Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zacz, w noc tu Szulmierz schował się przed bogiem,
gdyć plotka poszła, że ciemnica najdzie,
znajdzie niejeden gospodarz za progiem
toż co najmilsze zdaje się być w bajdzie,
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe
wciąż gubi duszę na niebiesia chwałę,

zacz, anioł zbudził co leniwszych, chłopy,
rzecze, pod lasem świeci co tam z góry,
idźcie, a w drodze każdy wnet wytropi
po co i dokąd, na me złotopióry,
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe
nie musi wcale być w promocji szałem,

zacz, chłopy babom, baby dzieciom, dzieci
za pas i cisną z trzodą i dobytkiem,
dyć, grudzień, a tu winno śniegiem, lecz czy
nie lepsza ścieżka i spotkanie, zbytkiem
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe
i nie da rady obrócić się sianem,

zacz, doszli góry, łyso im bo w dali
dalejże gwiazda błyska, chodźcie jeszcze,
dyć, od chodzenia świat się nie zawali,
choć jęczy, trzeszczy i zaciska w deszcze,
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe,
niech zamiar będzie ja(c)kowym umiarem,

tak szli by pewnie, acz, w ich domach prysło
by w pustkę to co pomocą nieboską,
gdyć któryś nagle na przekór zamysłom
nie pobiegł nazad, gdzie w ciemnicy wioską
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe
acz, anioł – nielot, okazał się z ciałem,

zacz, do Betlejem z Szulmierza daleko,
stąd na jasełka rzuciłem, jak w gardziel,
co lepszych, rzecze, niech z siebie wywleką
toż co najmilsze zdaje się być w bajdzie,
prawda, nuż pustką wszystko pozostałe
gdyć w końcu z nocy nie z was ja se łkałem.

Opublikowano

Zacz, pomyślało mi się o szyszynce po kilku wizytach w Twoim dziełku. I przypomniały mi się Atlantyda, Platon, mistycy hinduscy, piramidy, Galen, Kartezjusz i td. z ich myślami o roli tego tworu mózgowego w czytaniu sygnałow ze świata, od Boga. Pozdrawiam świątecznie i noworocznie, Stefan.

Opublikowano

Nie ma letko, a ty se dajesz loozy ;)
Jestem zmuszon, bom poruszon, ponaprawiać Twoje hece - więc sorry, ale wiersz przelecę :)


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:)
z ukłonikiem i pozdrówką pod choinkę
(gdzieś tam przy drodze na Szulmierz abo Przasnych, a kto tam wie ;)
b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma nie raz przez chwilę, nie raz musi upłynąć jakiś okres: smakujemy czujemy czytamy widzimy marzymy myślimy, że jest jak landrynka słodka; niebanalna chwila zauroczenia, ale ktoś wypełnił jej wnętrze goryczą nie do strawienia i wtedy najprostszym sposobem na przerwanie tego procesu jest wyplucie jej i choć pozostaje posmak goryczy, a w głowie oszołomienie jesteśmy gotowi do popróbowania czegoś zupełnie nowego, a wnętrze nowej może przynieść zupełnie inne doznania i żeby je odkryć znowu trzeba ją posmakować.
    • @Berenika97 cóż ja mogę dodać do takiej laurki chyba tylko to że szczęśliwiec z niego. Kochająca żona to skarb i pewnie Cię nosi na rękach bo warto.
    • Życie to jazda po bezdrożu, Ja siedzę na tylnym siedzeniu. Życie to pola całe w zbożu, Ja pomagałem w jego sianiu.   Niczym Kowal wykułem swój los, Z taniego, szpetnego żelaza, Cały ten czas czekając na cios, Pojawiła się na nim skaza.   Tą skazą byłaś ty. Dziura w mojej tarczy. Byłem ci bezbronny, Teraz jestem wolny.   Wolny od wojen i trosk, Wolny od bólu ich wojsk, Wolny od trudu i bycia, Teraz jestem wolny od życia.
    • wszyscy jak liście co w światłach poranka unoszą się na chwilę by opaść bez echa w pamięć ziemi co nie zna imion wszyscy jak ptaki co głosem kres znaczą na niebie rozdartym skrzydłem wschodu lecz nikt nie pamięta ich śpiewu bo już inny śpiew przykrył poprzedni wszyscy jak rzeki co w snach kamieni szukają drogi do morza lecz giną w piasku zanim zdążą poczuć słony smak końca wszyscy zagubieni jak listy bez adresu targane wiatrem przez puste pola gdzie nikt nie czeka na słowa wszyscy jak podróżni spoglądający w okno pociągu w którym odjechały ich lata wypatrują tam peronu gdzie pusta ławka i zardzewiały zegar
    • Ostatnio, na pytanie „skąd we mnie tyle energii?”, odpowiedziałem, że biorę ją ze świata ludzko-fikcyjno-energetycznego. Od tamtej pory go szukam, lecz znajduję go raczej w kawie o zbyt późnych porach. Tekst, który napisałem, też może być dla niektórych fikcją, lecz dla mnie to trochę tego świata ludzkiego, pomieszanego z przerwą na wyczyszczenie mojego błędu związanego z czajnikiem, co tę kawę miał zrobić, lecz nalałem za dużo wody.   I te perony, co już nie są fikcją, chyba to jednak rozkazy ambicji, bo co mi z tego, że jestem w Gdańsku, tylko dlatego, że nie jestem wyższy. O, jednak rosnę — wszyscy są w szoku, imię nazwisko — urósł choć trochę. Trzy centymetry bez żadnych prochów, co zrobić dalej, otwarty notes.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...