Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Każdego dnia coraz mniej Ciebie
i coraz bardziej
za mało. Niemniej

miłość jako obustronne ciosy
to prawda jedynie przy Tobie
wyrażająca takt. Każdy takt

zagrany samotnie rozbrzmiewa
dysonansami.

Nie mam zdjęcia
na szafce nocnej które hamowałoby
kolejne przechodzące przez łóżko ciała

fizyczne. Kobiety nie są w stanie zrozumieć
mężczyzn
kłamałbym bratersko
ale

z taktem
niedogranym do końca.

Opublikowano

Ja mam pewną doze dystansu (jak zawsze, gdy pojawia się "miłośc. Tobie i Ciebie).
Ale pod lupą widac, że jednak w jakiś sposób słowa te współgrają z treścią, a nie są jako tzw. zapychacze. Niemniej "miłość jako obustronne ciosy" jest wersem, ktore bym zasłonił palcem. Miłośc to zawsze jest miłośc, czy w ciosie, czy w łóżku, czy nawet na zakupach.
Ale i tak wiersz jest dobry, a swoje uwagi zostawiam powyżej.
Pozdrawiam.

Opublikowano

wyrzuciłabym miłość, a już na pewno "jako" z 2 zwrotki.

"Nie mam zdjęcia
na szafce nocnej które hamowałoby
kolejne przechodzące przez łóżko ciała"

tak bardzo mi się+ ;)
Pozdrawiam sedrecznie

Opublikowano

Kasparku, czytam komentarze i tak mnie
natchnęło jak można poprawić ten początek :P

***
miłość jako obustrona
prawda jedynie przy Tobie
wyraża takt. Każdy takt

zagrany samotnie rozbrzmiewa
dysonansami.

***

może tak? ewentualnie mogę jeszcze pomyśleć.
dobry wiersz, szczególnie czwarta zwrotka :)

serdecznie Karspena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...