Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I


Rekomendowane odpowiedzi

Gwoli ścisłości - prolog jest skrawkiem tej historii. Proszę o kierowanie się datami, a nie kolejnością :D

***************************************************************

Rozdział 1

Oznaki słabości

Poznań - Jeżyce, Polska
8:01 23.10.2012

Przeciągnąłem się leniwie w łóżku. Wiedziałem, że ten dzień będzie taki jak zwykle. To znaczy – tak mi się wydawało. Ubrałem się umyłem i usiadłem do kompa. Nacisnąłem srebrny guzik i nic. Nacisnąłem go jeszcze kilka razy. Nic. Nie ma prądu.
- No cóż… - powiedziałem cicho sam do siebie.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Kto tam? – zawołałem wystarczająco donośnie, by mógł to usłyszeć ktoś stojący przed mieszkaniem, nawet, gdyby moje drzwi były ze stali.
Gdy nie otrzymałem odpowiedzi postanowiłem pofatygować się do drzwi osobiście. Zajrzałem przez wizjer i ujrzałem dwóch funkcjonariuszy policji. Zapukali ponownie i otworzyłem. Jeden był dość niski i miał bardzo drobne zielone oczy, natomiast drugi mógł pochwalić się co najmniej dwoma metrami wzrostu i rzucającymi się w oczy krzaczastymi brwiami. Musiał pochylić głowę, żeby wejść.
- Dzień dobry, mamy nakaz przeszukania mieszkania! - rzucił ten wyższy rutynowo i potrącając mnie wtargnął do salonu.
- O co chodzi? - spytałem zdziwiony dość nieoczekiwanymi gośćmi.
Policjanci jakby udali, że nic nie słyszeli i zaczęli przetrząsać moje mieszkanie. Zdenerwowany ruszyłem w stronę niższego. Złapałem go za ramiona, obróciłem twarzą w moją stronę.
- Proszę powiedzieć o co chodzi! – krzyknąłem.
- Spokojnie, obywatelu! Rafał G. zeznał, że przechowujesz w mieszkaniu narkotyki! – powiedział wyższy szyderczo.
- Ja?! Narkotyki?! Proszę stąd wyjść! – odparłem podniesionym głosem i zacząłem wypychać ich z salonu.
- Agresja fizyczna wobec funkcjonariusza... Stawianie oporu przed legalną rewizją... Oj, kolego... Nawet jeśli jesteś czysty już masz gwarantowane 48h! – niższy gorączkowo zapisywał kolejne karteczki rechocząc.
Odpuściłem. Wiedziałem, że może być tylko gorzej. Oni nie odpuszczą. Nigdy nie miałem nic do policji, nie mazałem po murach wiadomych napisów. A że akurat trafiłem na takich dwóch to już mój pech. Przetrząsali kolejne szafki. Nic nie znaleźli, bo nie mieli czego. Przyczepili się do kilku (rzekomo) pirackich płytek, ale udowodniłem, że to moje zdjęcia i kopie moich legalnych programów. Zawsze tak robię, by nie niszczyć oryginalnych płyt. Najpierw nie chcieli mi wierzyć, jednak udało mi się jakoś ich przekonać. Wyszli dopiero po kilkunastu minutach.
Odetchnąłem ze spokojem. Już nikt nie będzie grzebać w moich prywatnych rzeczach ani, co gorsza, wyjmować starych fotografii które przypominają mi tak bolesną przeszłość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

moją stara metodą, od początku, po kolei, na bieżąco:

interpunkcja. poprawić. łudzę się, że to tylko szkic początku i wszystko jest pod kontrolą... ; )

"nawet, gdyby moje drzwi były ze stali" - nie chcę się spierać o przewodzenie dźwięków, ale stal jakoś nie ma dźwiekoszczelnej reputacji moim zdaniem

drzwi, oczy, powtórzenia się mnożą powoli

"rzucił ten wyższy rutynowo" - czym się objawia rutynowa wyższość policjanta?

"Odpuściłem. Wiedziałem, że może być tylko gorzej. Oni nie odpuszczą." - hmm. znów powtórzenie? ale tym razem zabawne ; ))

"Nic nie znaleźli, bo nie mieli czego." - można znaleźć (kogo? czego?) drukarki czy (kogo? co?) drukarkę? mam nadzieję, że to nie brzmi mocno enigmatycznie...


ocena fabuły jest z gruntu niemożliwa, bo na razie po prostu niewiele tu widać... zresztą, nie jestem dobra w te klocki. nie uważam, żebyś był tragicznym przypadkiem marnego pisarza, marnie nie piszesz, tylko z błędami. niestarannie.

jako że żaden ze mnie autorytet, na tym najlepiej poprzestanę. życzę szczęścia i odwagi, a przede wszystkim pracy, pracy pracy. i dużo przeczytanych książek.

gwyn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Od tego, żeby poprawiać na bieżąco szkice - jest warsztat. Tak więc ten tu utwór należy mym skromnym zdaniem uznać za skończony.
A oto przykłady złej interpunkcji:
"Ubrałem się[color=#FF0000],[/color] umyłem", "(...)odpowiedzi[color=#FF0000],[/color] postanowiłem", "czysty[color=#FF0000],[/color] już masz", "karteczki[color=#FF0000],[/color] rechocząc", "dwóch[color=#FF0000],[/color] to już", "fotografii[color=#FF0000],[/color] które" - w tych miejscach powinny być przecinki.
"mieszkaniem[color=#FF0000],[/color] nawet, gdyby" - a tu przecinków jest za dużo o ten czerwony. :)Tu też się zgodzę. :)

Pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu też się zgodzę. :)

Nie będę owijać w bawełnę - książki, które przeczytałem mogę wymienić na jednym oddechu. No, może na dwóch. W każdym razie z pewnością Wy przeczytaliście dużo więcej aniżeli (?:P) ja. Seria "Felix, Net i Nika", "Eragon", "Najstarszy", seria "Pan Samochodzik", Trylogia Sienkiewicza, "Chłopcy z Placu Broni", "Piękny Umysł" + szkolne lektury, a tych w ciągu 6 lat też za wiele nie było. I to, niestety, wszystko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Błąd! Poważny błąd!!! ;D Musisz go szybko naprawić.
Strasznie mało. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że trylogia, "Chłopcy z Placu Broni" i kilka części "Pana Samochodzika" to też lektury. A zadane lektury chociaż wszystkie przeczytałeś...? Bo tam masz przynajmniej jako - taką gwarancję, że nie będzie w nich błędów. A te - z doświadczenia wiem - zdarzają się w innych książkach. :)

Pozdrawiam, R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"stal sama z siebie nasuwa na myśl coś, przez co trudno się przebić" - no właśnie, przebić, tak się zwykle mówi. Jest twardy jak ze stali, nie dźwiękoszczelny ; ) Dźwiękoszczelny jest styropian, lol.

"Tu też się będę spierać. Moim zdaniem jest dobrze: rzucił rutynowo. To owo zdanie jest rutynowe i rutynowo powiedziane, nie wyższość policjanta. " Rhian, ja wiem o co chodziło autorowi. Tylko to podstawowy błąd. Zdanie precyzuje się tak, by nie można go było odczytać w zabawny sposób. Na przykład: Rutynowo rzucił ten wyższy. Jakieś watpliwości o rutynowej wyższości? Nie bardzo. W każdym razie, mnie się rutynowa wyższość podobała, uśmiałam się ; ))

"(...) bo nie mieli czego znaleźć" Nic nie znaleźli - bo nie mieli co. Znaleźć coś czy znaleźć czegoś? Nie wiem, może mi coś odbija, ale kiedy czytałam tekst, w tym miejscu mi zgrzytnęło.

To tyle od czepialskiego Gwyna : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze, ty masz 12 lat? 6 lat nauki... Dla mnie troche dziwnie grzeczny jest ten tekst. Gdybys w rzeczywistosci zrobil tak policjantowi, to raz: dostalbys ostre lanie na miejscu, dwa: poprawili by ci na komendzie. No i jeszcze jedno, na 48 wsadzic moga bez powodu, takie maja prawo. A za czynna napasc na policjanta to juz groza sankcje karne. A wy sie chlopaka czepiacie za szczegoly, dla mnie fabula kuleje. NAwet gdybt znalezli jakies tam zdjecia z przeszlosci(nie wiem, co ci tam w dziecinstwie robili -_-), to i tak by je zlekcewazyli. Wiem, ze mialo wyjsc romantyczne cierpienie, ale bez sensu troche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nu, trza zacząć od podstaw. Nie czepiamy się treści, kiedy są błędy techniczne... :)

I tak uważam, że jak na dwunastolatka - jest całkiem nieźle. :) A już zwłaszcza biorąc pod uwagę zjawisko opisane wyżej porzez samego Autora: ludzie w jego (i nie tylko w jego) wieku zwyczajnie nie umieją pisać. Na własne życzenie są analfabetami i uważają, że im wolno.

Jest naprawdę nieźle, drogi AngRoss. :)

Pozdrawiam, R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila. Uwazam, ze cale to gadanie o tym, jakoby dzieciaki nie czytaly, a przez co nie pisaly(po ludzku), to bzdura. NIe wiem, ile ty masz lat, ale ja jeszcze dobrze pamietam czasy, gdy mialem 12 lat(nie zadam pytania o wiek, jako ze kobiety o to pytac, to grzech). Jakkolwiek, ja tez jestem z pokolenia "nieczytaczy" i wiem, ze to g... prawda. W tej chwili mlodziez potrafi czytac nawet bardzo ambitne utwory, a to, ze media gadaja inaczej, to ich problem. Angross, pamietaj, zeby jak najwiecej czytac(nie Grochole, nie Rowling).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tian!

Pierwsza sprawa. Ang[color=red]R[/color]oss jeśli mogę prosić :)

Po drugie. Mówiąc, że pamiętasz czasz, gdy miałeś 12 lat, myślisz o jakich czasach? Moja mama ma 35 lat. Jak ona miała 12 lat to na koncie przeczytanych książek miała dwa razy więce,j niż ja. Mój kumpel, Jawa, przeczytał w życiu jedną (!) książke. Słownie: jedną. A reszty lektur czytał tylko strzeszczenia. On jest co prawda odosobnionym przypadkiem jak przerażającego "niedoczytania". W gronie mojej klasy 4 osoby przeczytały coś wartościowego z własnej woli. Reszta czyta, bo im każa. A i wtedy nie zawsze. Wszyscy wolą grać w GTA, 7Sins, czy inne gry. A wymieniłem dokładnie te gry z dwóch powodów. Nie którzy grają dla fabuły, klimatu itd. Ale większość graczy GTA w wieku 8-14 gra "żeby zabijać". W przypadku 7Sins "żeby przelecieć, zgwałcić i popatrzeć". Czasem tak siadam, patrze na nich i myślę - czemu są tacy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam moje twory, gdy miałam lat 12. Były beznadziejne : ) Fabuła mało ambitna, treść mało przekonywująca, ogólnie dno. Ale wierzyłam w to, co pisałam, a społeczna ocena w ogóle nie miała znaczenia. Po prostu kochałam tworzyć, bo to sprawiało mi przyjemność.

"nie Grochole, nie Rowling" A dlaczego nie? Ja osobiście Rowling bardzo lubię, jest dobrą autorką książek dla dzieci dzisiejszych czasów. Nie mam zastrzeżeń ani do fabuły, ani do pomysłów, ani do bohaterów, których stworzyła, styl też mi odpowiada. Powodzenie nie uwłacza przecież jej talentowi. A może się mylę? Tylko ciekawe, dlaczego nie dopisałeś Sapka, jemu też dobrze poszło ; ))

Czytać powinno się wszystko, co wpadnie w łapki i zaciekawi. Wybór lektur też wpływa na styl. Jeśli ma to być Harry Potter, "Opowieści z Narnii" czy "Artemis Fowl", to też ładnie. Jeśli szukasz nauki u popularnmych autorów, których lubisz, to jesteś na dobrej drodze do sukcesu. Tak przynajmniej mi się wydaje.

To tyle ode mnie,

Gwyn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bo ja jestem idealista i chcialbym, zeby dzieciaki od najmlodszych lat czytaly dobre utwory, Rowling to taka doda literatury jedynie.Sapkowski, coz, najpierw dorobil sie na powiastce przygodowej, by w koncu, majac juz znana marke, pisac wartosciowsze ksiazki.
Drogi autorze, jestem mlodszy od twojej mamy, ale w kazdej epoce, zawsze i wszedzie byli debile(niektorzy kiedys nawet czytac nie umieli, wiesz?), co nie znaczy, ze ma to usprawiedliwiac cokolwiek. To chyba zalezy od potrzeb intelektualnych kazdego czlowieka, co i w jakich dawkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tian, ja nie chcę usprawiedliwiać innych ani siebie. Zauważ tylko, że z każdym kolejnym pokoleniem procent, jak to ładnie określiłeś, debili (bo po co się nad nimi rozczulać...) wzrasta. Dramatycznie... W pokoleniu mojego dziadka było (tak sądze) mniej "analfabetów", debili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja nie mówię o mediach, tylko o własnej obserwacji. Mediów zasadniczo nie słucham/nie oglądam, bo nie mam czasu. A dzieciaki (także te dorosłe) wokół mnie nie czytają. Nic nie czytają. Te bardziej ambitne biorą się za karty do gry w RPG i opisy gier komputerowych. Tacy już nieco "dziwni" czytają podręczniki do RPG. Za kompletnych szaleńców uchodzą ci, którzy biorą do ręki książki beletrystyczne - te nie zadane do przeczytania przymusowo w szkole. O czytaniu lektur się nie będę wypowiadać. Głównie żeby nie demoralizować Autora... ;D Natomiast jeśli Ty trafiłeś w inne środowisko - tylko pogratulować i pozazdrościć.
Też w wieku dwunastu lat miałam na koncie pół domowego księgozbioru i pożarłam sporą część książek z biblioteki. Nie liczyłam, ile, ale paręset (jeśli nie tysiąc) to do dzisiaj będzie. No i co z tego? My mówimy o ogóle, a nie o szczegółach.Ale czemu nie? Grochola faktycznie mnie znudziła (film. Książki nie próbowałam czytać), ale Rowling z dziką przyjemnością chwilę (jakiś tydzień) temu przeczytałam jeszcze raz, wszystkie sześć wydanych w Polsce tomów, a teraz chodzę po domu i wyję, że nie ma więcej. ;)
Co nie znaczy, że nie czytam nic innego. Po drodze (między Rowling, a pisaniem tego komenta) pochłonęłam jeszcze kilka innych książek... :DZgadzam sie w pełnej rozciągłości. Zwłaszcza, że te książki są mym skromnym zdaniem idealne właśnie dla dwunastolatków. :)
Ja w tym wieku byłam gdzieś między Londonem, Curwoodem i Mayem, a "Marry Poppins"... Też polecam, Drogi AngRoss. :)Nie sądzę. Tylko, że teraz są analfabeci z wyboru, a kiedyś bardzo dużo ludzi po prostu nie miało luksusu możliwości nauczenia się pisania i czytania. :)

No, nagadałam się, to idę dalej. ;)

Pozdrawiam wszystkich. R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem i jestem w towarzystwie niezbyt grzecznych dzieci, jesli wiecie o co mi chodzi. Nie dbajacych o literature i teatr. A jednak, czytalem i pisalem. Rowling oryginalne pomysly? Ponoc Potter to plagiat. Oryginalne pioro? Ponoc zatrudnia ludzi do pisania jej ksiazek. Coz wiecej, ano tylko puenta:) madry inteligentny czlowiek sam bedzie dazyl do czytania pisarz z powolania, nie bedzie umial bez tego zyc. Nie trzeba tych "wybranych" do tego przekonywac... A ty tam czytaj, proponowalbym ci sprobowac zmierzyc sie z Bulhakowem, albo z Shakespeare'm(uwielbiam go:)
PS. R. myslalem, ze jestes mlodsza:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Rowling oryginalne pomysly? Ponoc Potter to plagiat. Oryginalne pioro? Ponoc zatrudnia ludzi do pisania jej ksiazek."

Ponoć : ) Ja się nie spieram, bo nie wiem, ale powiem tak: dla mnie Rowling może nazywać się i Jackson, a jej utwory mogą być kooperacją pięciu różnych autorów. No i co z tego? Liczy się efekt końcowy. Nie znam kobiety, ale mam w domu pięć stosików kartek zadrukowanych literkami, spiętych razem i opatrzonych okładkami. Zaglądanie do każdego z tych stosików sprawia mi przyjemność. Niczego więcej nie oczekiwałam.

Może H.P to plagiat, ale tego nie wiem - i ty też nie, sądząc po "ponoć". Jeśli dostanę gdzieś pierwowzór, to jestem gotowa przekląć plagiat - ale nie ze względu na język, styl czy prostactwo, tylko za pogwałcenie zasad moralnych.

Dzieci są coraz głupsze, przynajmniej tu, gdzie mieszkam. Moi rodzice od jakiś 20 lat są nauczycielami i sami podają tego przykłady. Babcia również dorzuca swoje trzy grosze, ona polonistką była znacznie dłużej. Werdykt jest prosty - dzieciaki robią się coraz głupsze. Nie dlatego, że mają inny potencjał, tylko z powodu nowych pokus. Teraz, żeby zorganizować sobie czas po lekcjach, nie trzeba wymykać się do kumpli. Kiedy znudzą sie klocki, wystarczy włączyć komputer. Kiedy znudzi się nauka (zazwyczaj szybko), wystarczy włączyć Disney Channel albo inne Cartoon Networki. Ot, cała filozofia.

Teraz to ja dałam czadu ; ))

Gwyniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie! Tu kolega stara sie pisac, znam rowniez innych mlodych ludzi, ktorzy sie staraja. Nikt mi nie wmowi, ze w dzisiejszych czasach: dzieci sa glupsze, jest wiecej gwaltow, morderstw i kradziezy. Po prostu jezyki sa dluzsze. trzeba by bylo przeprowadzic tu na forum ankiete, kto ile latek ma. Nie wazne jak, wazne, ze w ogole pisze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tian tian, no pewnie, że są młodzi ludzie, którzy piszą. Zawsze byli. Więcej czy mniej, z takim czy innym skutkiem. Ale ja czasem słyszę w domu tak: "Co się z tymi dzieciakami dzieje? Kiedyś średnia z klasówek była znacznie wyższa, teraz stawiam jedną piatke, jedną czwórkę, a reszta to poniżej dwa. Nie potrafią rozwiązać prostego zadania, połowa nie zna nawet symbolu prędkości..."

Dzieci nie są głupsze. To znaczy, są ; ) Ale nie wynika to z ich wrodzonego braku zdolności, tylko z powalonego systemu szkolnictwa, w którym kolejne placówki zrzucają odpowiedzialność na następne (po co mam się męczyć, za dwa lata te dzieciaki i tak pójdą w cholerę) oraz z ilości własnej pracy. Wiecej łatwo dostępnych rozrywek > mniej pracy > mniejsza sprawność niećwiczonego umysłu > jeszcze mniej pracy (bo trudniej się uczyć) > po co mi książki skoro mam komputer > głupota.

Ostatnio, niestety, średnia umysłowa dzieci wypada gorzej, niż w latach poprzednich. I to są fakty, mam takich faktów całą szafkę w domu, bo teraz podobnoż nauczyciel ma obowiązek zatrzymać wszystkie klasówki z danego roku i udostępniać do wglądu. Kwiatki zawsze się zdarzały, ale nie w 80% prac. Kiedy czytam test dla III klasy gimnazjum, czasem spadam z krzesła. "Jaką rolę spełnia Warszawa, stolica Polski" - "jest stolicą Polski, nie przesuneła się na mapie Polski (jeszcze się trzyma)". LOL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mlodzieez nie zglupiala. Jest po prostu segregowana. W jednych szkolach trzyma sie "zdolnych" w innych "margines" i tyle. Ja zreszta nigdy nie wykazywalem sie zbytnia blyskotliwoscia w szkole. Nie zalezalo mi po prostu, by byc na afiszu. Zdolne dzieci to te, ktore potrafia sobie w zyciu poradzic. Ja mam nadzieje, ze polska literatura nie upadnie "w Grochole", a zeby tak sie stalo, to powinno zachecac sie dzieci przede wszystkim do czytania ambitniejszych dziel(dzieci, tzn 11-17 lat...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...