Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szulmierz - z drugiej strony zimy bajdą przewodzi.


Rekomendowane odpowiedzi

raz drzewom w lesie zachciało się bawić
wiatr upraszały, bądź nam wodzirejem,
przyjdę odmuchnął, nie ma takiej sprawy
i okolicy, której nie zawieję,
a nuż by zmienić ją w taneczną salę
chmury przepędzę i gwiazdy odpalę,

i mnóstwo innych rzeczy obiecywał
a gdy czas przyszedł, wiatru ani słychu,
jaka by mogła zatrzymać go niwa,
że po zabawie jakoż po kielichu
i słoi z drzew co z kory zeszły w tańce,
a teraz stoją nagie przebierańce?

z rana się zjawił, i buchnął na knieje,
robiłem wszystko, co się tylko dało,
a tu deszcz naszedł, śniegi i zawieje,
lecz komu z was w noc nabawiło ciało
choroby temu przysięgam na skórę,
tfu! korę, wszystkich takowych obtulę,

a czym? gałęźmi drzewa zatrzeszczały,
bo do zabawy potraciły liście,
czekał na dmuch twój, jak jeden, las cały,
a wiatr wpół przerwał i im rzecze – czyście
nie oszaleli? chcecie sądu? oto
ze spraw przyziemnych nie stawiana dotąd,

miejcie jednako na uwadze czyny,
do których nijak namówić nie mogłem
i nic już więcej nie powiem z przyczyny
zawiei, tutaj, nadął pysk przeciągle
i wywiał znikąd, jak kawę na ławę,
wszem obiecaną okoliczną sprawę

i niech tam kto z was, pomny wiatru, kiedyś
zechce się bawić, od czasu do czasu
sam, bez wymysłu przebrania się, żeby
nie stać, jak drzewa z szulmierskiego lasu,
nagość dla jednych sensem, innych pieni,
szczególnie gdyś jest przy końcu jesieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze - messkładów danoć nie było
bo mi się zdaje, że siłą
były pisane stąd przerwa
by je od siły oderwać
i kiedyś jeszcze usadzić
w owej orgowskiej kadzi
gdzie się poetyzm miesza z czarem
zacz, że messkłady piszę dalej.

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zacz, z wersu, który jest ostatni
wychodzi się jak z jakiej matni
gdzie rzeczywistość wita, postrzeż
siekiera, nóz czy ine ostrze
nuż, było się w jakowej bajce
tańczyło się jakowe walce
i jako tako się wyżarła
dziura - dyć, jesteś już w realiach

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zazdrość to rzecz, dla której z wrażeń
niewiele zda się, gdyż z niej samej
zdjąć skórę (znaczy z wyobrażeń
zejść w padół) pozostaną kości
rzucić je tylko a od razu
dopadnie Cię realiów pazur

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



żech się powtórzę, wybacz (już pisałem Stefanowi):



napisać ładnie
to znaczy na dnie
być, a ja jeszcze
wśród toni pieszczę
rymów i kroci
opisu, co Ci
ładny się zdaje
wiedz, że ja baję

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. dzięki za koment
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • … powiedzieć, że z poruszeniem czytam wiersze N.Sachs, to powiedzieć niewiele; tutaj - w kolejnym przekładzie ( gratuluję, jest bardzo udany

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ). Każde tłumaczenie pogłębia spojrzenie na wiersz, a dobór słów i skojarzeń otwiera przed czytelnikiem spectrum odniesień rezonujących w pierwotnym zamyśle Autora; tłumacze - aktywnie uczestniczą w procesie twórczym dalszych „życiorysów” wierszy ( już w innych językach, chwała im za to !).   Mam tomik N.S. w oryginale; zarówno przy jej wierszach, jak i P. Celana, doświadczam specyficznego bólu, który podskórnie pulsuje pod skorupą ich wierszy, bo to ( dla mnie) twórczość symboliczna, zamknięta, pisana ze ściśniętym płucem, z samego jądra bólu, wytartego pamięcią…   Jedyne, co poddaję tutaj pod własną wątpliwość, to słowo „ przemiana”, bo niestety w żadną w przypadku Noblistki nie wierzę…raczej w doraźnie wykształcone mechanizmy adaptacyjne, które, nawet nie do końca funkcjonowały, gdyż Nelly zmagała się z depresją. I wracała w wierszach do swojej młodzieńczej miłości, porzuconej w Berlinie… a pułapka pamięci, nie skutkuje przemianą. Pozdrawiam serdecznie; poruszona  
    • @Jacek_Suchowicz "... jakby tam już ktoś na nich czekał" Na trzy dni przed... , bohater wiersza - widział "ich", plus wodne kaskady na ścianie i przy tym wszystkim normalnie postrzegał rzeczywistość. Niebywałe jak mało wiemy co się w takiej chwili z człowiekiem dzieje.    Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • Jeśli pani pisze pod gusta Wielce Szanownych Czytelników i szuka pani własnego stylu w sztuce, ma pani do tego pełne prawo - wolny wybór, oczywiście: nie znam pani - przeczytałem pani dopiero tutaj dwa "wiersze", dodam: przynajmniej jest pani Dagmarą Gądek i nie ukrywa pani twarzy jak większość tutejszych wierszokletów/czytelników, owszem: potrafię dawać merytoryczne komentarze, robić szkolne rozprawki - wstęp, rozwinięcie i zakończenie, także: recenzje - krytykę o charakterze negatywnym lub pozytywnym i do tego nie jest potrzebne akademickie wykształcenie, dobrym przykładem jest samouk Mikołaj Rej - przeciwieństwo Jana Kochanowskiego, życzę miłej pracy twórczej, reverendissime domine...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
    • Witam - wiersz życiowy tak lubię -                                                                     Pzdr.uśmiechem.
    • @Waldemar_Talar_Talar dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...