Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Autoportret


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jerzy Mariampolski
Opublikowano
lang="pl-PL" dir="LTR">


Czy widzisz ten liść zamyślony
co z miejsca na miejsce
przez wiatr przeganiany
swą świetność wspomina ;

- to ja ...

Dlatego -
nie przychodź do mnie nocą
gdy wiatr gwiżdże
w pożółkłych gałęziach jesieni

[sub]Tekst był edytowany przez Jerzy Mariampolski dnia 16-03-2004 11:59.[/sub]

Opublikowano

no no - Panie Jurku - udało się Panu wprowadzić tytuł - kiedyś też próbowałem ale mój autoportret stał się portretemauto - bo portal nie przyjmował - skoro więc wiersz z tytułem został przyjęty to ... - nikt Pana nie będzie przeganiać (przynajmniej od siebie mówię) - wiersz bardzo skromny ale mówiący bardzo dużo - interpunkcji można byłoby się pozbyć - i nad tym - ...Dlatego... się zastanawiam - czy potrzebne ale to tylko sugestia - czekam na następne

pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Bardzo osbisty, jak w tytule.
Smutkiem podszyty.

W tym miejscu chcę uzmysłowić autorowi, może zbyt nachalnie, że liście sa czasem bezwładne, niekiedy nieświadome , ale najczęściej tańczą w drodze z nieba na ziemię. Wykonuja ruch odwrotny, niż cała mas świadomych , którzy koniecznie chcą zamienić ziemię na niebo :)
Czy to nie zadziwiające?

Pozdrawiam.
A.

Gość Jerzy Mariampolski
Opublikowano

Pani Ewo

Następny wiersz, który zamieszczę będzie bez interpunkcji.

Ten wymagał by go 'wykropkować' aby przekaz 'logiczny' był dobrze zrozumiany.

Jurek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...