Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



żeby się nie chwalić, to jeszcze ponad 200 zostało mi do przepisania takich przypowiastek, acz, miło spotkać kompana , a co żeś Ty robił Jimmy jak Cię nie było?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. powiedz jaśniej - bo moja góra to góra cały czas a Ty o domu z piasku? Słabogóra usypana na ołtarz a nie na mieszkanie, zacz, w tekście jest po drodze - chruścić - acz, to tylko podpowiedź, jednak jeśli coś jest nie tak to oczywiście wal i śmiało, z chęcią poprawie
Opublikowano

Chodzi mi o samo zakończenie, żeby nie budować domów na piasku, jak chciał boh bohinkom...
Tak czy inaczej dla mnie zrozumiałe i oczywiste tyle tylko, że finał wprowadza jakby inny aspekt histori.
Nie było mnie długo (nauka, sam wiesz jak to jest...), za to teraz wróciłem i będę nadrabiał.
Tylko coś nas wszystkich przetrzebiło zdaje się? podrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hi, chata to nie dom - o domu to już kiedyś pisałem
ok, żartuję, masz rację, zacz, że chaty miały kiedyś otwory
w dachach i były podobne do ołtarzy, z których leciał dym

a co do przetrzebienia, cóż, mamy teraz atak poezji schrystianizowanej,
nie wiem co Ty na to, ale Ci orgowicze dosłownie popełniają
jedno z podstawowych grzechów swej wiary, coś mi się zdaje,
że gdzieś jest napisane "nie będzie ... (coś tam coś tam)"
dobrze, że ani Boh nie zboczył a Wicher nie nawiał wobec
takich postanowień, no cóż, nie wolno się śmiać z obcych
Ufo - to też ludzie - możliwe
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. dawaj wiersz, pokomentujemy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powietrze zimne — w księżycowej tafli skrzy. Poczerwieniały z zimna aniołów nosy, odległego czasu świateł blask.   Mienią się kałuże oczu — dzisiaj nieco inne. Z drogi możesz jeszcze zboczyć, lub pozostać w cząstce siebie innej.   Piętrzą się kaskady myśli szaro złotych, a może pożółkłych już liści — yellow. Snują się kudłate myśli werniksu, a może pandemonium myśli szkarłatnych.   Pozwól mi, Ojcze, kochać Cię mocno, w granicach wszechrzeczy i przestrzeni, Tobie tylko znanej — odczłowieczonej. Ja jestem pustką w próżni, w nicości zawieszony, jak flaga wbita w księżyc po ciemnej stronie.   Otchłań nie jest już tak straszna — czuję spokój. Świat odetchnął jednym z gejzerów Islandii. Boże, ratuj nas! Ratuj nas, niegodziwych, jeszcze ten jeden, jedyny raz. Boże, ochroń nas!   Świat spogląda na nas miliardem pogardliwych spojrzeń.   Ziemia i niebo są na styku. Ty nie dotkniesz mnie, ja nie dotknę Ciebie — jak nie dotyka zmierzch świtu.   Ale pozwól się kochać, jak noc kocha gwiazdy.   Pozwól, bym po zmroku mógł przynajmniej patrzeć, wraz z księżycem pobladłym, w jedne z miliarda Twoich oczu.  
    • @violetta on też występuje w wielkim meksykańskim sombreros, mimo że nie widać... ps. meksykański hiszpański różni się od np kubańskiego hiszpańskiego tym, że u Meksykanów słowa są pełne słońca, śpiewane szeroko, a Kubańczycy tak jakby urywają końcówki słów... A propos, pan Miguel jest Meksykaninem        
    • @huzarc Dziękuję pięknie. @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam
    • Czy rozumiesz nie kochać kogoś, kiedy lampy się zapalają, tęsknić za mrocznawym morzem, gdzie nie znajdą mnie wcale   Nie rozumiesz tych niemych chwil, gdy ktoś mówi, a ciebie nie ma, tyś horyzont a życia wir odpycha w wewnętrzną przepaść   Czy rozumiesz zebrania ludzi, gdy nie szukasz nikogo, zbyt znasz ich, lecz nie możesz wytropić sam siebie, co tu robisz, śmiejąc się na dnie?   Nie rozumiesz szukającego, który tabor wiecznie ma w głowie, który nie chce nic dzierżyć na własność, od pieniędzy woli odpowiedź   Czy rozumiesz moją samotność, szczęście w sercu, a obok jazgot, który truje sen i fantazje, nie masz uciec gdzie, aby zasnąć   Czy rozumiesz nie kochać kogoś i latami umykać w dal Ja tak zawsze w mym sercu miałem, że wolałem nieznane niż was
    • @Berenika97 Dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...