowa bez odstępów, bez oddechu, jakbyś naprawdę "wchłaniała" cudzą traumę bez żadnego bufora, bez przerwy na własny oddech. To nie jest obserwacja z bezpiecznej odległości - to dosłowne wtopienie się w cudzy ból. Wykrzykniki to już nie język - to czysty krzyk na papierze. Bardzo mi się podoba! 
    • ,,Biedak zawołał  i Pan go wysłuchał,, Ps.34    grzech jak słodycze  łakomy kąsek  potrafi wpędzić w biedę    złudna radość i zadowolenie  a potem ...    patrząc w lustro  nie poznajemy siebie  odwracamy głowę  rumieńce to jeszcze  nie rachunek sumienia  trzeba porozmawiać z sobą  Bóg pomoże  wskaże właściwą drogę    można się  wygadać wypłakać  On i ciszę usłyszy    Jezu ufam Tobie    10.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański   
    • @Annna2 dlatego kombinowanie z koalicjami uważam za oszukiwanie wyborców  @Konrad Koper ja zawsze z rymem bo tak wolę i lubię 
    • @Annna2 Pięknie, że zaczynasz gwarą - i to jest akt miłości. Te słowa: "Grózka i Matulka", "kokoszami, jojkami", "połobsodzanó szczepami" - brzmią jak zaklęcie przywołujące świat, który odchodzi. Myślę, że te słowa nie mają dokładnych odpowiedników. "Grózka" to nie tylko "babcia" - to cały sposób bycia, mówienia, życia. Potem następuje przełom - z gwary przechodzisz do języka literackiego, jakby pokazując tę przepaść między światem Grózki a tym, co teraz. "Fukus pełen jodu", "czarno-biały album jak skrzynka" - nagle jesteś w innym czasie, w innej rzeczywistości. Te pytania w środku rozrywają: "Ile kosztuje odwaga. Czy aby żyć to trzeba umierać?" - bo wyjazd, zmiana, nowoczesność ("nowó szyrokó szosijó") zawsze coś zabija. Ten stary świat, tę gwarę, te smaki, których "trudno pochować". "W tłoku niemożliwy do napisania poemat" - ale ty go piszesz. Nawet jeśli połowa słów wymaga tłumaczenia, nawet jeśli świat Grózki już nie wraca. "Wiara, bo już niczego nie da się zmienić" - to gorzkie zakończenie. Pozostaje tylko wiara i próba ocalenia w słowach tego, co już przepadło. Cudny! Pozdrawiam.
    • Wód Oli, jaj i lodów!   Wód Olimpu! Kup mi ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...