Lilianna Szymochnik Opublikowano 16 Lutego 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Lutego 2007 Z utajonej duszy odbiłem się z dna serca w myśli przeleciała spadającej gwiazdy-zapukała w sercu, do ust w język,temu słowu w litery-w te zapiski, by oddać wyrazom płynące wersy tańczącego rymu. Czas żółwim szedł jakby!..tempem zegarem w kroki ogarnięty w tej monotonii,na blacie twardego stołu w zadumanej ciszy głuchej pisałem białej,to kartki gdzieś z radia słyszałem muzykę kołysankę dźwięku. Byłem w nadzwyczajnym spokoju rzucony z jawy z fali na plaży słonecznej,jak rozbitek wyrzucony,ze statku wszystkie zmysły burzyły i krążyły opaską oczu omacki grała mi strunami krew biła melodiami i nutami z pulsu. Słyszałem wołające glosy,jakieś nieokreślone echa krzyki byłem samotny jakieś wyspie daleki,od swojego mi domu a przecież siedziałem w swoim pokoju kotarą w ciemności gdzie skupiam się najczęściej swojemu,to radym wnętrzu. Tu płodzą się wiersze idące,dla tej-wszak pięknej,to poezji o różnej tematyce w głowie rodzące się z tego i kosmosu, bo tu jestem wszędzie wędrowcem błądzę twórczej myśli szukam jak w hipnozie z orbitami astralnego jakby,to transu. Wena ze mną w tedy się,na randki umawia,pod ramię i chodzi z przekazem Boskiego anioła podpowiada-jakby wszystko uszu przechodzi w myśli,w tedy słowo i piszące pióro same idzie z ręki z nieświadomej siły woli w spontanicznej z telepatii-temu pisaniu.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się