Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ulica szeroka, wąskie spojrzenie.
Kaptur na sercu, puste kieszenie.
Samotnie spaceruje po chodniku szarym,
Przed sobą nie ma nic, z tyłu gonią go koszmary.
Nigdy się nie spieszy jak turyści jego miasta,
Chodzi wolno w ciszy, słowami nie szasta.
Nie pytaj go o drogę, nie pytaj o godzinę,
I tak Cię nie usłyszy, po prostu Cię ominie.

Jego głowa pełna jest myśli mi nie znanych,
Nie marzy o miłości, nigdy nie był zakochany.
Nie spojrzy na żadną, choć spogląda na wszystko.
Bałagan przed oczami, tylko w oczach jego czysto.
Łzy je wyczyściły, słone małe krople.
Pamiętam jak kiedyś stanął pod mym oknem...
Zapytał się o fajkę, chciał se zrobić skręta,
Wyglądał jak wojownik a w duszy nisko klękał.

Od kiedy ona umarła, pytał tylko o to,
Znałam na pamięć jego ruchy i zapalniczkę złotą.
Przychodził potem zawsze jakby miał taki rytuał,
Gdy inni ciągle biegli, on się w czasie bujał.
Pewnego dnia nie przyszedł, zamknął się w domu.
Zabiły go wyrzuty, o których nie mówił nikomu.
Wciąż widział tamtą małą, w uśmiechu się bawiła.
Poszedł gdzieś zapalić, minęła jedna chwila.

Już jej nigdy nie zobaczył, wiatr ja porwał chyba,
Sparaliżowany stal tak, nieruchomo jak szyba.
Pytał się ludzi, lecz niczego nie widzieli,
Sam został z tym bólem oni słuchać go nie chcieli,
Przestał jeść praktycznie, przestał się uśmiechać.
Kiedyś czekał na nią, teraz przestał nawet czekać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma no w końcu coś z mojej dziedziny co znam jako numizmatyk z zamiłowania wiem że erzac jest potrzebny bo trzeba jakoś życie zorganizować jak ludność tezauryzowała środki legalne, działo się to z różnych powodów zazwyczaj z obawy o utratę wartości ale po zawierusze czy to wojennej czy gospodarczej jak życie wracało do poprzedniego stanu erzac przestawał być potrzebny.  może nie na temat ale tylko tak potrafię się wypowiedzieć wiersz mi się podoba.
    • @wierszykiBardzo dziękuję za Twój wnikliwy komentarz.  Oderwany ma tu wiele znaczeń. Po raz pierwszy usłyszałam o nim takie słowa: "On jest oderwany od rzeczywistości, ale nie przejmuj się nim, nie przeszkadza". Dla mnie był też "oderwany" od rodziny, bo sam chciał się od niej uwolnić - częste ucieczki z domu, (rodzina wielodzietna i z problemem alkoholowym obojga rodziców). "Oderwany" od klasy - nie akceptowany przez rówieśników, raczej wyśmiewany. "Oderwany" od społeczeństwa, bo nie podporządkowywał się pewnym zasadom czy normom postępowania. Nie muszę dodawać, że społeczeństwo, system, dorośli go zawiedli. Pozdrawiam. @Rafael MariusBardzo dziękuję! Masz rację, bardzo rzadko. W tym przypadku udało sie, ale tylko dzięki ludziom dobrej woli i  organizacji pozarządowej. A wszystko  poza systemem oświatowym, opieki socjalnej czy systemem sądowniczym.  Pozdrawiam.  @infeliaBardzo dziękuję! Cieszę się, że tak uważasz. :))) Pozdrawiam.  @JWFBardzo dziękuję! 
    • @Robert Witold Gorzkowski musiałem nagle skończyć pisanie więc wyszło trochę niezgrabnie ale szczerze.
    • @MigrenaBardzo dziękuję! Ta otwarta dłoń to tylko nawiązanie kontaktu słownego. Nastolatek odważył się wyjść z inicjatywą i zapytał się mnie, dlaczego lubię historię. Byłoto  na przerwie, gdy upewnił się, że nikt nas nie widzi. I to było jak odrzucenie pancerza. Tym pierwszym krokiem rozpoczął wędrówkę do innej rzeczywistości. Okazał się niezwykle wrażliwym człowiekiem.  @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Świetnie go scharakteryzowałaś. On nie chciał rozmawiać, posługiwała się najczęściej monosylabami, bo się jąkał. Klasa się naśmiewała, potęgowała stres, który z kolei zaburzał mowę. Kwadratura koła. Więc wolał nie mówić. Na szczęście zgodził się na zajęcia logopedyczne - ale nie w szkole. Logopeda była również psychologiem. Pomogła mu, odkryła, że chłopiec ma pamięć fotograficzną. 
    • @lena2_ lirycznie, delikatnie i ciepło. Bardzo fajny wiersz :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...