Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

do dna wypite rzucone w krzaki
zielone butelki na dnie wina smak
świat zaraz poweselał lekkość poraziła
coś zaczęło kręcić naszym nogom rytm

długi szary chodnik zrobiony z betonu
chwiał się bezustannie jak na fali łódź
a ta dziwna wolność zawładnęła nami
lekko się zrobiło nie czuło się nóg

taniec nas wyczerpał padliśmy na glebę
jeszcze ktoś górala wypróbować chciał
gorzej było rankiem - dręczyło pytanie
czemu łeb napieprza i gdzie jest ten kran

Opublikowano

Ewo, widzę że tematyka etanolowa Tobą zawładnęła :)) cóż, tak wielkie święto trzeba uczcić na całego ;)

pozdrawiam trzeźwiuteńki (aż mi głupio) i zaznaczam, że przez cały rok uwielbiam wszystkie kobiety, a w szczególności te, których jeszcze nie poznałem ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak się złożyło:)) Na szczęście nie mam problemu alkoholowego, ale
wśród znajomych ktoś ma i postanowiłam zmierzyć się z tym chociaż
wirtualnie:))) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie:))) EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Staram się, ale nie wiem czemu nie masz urodzić
jak będzie całkiem małe, to pewnie nie opłaci się
chrzcić, ale żeby zaraz przeszkadzać?:)))))))))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...