Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pajęczyna tkana zamgleniami
bystrzynami sprawnie przewiązana
wierzchołkami wzniesień ozdobiona
kroplogłosem w brzasku rozedrgana.

Chmurne duchy niosą niebu wodę
pionem w pasach wilgoć męczy oczy
zanim ziemi każe rodzić życie
słaby letni deszczyk wielbi suche.

Słońca wschodem w trasę ruszasz z wiarą
w metę. Idziesz w górę ścieżką ciasną.
Świerczek z jodłą w parze zgrabną bramą
stoją kłując mocno w zamian za trud.

Rychło braknie płucom taktu wdechu
dalsze kroki w bólu dźwigną ciało.
Skryte w gęstej trawie skrzypki-świerszcze
zawsze takie same nuty grają.

Składasz rana zmroki kładziesz w piękno
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.

Boski pająk przędzie lekkie nici
niże szczyty. Krople drgając stroją
pamięć w dźwięki. Gronie grają walca.
Powiew wiatru muska struny spięte.
Adam Sosna(2006.07.08)

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz, przykład jak można o czymś
prostym by nie rzec trywialnym napisać dobry tekst.
Smaczku dodaje wprowadzenie neologizmu w pierwszej strofie,
a może udało by się ich więcej dodać?
Tak Leśmianowsko, choć przyznam że sam rzadko się na to decyduję.
Pozdrawiam Piotr.

Opublikowano

Przede wszystkim pięknie ujęte w słowa. Prawie się czuje zapach wilgotnego lasu.
Mam tylko jedno pytanie, bo zauwayłem, że gdzieniegdzie występuje rym, ale nie zawsze - nawet tam, gdzie aż się prosi, żeby był - czy to celowe? Choćby tutaj:

Składasz rana zmroki kładziesz w piękno
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą zdjętą gwiazdom
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.


a czemu nie tak:

Składasz rana zmroki kładziesz w piękno
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.

Wiersz bardzo dobry, ale ja bym jeszcze przy nim pomajstrował. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zmiana... uważam na korzyść. Czyta się naprawdę lepiej.
Natomiast trochę razi to:

Składasz rana zmroki kładziesz w piękno
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.


składasz -> kładziesz... jakby zbyt bliskobrzmiące.
Poza tym, mało zrozumiałe. Zmieniłbym na: spajasz
przeobrażasz, zbierasz, albo wzbudzasz (ale tutaj bez "w")
Jeszcze jedno pytanie:

Boski pająk przędzie lekkie nici
niże szczyty. Krople drgając stroją
pamięć w dźwięki. Gronie grają walca.
Powiew wiatru muska struny spięte.

-> niże szczyty - czy to nie literówka? (mogłoby być liże szczyty
Pozdrawiam

Opublikowano

HAYQ

kiedyś było:

składasz rana zmroki składasz w piękno

może?:

składasz dzionki w stosy zbierasz zmroki

tak by to:

składasz dzionki w stosy zbierasz zmroki
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.

"niże" - od "nizać" "nawlekać"

to nie literówka

Opublikowano

Twój wiersz jest niezły i naprawdę mi się podoba. A na pewno jego ogóly kształt i potencjał, jaki zawiera. Nie wiem jednak, czy wypada mi się aż na tyle wtrącać, by cokolwiek sugerować, bo być może efekt końcowy zmieni się na niekorzyść? A (słowo)nie chciałbym tego.
Jeśli zalożenie jest takie, że ma nie być rymów, to zupełnie bym z nich zrezygnował. Pierwsza zwrotka jednak sugeruje pewną płynność i rytm. Druga powoduje z kolei wahanie podczas czytania. A trzecia, sprawia (przynajmniej u mnie), że zacząłem czytać od początku sądzac, że gdzieś się zgubiłem.
Nie chodzi o tekst, tylko o rytm. Tekst jest ok. Może gdyby zupełnie zlikwidować rymy i inaczej ukształtować podziały na zwrotki? Nie wiem. Z drugiej strony - jakoś szkoda tej pierwszej. Po jej przeczytaniu ma się wrażenie, że za chwilę pochłonie nas cała reszta, jak ten las. A tu - niespodzianka.
Ogólnie - mam wrażenie, że wiersz brzmiałby dużo lepiej w konwencji z rymami - tak, jak się zaczyna. Pod jednym warunkiem - rytm, musi być zachowany, bo nawet podział zwrotek sugeruje, że takie rozwiązanie załatwi problem.
Wiem, że są przeciwnicy rymowanek, ale rymowanka przestaje nią być, jeśli zawiera dobry tekst - a w tym przypadku tak jest.
Pozdrawiam serdecznie
P.S
Może postaram się zrobić to tak ja bym to widział... tak dla własnej przyjemności, bo tekst jest super ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • malarz   patrzę na ciebie i nie wiem, czy to włosy, czy świt, który się w nich zaplątał wszystko w tobie ma własne światło — skóra, która wciąż pamięta lato, ramiona, które obiecują schronienie i uśmiech, co rozprasza szarość to, co wiem o pięknie robi się przy tobie bezradne ale nie wiem jak mam cię namalować twoje milczenie ma odcień ciepła którego nie ma w żadnej palecie, następna sekunda jest nowym kolorem a oddech zmienia kształt światła boję się, że jeśli mrugnę to znikniesz pędzel utrwaliłby tylko kłamstwo, a farby są zbyt płochliwe więc patrzę jak przechodzi przez ciebie słońce. ona patrzył na mnie jak na światło a ja czułam się taka zwyczajna - trochę zmęczona, trochę głodna i niepewna, czy chcę być kolorem jego oczy były głośniejsze od słów mówiły: "zostań" a ja chciałam po prostu żeby ktoś dostrzegł mnie bez ram farby pachniały terpentyną i pyłem pomyślałam, że sztuka to może sposób, by się nie rozpaść kiedy skończył na płótnie została cisza - a w niej ja, bardziej prawdziwa niż ja sama malarz teraz jesteś w ciszy płótna twoje włosy już nie poruszają się w świetle a ja szukam w farbie ciepła, które zgubiłem na miejscu jest — kolor, linia, kształt tylko ciebie nie ma i myślę, że może piękno nie daje się zatrzymać, lecz przechodzi przez człowieka jak światło przez wodę, i znika, zostawiając ślad, którego nie da się domalować więc stoję przed obrazem jak przed wspomnieniem, i uczę się jak patrzeć - żeby nie chcieć dotknąć
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Tectosmith Wzajemnie :)))))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Tectosmith Komentarz @Berenika97Piękne jest to zestawienie: „w dłoniach nasz grób” — bo to nie tylko obraz końca, lecz też wspólnoty, trwania razem aż po kres. oddaje dokładnie to jak ja to widzę. Piękny Twój wiersz i to co Berenika napisała.
    • @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zosia jest grzecznym dzieckiem, które inaczej rozumie nakazy i zakazy  niż tak, jak dorosły człowiek. Jest w niej szczerość i dziecięca naiwność.  W późniejszym wieku człowiek ma już inną świadomość przynależności do swojej religii i wykających z tego obowiązków. Więc dylemat Zosi jest o wiele wiekszy niż człowieka dojrzałego.  Chrześcijaństwo ma różne oblicza. W większości wyznań protestanckich nie ma spowiedzi indywidualnej i nie ma takich dylematów.   
    • @Wiesław J.K.Tak, dokładnie taki rytm, który towarzyszy nam od narodzin do śmierci.  Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...