Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jednym spojrzeniem zmieniłem się w ścianę

Lustrem odbity, wyprzemijany

Na przekór chcący przetrwać

Wskoczyłem w Twą głowę

Nie mogąc być, chcąc zostać

Dałem znać o sobie

Bólem, rozrywającym czaszkę

Tym od marzeń - tych niezrealizowanych

Tych owiniętych w papier,

jak drugie śniadanie.

W źrenicy oka znalazłem mieszkanie

a potem, niczym kropla sturlany

Niech się stanie!



krzyknąłem i utonąłem



w głębokiej nirwanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rozśmieszył mnie ten komentarz, od razu przypomniał mi się dowcip o pewnym programiście:

Zona wysłała go do sklepu po jajka i parówki mówiąc: "Kup parówki, jak będą jajka, to kup 10."
Mąż programista będąc w sklepie zagadnął ekspedientkę: "Czy są jajka?"; ona odpowiada: "Tak.", a on na to: "To poproszę 10 parówek.". :)

Sens był po prostu taki, że jeśli ktoś się przegląda w lustrze, a jest niewidoczny, niczym wspomnienie, to widzi ścianę, która jest za nim. Następnie, jako to wspomnienie walczy o przetrwanie z zapomnieniem i jest wypłakany, jako łza do oceanu zapomnienia, ale widocznie jestem nieporadny w budowaniu tego typu metafor. :)
Opublikowano

"Sens był po prostu taki, że jeśli ktoś się przegląda w lustrze, a jest niewidoczny, niczym wspomnienie, to widzi ścianę, która jest za nim. Następnie, jako to wspomnienie walczy o przetrwanie z zapomnieniem i jest wypłakany, jako łza do oceanu zapomnienia, ale widocznie jestem nieporadny w budowaniu tego typu metafor".

Acha.
Dziękuje.

PS - i tak dalej nic nie łapie, ale to jak w tym kawale,idzie się po parówki, a wraca z jajkami (czy na odwrót ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...