Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

-Opowiastki-


Viktoria Żelasko

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie powiem że coś mnie dotknęło,
bardziej niż ciebie, tyle banalnych słów,
opowieści niczym wylew z baśń.
Parapet ciągle ten sam, deszcz tak samo mokry,
doszukuję się zmian, ale to nie my.
Co dnia budzisz mnie i wstaję,
dlaczego? Ogień rozcieńcza wspomnienia.

Ciągle coś boli, coś wyrasta spod powiek,
nie zadaję więcej pytań. Przestrzeń się zwęża
wraz z źrenicą oka. Przecież jeszcze wczoraj
tańczyło w nim piękno. Ubieram płaszcz,
ta sama czerwień, ta sama przeładowana myśl
na dowidzenia, że jak tu wrócę nie stoczę się
ponownie z krzesła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba już jakiś rytuał, że robimy osobiste podsumowania w ostatnie dni roku, mnie przynajmniej w jakimś stopniu to dotyczy.
Treść trąca goryczą, ale sposób w jaki to zostało napisane pozostawia chyba wiele do życzenia.
(...) "opowieści niczym wylew z baśń."... jeżeli już, to wylew z baśni.. ale i tak zabrzmi to dla mnie okropnie, wybacz.
(...)"Co dnia budzisz mnie i wstaję,
dlaczego? Ogień rozcieńcza wspomnienia."....trochę nielogiczne, bo skoro ktoś Cię budzi, to oczywiste, że wstajesz.... w miejsce ognia.. może ..czas...?.. może się mylę, to Twoje pisanie.
(...)"Przecież jeszcze wczoraj
tańczyło w nim piękno."... to zdanie jakby wyrwane... nie wiadomo, czy dotyczy poprzedniego, raczej nie.. więc może zmienić wersyfikację strofki.
Victorio, tyle ja... takie moje uwagi. Serdecznie Cie pozdrawiam, życzę w Nowym Roku wszystkiego dobrego... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...