Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W swojej myśli pilnuj jej źrenic
Który ze światów podziwiają
Której krainy powietrze w płucach
Się wije czy te co mieszaniną
Inspiracji sennych pokus bram Edenu
Czy ludzkie dzielone po społem z tysiącami
Sobie podobnych podobnych tobie
Pożeraczu horyzontów pasierbie iluzji
Wykształć w sobie rzemiosło
Zdolność obaczenia rzeczywistości
I jej lustrzanej siostry w świecie ułudy
Niezastąpiony to dar by w swej mocy
Móc obracać iluzyjnym globem
Lecz by dzierżyć w dłoniach na
Ramionach rozpiętych obie ziemie
Po lewicy w kokonie lśniących piór
W skrzydle ze skrzydlatej piersi
Zaś po prawej stronie w ręce ludzkiej
Nagiej nagą krainę rozsądku
Wtenczas miarą potęgi swoje czyny
Mierzyć możesz jeśli jeszcze
O jednej rzeczy nie zapomnisz
By o słuszności czerpania z jednego
Lub z drugiego źródła nie serce
Lecz rozum zaprzęgnąć bo w myśli
O ziemi i sklepieniu niebieskim
Dusza spragniona zawsze stronnicza będzie
I wzleci wzwyż jeśli kajdanami woli
Jej nie skrępujesz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W oczekiwaniu  rozbijam niepewność na drobinki  unoszą się w kurzu, lśnią.   Zagubiona  układam domki z wyobrażeń  przestronne pokoje  z komina biały dym  ostre kontury czy rozmyta kreska.?   Rozdarta  milczę chcąc powiedzieć  nieodnalezione słowa  pozostaną gdzieś na zawsze   pomiędzy nami, rozpłomienienie czy wygaszenie.?    
    • @Marek.zak1Nie zdradzaj! Ale mam pytanie, grasz w tenisa? :)
    • Siadam do stołu, talerz czeka na słowo, zupa paruje, jakby chciała mówić, ale naprzeciwko tylko krzesło, które pamięta ciężar dawnych dni.   Było lato u dziadków, pachniały jabłonie, piasek rzekał pod stopami w drodze do wody, teraz wspomnienia wieszają firanki, żeby zakryć nagą samotność ścian.   Jedno słowo, rzucone jak kamień, roztrzaskało lustro wspólnych rozmów. Nie da się go cofnąć, choć milczenie próbuje sklejać odłamki.   Wszyscy kruszeją powoli jak kreda, ich spojrzenia są dłuższe niż zdania. Nie pytają, czy wrócę, bo wiedzą, że pustka nie znosi pytań.   Święta nie pachną już cynamonem, choinka stoi obok telewizora. Światło lampki nie rozgrzewa, tylko podkreśla zimno stołu.   Wspólne obiady to teraz echo, słyszalne w talerzu stukającym samotnie. A ja liczę łyżki, jakby miały przypomnieć liczbę wspomnień.   Z czasem zrozumiałem - pustka to wybór, który karmią urażone serca. Nie jest wieczna, choć próbuje udawać nieśmiertelną.   Więc wyciągam dłoń ponad ciszę, szukam mostu wśród spalonych belek. Bo rodzina jest wszystkim, i to tylko tyle co chcę mieć.
    • @Alicja_Wysocka Tak, jutro i ja nadrobię nieco lekturę, choć mam co czytać :)
    • Pięknie, coś jak medytacja. Szczególnie  dobrze się czyta gdy w tle leci Koncert Chopinowski :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...