Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- Co tam się dzieje?
- Chodźmy zobaczyć!- wrzasnął Cichy
- Co to za facet?- spytał Michał patrząc na awanturników
- Jak to? Nie wiesz?- ze zdziwieniem spytał kolegę
Michał przecząco pokiwał głową. Wiele rzeczy go tu dziwiło, był tu w końcu pierwszy raz.
- To Kiler, zawsze wszczyna sprzeczki i bójki. Nigdy tylko nie wiadomo o co pójdzie i kogo zaczepi.
- A ta kobieta?
Cichy dopiero teraz zauważył wśród tłumu gapiów, że ofiarą Kilera jest Kiełbaska.
- Ty się lepiej domem zajmij. Do garów głupia kobieto! Bo jak sama nie wiesz gdzie twoje miejsce, to ja cię tam za kłaki zaciągnę- krzyczał awanturnik
Biedna atakowana kobieta nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, nawet nie miała jak uciekać, gdyż otaczał ich wąski wianuszek obserwatorów. Rozproszona odpowiedzialność – im więcej ludzi się przygląda, tym mniejsze szanse pomocy. Mężczyzna coraz bardziej wymachiwał rękami. W ręce trzymał stłuczoną butelkę i zaczęło się robić dość groźnie. Nikt jednak nie miał zamiaru uspokajać podpitego faceta. Nagle przez wianuszek obserwatorów przedarł się Cichy.
- Zamknij się Kiler! Czy ty zawsze musisz zaczepiać ludzi?!
- Czego się wtrącasz gówniarzu?!- zaatakował nieco zdziwiony postawą chłopca.
- Gówniarzami to sobie własne dzieci nazywaj, które stoją na moście i plują na samochody, bo wychować ich nie umiesz – kontynuował.
- Coś powiedział?
Zanim Cichy zdążył cokolwiek powiedzieć zachwiał się od ciosu wymierzonego w brzuch. Dobrze tylko, że pijaczek podczas tego wymachiwania swymi czerwonymi łapskami zgubił gdzieś narzędzie potencjalnej zbrodni – butelkę. Chłopak leżał a Kiler (zanim go odciągnęli) sprzedał mu parę kopniaków. Dopiero wtedy tłum jakby się ocknął. Kilku mężczyzn przegoniło napastnika, a dwóch innych podniosło z ziemi poszkodowanego obrońcę – bohatera.
- Może cię odprowadzić?- zaproponował Michał
- Nie, nie kochanieńki ja się nim zajmę!- Kiełbaska natychmiast podbiegła do Cichego.- W końcu to przeze mnie.
- Nie naprawdę poradzę sobie!- wzbraniał się, gdyż nie chciał z siebie robić dzieciaka, którego trzeba za rączkę zaprowadzić do domu, bo pobił się z kolegami w piaskownicy. Chociaż faktycznie nie czuł się najlepiej. Sam nie wiedział czy bardziej bolą go stłuczone żebra czy urażona duma. Starał się przybrać najbardziej męską minę jaką miał w repertuarze i wyjść z całej sytuacji z godnością. Jednak Kiełbaska nie dała za wygraną, wzięła poszkodowanego pod ramię i poszła w kierunku Placu Maradony.
- Do zobaczenia!- krzyknął za nimi Michał
Cichy kiwnął do niego ręką i poddał się woli sąsiadki. To była niezwykła kobieta. Ciepła, uprzejma, pomocna, różniła się od tych zrzędliwych bab zamieszkujących kamienicę. Z drugiej jednak strony była stanowcza, władcza może dlatego, że wychowała czterech synów, którzy grzecznością nie grzeszyli. W jej domu zawsze pachniało smacznym obiadem, proszkiem do prania i małym dzieckiem. Jej najmłodszy syn mieszka tutaj wraz z żoną, a niedawno urodziło im się dziecko. Babcia Maryla Bismańska, bo tak naprawdę się nazywała, wprost szalała za swoją wnuczką może dlatego, że sama się nie doczekała córeczki. Zawsze otoczona wyłącznie męskim gronem cieszyła się z synowej i z tej pięknej, malutkiej istoty. Chłopacy z kamienicy mówili na nią Kiełbaska ponieważ była dość słusznej budowy, prawie zawsze widzieli ją w niebieskim, kwiecistym fartuchu. Jej palce wyglądały jak frankfurterki a i ona cała była pełniutka jak świąteczna „biała”. To chyba Bambus powiedział kiedyś „patrzcie Kiełbaska zabiera Młodego z trzepaka, bo w łeb dostał…” i tak już zostało. To było w okresie, w którym jej nie lubili, gdyż jej syn często wszczynał bójki wśród chłopców. I pewnego dnia się tak zdarzyło, że starsza siostra Bambusa wyszła na spacer z psem w swoich najnowszych jeansach a Młody zrzucił psu pod łapy petardę. Burek się wystraszył, prawie psiego zawału dostał, ruszył z miejsca niczym koń pociągowy i szarpnął za sobą właścicielkę. Ta runęła jak długa na ziemię i jeszcze przez chwilę pozostała w psim zaprzęgu, co skończyło się tragicznie dla jej spodni. Mama Bambusa przerobiła je potem na torebkę, ale Kiełbaska została Kiełbaską.


- Jedz, jedz- zachęcała chłopca do skonsumowania zupy ogórkowej
- Nie ja naprawdę dziękuję, pójdę już do domu
- Daleko nie masz, zejdziesz dwa piętra i już jesteś, więc zdążysz zjeść, przecież nigdzie ci się nie spieszy prawda?- rozbrajająco rzekła a Cichy zaczął wiosłować ogórkową, za którą nigdy nie przepadał. Ale ta mu smakowała, jakoś dziwnie różniła się od tej, którą gotowała matka. Nie umiał powiedzieć dlaczego…
- Czy pani dodaje coś, specjalnego do tej zupy, jakąś przyprawę?
- Do każdej potrawy, którą przyrządzam dodaje pewną przyprawę, bez niej żaden posiłek by nie smakował.
- A może pani zdradzić mi ten sekret?
- Ależ oczywiście, ja po prostu wkładam serce w to co robię kochanieńki- szczerze i ciepło odpowiedziała.
„Tak to by się mogło zgadzać”- pomyślał i pojął dlaczego potrawy matki są jałowe, choć może to tylko kwestia kulinarnych zdolności…?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...