Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Korzystając z prostych linii
marnotrawiąc czas i miejsce
tkliwie nieistotny trwałem
w nieświadomości

Wtem niezaprzeczalny przypadek
zderzenie niedoskonałości
powykręcało kreski namiętnie
z dokładnością

Teraz szczęśliwie kręto uregulowany
radośnie zakręcony wychwalam
trafność istotnego wyboru
z dystansu

Dobry los tworzący przypadki
przynależności

Opublikowano

Kiedyś S. Barańczak napisał traktacik o stylizacji brzmieniowej, nazwał ją "poliględźbą". W sumie stylizacja brzmieniowa ma kilka znaczeń, m. in. występującą tutaj instrumentacje zgłoskową.
Ale do czego to piszę - po pierwszym czytaniu nie rozumiałem, np. tego:
"tkliwie nieistotny trwałem",
jednak spojrzawszy na całośc - jakoś to ogarnąłem.
Czyli, reasumując - jeżeli instynkt mnie nie myli - podoba się.
Pozdrawiam.

Opublikowano

widzę, że wyprostowałeś "nieświadomością". podoba się i wiersz i stan peela(z odrobiną zazdrości w tle). można rozpocząć dyskusję czy niezaprzeczalny przypadek pozostawia miejsce na wybór. ale czy to ważne? jeśli Stanisława domyślała się dobrze to gratuluję. dalszych części jeszcze nie było w W, czy przegapiłem?

pozdrawiam
/s

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kilka osób już pisało że się domyśla.
Chciałbym się wreszcie dowiedzieć czego?
Pozdrawiam również

Ps. "poliględźba" - to słowo wydrukuję dużymi literami i powieszę na lodówce
będzie pasowało do "aczkolwiek" ;))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po pierwsze uprzejmie proszę nie Panować.
Po drugie "abstrakcyjny" i "nie o łatwość" świetnie pasują
do "zdarzenia", choć to zdarzenie jak najbardziej pozytywne.
Również pozdrawiam i również z uśmiechem.
Opublikowano

Waldemarze stokrotne dzięki.

Beenie M zrozumiałem cię dobrze, za życzenia dziękuję z wzajemnością.
Natomiast troszkę zminiłem efekt twojej wypowiedzi, gdyż chciałem
powiedzieć że traktuję to zdarzenie raczej jako lotny start do kolejnego etapu.

Judyt to prawda "kręto uregulowany" wydało mi się dobrym określeniem.
W dłuższych okresach czasu nic nie jest tylko słodkie lub tylko gorzkie

Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam, życząc aby zadawolenie
z dokonanych wyborów było przynajmniej tak duże jak moje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...