Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przysuwasz powiekami moje usta
niezliczone ruchy ciała plądrują zaczepiają by liznąć choć
czubkiem języka wargi
tulisz tak namiętnie w myślach
droczą się nogi
byle powód wymyślasz by poczuć obok mnie
mówimy to ostatnia nasza chwila
choć chwil tysiące płyną wciąż
nie umiemy siebie przed sobą zatrzymać
myślę że kiedyś umknę przybliżająć się
zmywam uczucia alkoholem bo tak łatwiej
choć wyraźnie rysuje się każdy najpiękniejszy uśmiech na zawsze
nie uciekamy już bo nie da się
przysuwam krzesełko zapach wciera się w ciało jak sączone Martini
trochę gram by połechtać Twoją chęć

moja dłoń na Twej dłoni
wiedziałam że tego chcesz
moje usta na Twoich
badasz mnie
pytający troskliwy
bym tylko Twoja była

drobnymi zapłaciwszy wyszli

Opublikowano

dodalam tyle wierszy naraz poniewaz ostatnio nie mam keidy tu siasc i po jednym wklepywac takze prosze o wyrozumialosc:) jestem kobieta zapracowana, nie mam czasu prawie pisac, jak napisze to juz dbam by jakos te wiersze brzmialy,pozdrawiam:)

Opublikowano

Porównałem ten wiersz do "nagości". Tam jest ciekawa
końcówka, a tu:
"moja dłoń na Twej dłoni
wiedziałam że tego chcesz
moje usta na Twoich
badasz mnie
pytający troskliwy
bym tylko Twoja była"
Puenta troszkę za prosta do całego utworu.
Za to "drobnymi zapłaciwszy wyszli" dobre.
A i Stanisława dobrze radzi - podzielić na strofy, zwersyfikować,
jakby się udało to zrytmizować - tak się lepiej czyta.
Pozdrawiam Piotr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


uhum tospoko,ale ni przypadl mi do gutsu ten zargon,sama operuje sowim slangiem ale si ograniczam...bo ni kazdy moze lubic skroty wyrazowe,typu "ni" "si" itd;)pozdro wielkie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
    • @Berenika97  Namalowałaś ciszę, w której widać myśl i zapach - delikatne, prawdziwe, wymykające się ramie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...