Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kretyństwo(satyra)


Rekomendowane odpowiedzi

Nikt mnie nie nauczył satyr pisania
Ale tej sztuki nikt też mi nie wzbrania
Zmieniać, udoskonalać, karcić, krytykować
Pomysł sam nie przychodzi, trzeba go upolować
A w dzisiejszym świecie jest co stłamsić
Jest co zdeptać, zbesztać, zniszczyć
Ale ja tego nie chcę, nie chcę nawet ośmieszać
Jedyne co chcę to we łbach Wam namieszać.

To, co dziś kretyństwem nazwać można
To Nasza płeć piękna wielmożna
Jedne kochać zapamiętale potrafią,
Jak po nitce do kłębka, do serca Twego trafią
Tam będąc już, zniszczą co się napatoczy
Zaślepią, błysnąwszy niczym halogenem w oczy
A ty jak ten ślepy głupiec
Wierzysz, że Cię kocha jedynego
Nie wierz jednak, nie ufaj jak gołodupiec
Ona Cię zniszczy, upadniesz kolego.

Lecz nie wszystkie są takie bezduszne
Trafi Ci się partia dobra, to nie puszczaj
Choćby nawet męczyło jak bóle brzuszne
Ona jest jako cichy leśny gaj
Jak nimfa wodna, z drugiej strony jak modliszka
Bądź samica komara, jak larwa mniszka
Co na zielonej kapuście żeruje
Póki z Ciebie nie wyssie, nie opróżni do cna
To nie odejdzie, nie rzuci, nie oskalpuje
Dopiero, gdy będziesz bez grosza
Zapomni, zdradzi, odejdzie, wygna z własnego domu
Chyba żeś studnia bez dna, złota kokosza
Nigdy nie odejdzie, ale zdradzić zdradzi po kryjomu
Takich białogłów nie życzę Wam Panowie
Nikt nie pojmie, co taka mieć może w głowie.

Trzecim typem samicy są puste idiotki
Takie najłatwiejsze są do wykorzystania
Takich boję się jak mojej ciotki
Taka panienka z pozoru jest niewinna jak łania
Rozgrzewająca i słodka jak tani winiacz
Ale bój się jej i nie krzywdź przyjacielu
Bo poza Tobą ma dwóch Zenków ta klacz
Rzucisz, pozbawią Cię zębów wielu
Przejadą po Tobie jak Tir po autostradzie
Popsują dotkliwie nawierzchnię
Więc nie zapuszczaj kotwicy, nie myśl o zdradzie
Kup kwiaty, posprzątaj kuchnię
I ucieknij daleko, gdzie znaleźć nie zdoła
Zapomnij, nie myśl więcej o jej pięknym ciele
Bo potrafi ona ukłuć, ma żądło jak pszczoła
Zasztyletuje, a na grobie posadzi ziele.

Następne są prawie-normalne kobiety
Dlatego prawie, bo normalnymi do końca nie zostaną
Jedne zawsze noszą wełniane skarpety
Drugie piją na umór i przepiją to co dostaną
Takich jest na szczęście Nasze niewiele
Inne Cię biją, tak wiem o tym
Leją wałkiem nawet w kościele
Jeżeli wrócisz za późno robią straszny dym
Lecz pamiętaj, że pseudo kochają
I zrobią dla Ciebie prawie wszystko
Nawet pieniędzy Twoich nie wydają
Traktują jak małe dzieciątko
Bez jednej okropnej wady byłyby idealne
Ale ten typ kobiety z wadą się rodzi
Wiem przecież, że coś palne
Ale takie czynią szkód więcej od powodzi.

Aż wreszcie mogę przedstawić ten typ kobiety
Który uważać śmiem za normalny
Bowiem te nie zrobią ci z dupy rakiety
Nie mają wad, lubią sex oralny
I kochają gorąco i zapamiętale
Widzą Ciebie tylko pośród tłumu
Jak rzucisz, nie mszczą się wcale
Ale płaczą tylko, nie robią szumu
Takiej kobiety chciałby każdy z Nas na pewno
Ja kocham i przyznać się nie boje
Bo nie chce być jak bez emocji drewno
Ale z marzeń Was nie okroję.

Wierzcie zawsze, szukajcie, ale wybrać umiejcie Panowie
Bo kretyństwem jest uwierzyć nie tej kobiecie
I szukajcie dalej, nawet w tym nędznym Łukowie
Choćby na końcu świata i w każdym powiecie.

Kocór=^^=

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...