Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Paul Gauguin - Skąd przychodzimy? Czym jesteśmy? Dokąd idziemy? - tytuł poprawiony

na początku był chaos i z chaosu wyłonił się Bóg niejeden
zresztą stworzył niebo ziemię i raj i na początku
był raj

potem raj odsunięto zasłonięto i słowo stało się ciałem
i zamieszkało i zamieszało między nami i
stał się chaos

i nie było już ani słowa

jakiś Bóg nieznany mi z twarzy stoi na kamieniu
a żółty Chrystus bez krzyża sięga niebios

wokół ludzie i szczury tacy sami
jak zawsze nieudolnie szukający się wśród
siebie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyżby takie arcydzieło miało być słabe bez mojego wierszydła? (w to, że wiersz bez obrazu jest marny wierzę, gdyż z taką myślą go pisałem)

się cieszę, choć komentarz ambiwalentny ;P.

pozdrawiam,
Gaspar :-).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście, że nie miałby sensu, Michale :-). Jest to wręcz założeniem tego wiersza, że ma być on nie tyle samodzielnie wywierającym jakieś wrażenia utworem, lecz komentarzem do wybitnego dzieła innej dziedziny sztuki.
Cieszę się za to, że rzecz dobra :D.

Serdecznie, Gaspar.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jestem świadom tego, że zasadnicza opinia jest taka, że ta postać nie ma nic wspólnego z żółtym Chrystusem, czytałem pewne recenzje tego obrazu. Natomiast kiedy zobaczyłem oba obrazy, takie skojarzenie nasunęło mi się od razu i dlatego właśnie o tym wspomniałem.
Dzięki za komentarz.

Pozdrawiam, Gaspar :-).
Opublikowano

ale mnie nie chodzi o powiązanie tych dwóch postaci. po prostu żółty Chrystus jest dobrotliwy, jest adorowany, patrząc na Niego mam wrażenie, że obejmuje z krzyża cały świat i tą dolinę i kobiety i jest w centrum ich życia. a postać z tego obrazu to Adam, którego nic nie obchodzi cała reszta świata, jest zwrócony ku górze, ale nawet nie ku niebu, po prostu sięga po jabłko, być może zakazany owoc, z własnego egoizmu.
gdzie tu podobieństwo? w kolorach? nie-Chrystus jest na prawdę żółty,a Adam bardziej pomarańczowy:) w wertykalizmie? nie -wyrażają co innego, wspólnego to mają chyba tylko autora:)

ale to Twój wybór i Twoje wrażenia.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz co-mi się podoba.Może to ze względu,że Gauguin jest jednym z moich ulubionych malarzy i całkiem dobrze znam jego biografię.Szczególnie wyprawy na Haiti.
Ten fragment kojarzy mi się z opowieściami Tehury o stworzenia świata.Ale mogę się mylić.
I wybacz,że tylko tyle odnośnie wiersza,ale nie mam o tem kompletnie pojęcia(poetykowanie).
Serdecznie pozdrawiam:)
Dominik.
Opublikowano

na początku był chaos i z chaosu wyłonił się Bóg niejeden
zresztą stworzył niebo ziemię i raj i na początku
był raj

potem raj odsunięto zasłonięto i słowo stało się ciałem
i zamieszkało i zamieszało między nami i
stał się chaos

i nie było już ani słowa
***
fajnie operujesz słowem, ale co do wersu 6.i 7, to się nie zgodzę, ale to nie do dyskusji na forum,
w sumie wiersz jest ciekawy
pozdrawiam ciepło ES

Opublikowano

Kasparku za inspirację tym bardzo dobrym malarzem
wrzucę plusa :P. sam wiersz jest niezły, choć trochę za dużo
[jak na mój gust] filozofowania :P. jednak podziwiam
za eksperyment i oryginalną interpretację :).

serdecznie Karspena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie jestem jak głos wyjących syren, jestem po prostu "pokorna". Wiem, że patrzeć to nie to samo co widzieć. Nie dzielę włosa na czworo, ale wiem, że wszystko ma drugie dno. Patrzę, obserwuję i tworzę człowieka na podstawie tego, co i jak mówi, z kogo się śmieje, a kogo szanuje. Intryguje mnie próg tolerancji i jego granice - ile razy i czy w ogóle zmienia zdanie. Czy pojęcie honoru jest szerokim pojęciem? Ile słów pójdzie w czyn, a ile ugrzęźnie na mieliźnie? Wiem więcej, niż mówię. Lubię z czasu zrobić z siebie głupca. Bawi mnie ludzka mądrość życiowa, która moralnie nijak ma się do właściciela. Nie czuję się najedzona, nie zjadłam wszystkich mądrości i tak  uważam, że pokora to fundamentalna podstawa. Tak tworzę tożsamość - nie z tego, co usłyszę o kimś, ale co od tego kogoś doświadczę. Nie dzielę ludzi na wierzących, niewierzących, głupich czy mądrych, biednych czy bogatych. Jest człowiek - i to tyle. To napisałam już dawno. To dopisałam dziś.... „Zamknęłam” wczoraj swój profil, bo jedno zdanie naprawdę mnie zabolało. Nie po takie emocje tu przyszłam... W każdym razie - byłam sobą i pisałam swoje wiersze tak, jak czułam. Przykro mi, ale nie jestem robotem - czuję. Za radą ... dosłownie zwinęłam dywan.
    • Codziennie rano się budzę Nie chcę wstawać z łóżka Ale wiem, że muszę Codziennie otwieram szafę Wyciągam swoje przebranie Bo okazuje się, że przebranie jest jedynym, co zaakceptują Nie chcę ich akceptacji ale się poddaję Bo chcę po prostu święty spokój Codziennie wychodzę z domu Myśląc o tym jak bardzo chcę zostać Codziennie przechodzę obok przystanku Myśląc o tym jak bardzo chcę wsiąść w autobus I wreszcie się stąd wydostać Ale nigdy nie wsiadam. Codziennie stoję pod szkołą Czekając aż skończy się piosenka Ludzie przechodzą obok Patrząc na dziewczynę w słuchawkach Jak na odmieńca Codziennie widzę twarze Niby znajome a jednak tak obce Myślą, że mnie znają A jednak nie mają pojęcia o tym co w środku Przypisują mi stereotypy Bo łatwiej jest założyć niż zrozumieć Myślą, że chodzę z głową w chmurach Ale jak mam nie chodzić kiedy jestem ciekawa co jest na górze? Myślą, że powinnam dotknąć trawy, ale jak, skoro trawa dawno uschła? Codziennie muszę udawać, że mi zależy Codziennie muszę skrywać złość i frustrację Codziennie muszę wyglądać Jakbym się nie dusiła I nie była w klatce Pewnego dnia obudzę się rano Z głową podniesioną do góry Pełna strachu Ale też nadziei na lepsze jutro Nie nałożę więcej kostiumu Nie będę musiała się przebierać za nikogo Nareszcie wsiądę do autobusu I ruszę szeroką drogą W końcu wolność Nigdy więcej udawania Tylko czy ptak, który całe życie spędził w klatce, będzie umiał latać? Czy nad chmurami nie zrobi się ciasno? Czy w tramwajach Na chodnikach W parkach Na ławkach Nie będzie pełno takich samych dziewczyn w słuchawkach?
    • @Rafael Mariusna kogo głosujesz?
    • @Alicja_Wysocka no bardzo ładnie - pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tak, najlepiej zapytać sąsiadów, bo z tymi zapewnieniami dostawców to bardzo różnie bywa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...