Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego nie przeleżałeś eonów w chaosie
Jest bardziej stały niż logika obrażonych rzeźb
Pokrytych patyną wyboru

Z czasem stały się artystami
Zaczęły rzeźbić z żelaza i prochu
A na pamiątke dostałeś
Figurkę cielesną ze złota

Kiedy przestałeś je nękać deszczami
Okazały się całkiem sprytne
Nieomal dojrzały Cię
Z tej przeklętej wieży

Cudowny wiek Padre
Doliny krzemowego tłuszczu
Wieczne posty południa
Bojownicy alter deus ze Wschodu
Pogański róg obfitości

Mój biedny starcze
W agonii nieskończoności
Gdzie się nam podziejesz...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To strasznie zamaskowane to twoje pytanie musi być, skoro je wyłupić nijak.
Myślałeś może o usunięciu tego postu, albo chociaż poprawkach- jeśli się takowe pojawią to dobrze by było żeby widać je było po całośći, ba tak to ani z tym do czytelni ani na mównicę (chyba że sejmową tam niczym nie wzgardzą) Jak poprawki będą to zajrzę i ocenie...
ps
i jeszcze wyjaśnij mi na czym polega "stałość logiki obrażonych rzeźb"?
Jimmy
Opublikowano

Ta "stałość logiki" to zironizowana krytyka jej braku, to jest logiki;)
A co do tych "obrażonych rzeźb" to tak sobiem upstrzył, że rzeźby to ludzie są, takie chodzące i żyjące;p obrażone na Boga, która nie słucha litanii ciągłego "ja!"

Opublikowano

W moim odczuciu jest to raczej pytanie, dokąd zmierza religia, jaki kształt przyjmie, jakie formy, symbole i obrzędy. Ludzie ciągle wypaczają idee religijne, a ponadto w różnych kulturach wierzą w Boga w różny sposób, i to się ciągle zmienia.
Podoba mi się wiersz, tylko jakoś nie pasuje mi "agonia wieczności" - przecież wszechświat nie ginie, czas też się nie zamierza zatrzymać, więc to określenie jest tu chyba za mocne.
Są drobne błędy; w 2-giej strofie jest: "A na pamiątke dostałeś"; w 3-ciej strofie niezgodność form gramatycznych: "Kiedy przestałeś ich nękać deszczami / Okazały się całkiem sprytne".
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Jacek, rozumiem Twój nastrój i to, jak bardzo wiadomości potrafią przygnębić… U mnie dziś poezja gra inną melodię - taką, która pozwala na chwilę zapomnieć i odnaleźć oddech, nawet jeśli świat za oknem bywa trudny. Może to właśnie w takich chwilach warto sięgnąć po słowa, które nie ważą, nie dzielą, tylko łączą. Dziękuję, że jesteś - nawet gdy mamy różne perspektywy.
    • "Panna Jaskółka z miastka Lulkowo,                 zamierza dobić targu na nowo. Ptaszka pragnie zatrzymać", by ród ptasi podtrzymać. Konsensus - robią jaja hurtowo.     @Nata_Kruk Podoba mi się Twój ptasi cykl, ale dlaczego, no dlaczego, nie AABBA? Pozdrawiam.
    • @Alicja_Wysocka Alicjio -- rezygnujesz z rozumu na rzecz serca. Świat wokół się rozmywa, zostaje tylko ty i ja -- i to wystarcza, by żyć w pełni. Czułe, bezwstydnie zakochane. Świetne.
    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
    • @Leszczym Widać, że tekst jest tu naprawdę gęsty - pełen słów, skojarzeń, rytmów i idei. Taka słowna lawina może poruszyć, zwłaszcza tych, którzy lubią intensywność i przekaz z rozmachem. Przyznam, że momentami gubiłam oddech - ale to chyba świadczy o energii, jaka tu płynie.   Michale, widzę i słyszę to Twoje narwanie!  :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...