Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bólem jest, gdy na całe ciało wylewasz jad, wyciśnięty ze wspólnych kłamstw. Niedorzeczne obietnice bulgoczą na powierzchni tkanki. Skóra syczy. Rozrywa się dwuniciowe DNA czyli granatowo-czerwony kłębek wełny, skręcony w dziwny szlaczek. Nie mogąc wytrzymać, wbijam oczy w sufit, obijam się o ściany, wyje … do półnagiego księżyca. On jedynie zaostrza rogi, śmiejąc się z mojej mutacji .
Miotam się rozżarzonymi nogami po cienkim materiale. Skóra kapie pod nogi, wżerając się w podłogę. Ślizgam się na własnych wymiocinach, które jak lawa wypływają z ust. Kwas żołądkowy i ziemniaki zjedzone na obiad, mieszają się z wrogiem . Połową sił jakie mi zostały, powołuje ręce do buntu. Rozdrażnione szukają wody. Na oknie dostrzegam bladożółty wazon z bukietem martwych róż. Zapomniałam je podlać – szlag. A ja tak kocham róże…nieważne. Rzucam się w jego stronę chwytając go grupą kości, które kiedyś przypominały aksamitne ręce. Unoszę go nad głową, przechylam i na głowę wysypują się martwe robaki. Wbijają się w pół zastygłą skórę. Idą na dno jak pokonane statki. W ostatnim geście zapalają się i płoną.
- Płonę! Jestem żywym ogniem. Dzieckiem Boga, który zamiast mnie ugasić, podsyca Ogień!
Upał staje się nie do wytrzymania. Ciśnienie rozrywa żyły. Dwustustopniowa krew wybucha jak gejzer, przemalowując sufit. Oczy, niedawno piwno-brązowe bez skazy na powiekach, rzadko płaczące … zalewają się wrzącym osoczem. Nie mogę nic zrobić. Mózg, działa już na ostatniej zapałce uświadamiając mnie, że nie ma ucieczki. Rozkład jest obowiązkowy, przeprowadzony bez znieczulenia na otwartym sercu. Ono wygląda spoza błyszczących żeber. Uderza coraz wolniej. Nie przepływają przez nie ani czerwone krwinki, ani składniki odżywcze. Zostało opuszczone i zagłodzone. Stara się po raz ostatni zabić ... nie może …

W wyjącym krzyku umysłu; który jak złapany ptak doznaje szoku widząc ludzkie twarze, zastygam. Niedawno rozszalałe oczy, zapadają w senną cisze. Upadam, roztrzaskując czaszkę o ziemię.

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z sennej otchłani promień światła  refleksem ciszy, lśnieniem ciał rozświetla ciemność przenikając  noc, która kruszy ciężar gwiazd.   Dryfując lekko zmysłem lotu miękkością skrzydeł wzruszam czas, a może ze mną zamkniesz oczy  by znaleźć w sobie światła blask.!?          
    • @iwonaroma Świetnie wykorzystujesz kontrast między fizyczną agresją a nieuchwytną "istotą białą". Ta lawina brutalnych, cielesnych działań – wszystkie te kopnięcia, uderzenia, chwytania – buduje narastające napięcie, by nagle się zatrzymać przy czymś eterycznym, niedostępnym. "Szara strefa" na czubku głowy to świetna metafora – coś pomiędzy, nieokreślonego, choć dosłownie mózg to szara masa. Ta "biała istota" w "szarej strefie" tworzy intrygujący paradoks
    • @Migrena To piękny i subtelny liryk o miłości, która osiąga wymiar metafizyczny, wręcz mistyczny. Miłość nie jest tu tylko uczuciem, ale fundamentalną siłą, która podważa samo poczucie rzeczywistości. Twoje istnienie jest uwarunkowane wzajemnym "śnieniem" z ukochaną. To nie jest jednostronne uczucie, lecz wspólne tworzenie rzeczywistości, w której "świat znajduje sens". Cały świat staje się jej odbiciem, a Ty topisz swój rozsądek w jej oczach. Napisałeś wiersz o miłości totalnej – takiej, którą nie dodaje się do życia, ale która staje się całym życiem. Jak zwykle - świetny!
    • @UtratabezStratyBardzo dziękuję! 
    • @andrew Bardzo dziękuję! To właśnie takie domy sprawiają, że pamięć żyje. Pozdrawiam.  @Whisper of loves rain Bardzo dziękuję! za tak wnikliwą analizę. Tak , to "smutna diagnoza", ale chciałam, żeby była uczciwa. Bez oskarżania, bez patosu, tylko spojrzenie na to, jak naprawdę wygląda nasza pamięć dziś. I dziękuję za "lekcję pokory". Tak - prawdziwy szacunek dla historii to nie znicz raz w roku, nie gestykulacja, nie wyuczone słowa. @lena2_ Bardzo dziękuję! I jest coraz trudniej, aby to zmienić. @hania kluseczka Świetnie, że byłaś marszu i że był piękny. :) To, o czym piszesz - to właśnie jedna z tych bolesnych rzeczy. Że uczestniczenie w marszu niepodległości dla jednych jest naturalnym gestem patriotyzmu, dla innych - powodem do oskarżeń. Dom rodzinny, o którym pisałam w innych odpowiedziach, to właśnie to miejsce, gdzie uczymy się, że można kochać ojczyznę bez nienawiści do innych. Że można uczestniczyć w obchodach bez stygmatyzowania tych, którzy patrzą na to inaczej - i odwrotnie. Dobrze, że poszłaś tam, gdzie czułaś, że powinnaś być. Pozdrawiam.    @KOBIETA Bardzo dziękuję!  Pozdrawiam serdecznie! :)   @Leszczym@FaLcorNSerdecznie dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...