Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przekroczyłem granicę. Przeszedłem przez bramkę i znalazłem się w odmiennym, równoległym świecie. Chociaż nie jestem nawet pewien czy równoległym bo czas tu praktycznie nie istnieje, na pewno nie ten sam co „na zewnątrz”. Wszystko tutaj wydaje się być pozbawione ruchu, oddechu, życia...
Staram się iść pewnie choć czuję się jak po drugiej stronie lustra, czarodziejskiej szafy czy innego koszmarnego mebla. Alejka prowadząca do budynku zaprasza wgłąb otchłani mrokiem i pochylonymi drzewami, które zdają się szyderczo uśmiechać z każdym moim krokiem naprzód.

Po drodze mijam dzieci, większe i mniejsze, siedzące i stojące wszędzie gdzie się da – między drzewami, na płotkach, na schodach, ławkach i na ziemi. Gdy mnie zauważają, przystają lub zamierają całkiem bez ruchu i wszystkie oczy prześwietlają mnie swoją ciekawością. W końcu nie co dzień widuje się tu amerykańskie mundury. Poza tym każdy obcy na tym terenie musi być dokładnie śledzony – może będzie o czym gadać.
W otaczających mnie oczach wiele można dostrzec: ciekawość, strach, błaganie o pomoc, zrozpaczoną nadzieję lub kompletny jej brak, złość i dumę... a może to po prostu zagubienie i obłęd?
Czuję się przez moment jakbym był otoczony przez dzikie zwierzęta w niewidzialnych klatkach dyscypliny, zastanawiające się czy uciekać, próbować się zaprzyjaźnić, czy od razu atakować. Nawet jeśli niektórzy wyglądają na zrównoważonych i opanowanych, jestem pewien, że beztroskie odwrócenie się do nich plecami byłoby zgoła nierozsądne.
W każdym z tych dzieci daje się odczuć głęboki i nieprzebrany smutek. Właściwie jest on tutaj wszechobecny, we wszystkim co robią i mówią. Nawet jeśli się uśmiechają lub żartują, jest to przepełnione smutkiem i tęsknotą za czymś co trudno mi zdefiniować.

Wchodzę do głównego budynku i od progu przybija mnie jeszcze cięższe przygnębienie. Wita mnie koszmar lat dziecinnych – typowy budynek szkolny z obdrapanymi ścianami i ubogim wyposażeniem. Da się, co prawda, zauważyć starania w poprawieniu wizerunku tego miejsca, ale jego „styl” i naturalna brzydota wyłażą spod wszelkich maskowań, wywołując wrażenie biedy i beznadziejności.
Wewnątrz też jest sporo dzieci. Spacerują z pustymi oczami w tą i z powrotem po korytarzu, stoją pod ścianami wpatrując się w plamy i pęknięcia na tynku, lub siedzą tu i tam kołysząc się, wydając dziwne dźwięki i mówiąc do siebie. Wyglądają dziwnie, zachowują się dziwnie, mówią w dziwnym języku. Tutaj chyba wszystko będzie dla mnie dziwne.

Kieruję się do biura i rozmawiam z dyrekcją. Przez pół godziny słucham wielu rzeczy, które niewiele mi mówią. Oglądam różnego rodzaju dokumenty i formularze i odpowiadam na równie wiele pytań. Jednak prawie nic nie pozostaje w mojej głowie, ponieważ wciąż jestem oszołomiony własnymi wrażeniami z tego, co tu zastałem.

Wracając do bramy zastanawiam się ile osób zdaje sobie sprawę z istnienia miejsc takich jak to – odrębny świat w centrum „normalnego” świata. Tutaj też w końcu toczy się życie, ale separacja posunięta jest do tego stopnia, że ma się tu wrażenie pobytu na innej planecie. Jednak ta planeta wydaje się bardziej realna i „życiowa” niż rzeczywistość, w której mnie wychowano.

Tak czy inaczej, muszę się przygotować na częste wyprawy na inną planetę. Od poniedziałku zaczynam tu uczyć angielskiego.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...