Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

liryczne przelewy


jacek_sojan

Rekomendowane odpowiedzi

złotodrzew jesienny sen przerósł i zakwitł
zaświtało na drogach w podwórkach i listach
rosła cena ziemi cena słońca rosła
i nic dług tak wielki już nie mogło spłacić

świt każdy był pod zastaw i brakło nadziei
by wiersze pisząc spłacić się choć taką pracą
czas bez śmierci chodził i jak pies się błąkał
tak że sen na wino musiałem zamienić

i choćbym się miał nawet na wieczność zawierszyć
to nie wiem czy bym się opłacił słowami za trud
przyszłaś przygarnęłaś dzień oczami jasny
i w bezsłownej hojności spłaciłaś mój dług

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej Tobie, jak myślę, nie muszę z góry zaznaczać, że to co zaraz napiszę to moje subiektywne... :))

za dużo: spłacić, opłacić - za krótki wiersz na tyle powtórzeń
jest - kto co - dług
nie mogło spłacić - kogo czego - długu tak wielkiego - dobrze myślę?


"rosła cena ziemi cena słońca rosła" - piękna fraza

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, Ją należy podlewac wytrawnym winem, do tego nie przyduszac, nie naciskac. Na jesień wszystko idzie w górę (a tak przy okazji - czy 4 wers: "długu wielkiego" zamiast pierwowzoru?), a czekanie na Nią bywa długie... Jednak jest jak widac perspektywa.
Reasumując - bardziej liryczny to przelew, wątpie, czy są takie konta, które by mogły pewne długi splacic. Dobry wiersz.
Pozdrawiam.

PS - a może jakaś pani mecenas? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fagot to szlachetny instrument, i tu także podaje właściwy melodii wiersza ton - za to dziękuję! J.S

Messo N.; transakcje i przelewy o których mówisz, to nie moja orkiestra - a przelewy czytaj w kontekście wylewów, zalewów... :) J.S

kalina kowalska.; opłaty, spłaty, długi - tym żyje każda rodzina, rzekłbym - prawie każdy Polak, i to temat podstawowy, ale też natrętnie obsesyjny...dlatego w takich powtórzeniach;
co do deklinacji, nie jestem purystą językowym, i w poezji swobodniej traktuję kwestie gramatyczne...mogę? czy od razu nurz w bżóh?! :)); dzięki za uwagi; J.S

Beenie M.; w poezji słowo "powinno" brzmi nader dziwnie...to chyba poeci ustalają tu reguły; :) J.S

M. Krzywak.; jakiś ty Michale rzeczowy w czytaniu...jak na 100 metrów tego piwa coś go ostatnio wysączył - toś swoisty fenomen; :))); co do odmian rzeczowników stanowisko już zająłem (wyżej); ale problem lirycznych przelewów i ich kont czujesz znakomicie...:)) J.S
pani mecenas? znam taką jedną, nazywa się Sophia...ale, rozumiesz, ciężko o względy...ale walczę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzie wuszka.; mówisz, że muszę sobie poprawić zgryz? mnie taka poprawność tu nie pasi - i wyżej
wyjaśniłem, dlaczego; a sens jest przecież czytelny... poeta owszem, maczany, jak
ten towar macany, co należy do macanta...:); i to nie Tobie się pokręciło, to mnie się
kręci jak tornado, dlatego tak sobie nucę pod nosem, bo do najgorszego trzeba się
uśmiechnąć, choćby półgębkiem; wszak najgorszego nie znamy nigdy, a jak
poznamy, to za późno; więc póki co: jesień, wino i śpiew! J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W takim razie przepraszam Poetę, biorę to sobie do serca na przyszłość. Pytanie proszę potraktować za niebyłe.

za co mnie przepraszasz?! i bez takich żartów, jak "poeta" z dużej litery, bo rzeczywiście - popatrzę z wysokości...:)));
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani Szechina jak zawsze ukryta, a nawet niedostępna;
zatem jak ja widzieć...w znaczeniu religijnym (jak w judaiźmie)? czy w ramach teologii feministycznej (Sefer ha-Bahir), ale 10 krąg to jak trafić w dziesiątkę, a ja mam okular na nosie...
J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Zawsze po kąpieli używam masła kakaowego, jako Słowianin mam zmienną skórę - teraz mam piegi, zimą - bladą, latem - czerwoną i brązowa i jesienią - piegi, dałem jeszcze dwa komentarze w prozie poetyckiej: "Na granicy frontu", również: pozdrawiam i słonecznego - dnia.   Łukasz Jasiński 
    • Nie, pani Agnieszko, używając "pani" - zachowuję dystans, a także: kulturę, nie będę po imieniu z nikim - kogo nie znam w realnym życiu - świecie, być z kimś po imieniu - to znaczy - mieć zbliżeniowe stosunki, proszę pamiętać: jestem zdrowym mężczyzną i dwa lata nie uprawiałem seksu z żadną dziewczyną - po prostu mnie nie chcą, nie - to nie! Więc: czasami oglądam filmy dla dorosłych, aby rozładować nadmiar energii hormonalnej, otóż to: brak seksu prowadzi do patologii seksualnych - zboczeń, sprawdziłem jeszcze raz dokładnie: nie odnotowano żadnego kanibalizmu w przedwojennej Polsce - wtedy bieda w Polsce była bardzo duża, podobnie jak analfabetyzm - spadek po zaborcach, jednocześnie: była bardzo bogata jako szlachecka, kupiecka, handlowa i mieszczańska - inaczej Niemcy, Słowacja i Rosja nie zaatakowaliby Polski - tylko biedne kraje atakują bogate kraje, jeśli już - to: kanibalizm istniał u Neandertalczyków, acha, dekadę temu doszło w Polsce do aktu kanibalizmu - sprawca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności i było to podczas libacji alkoholowej, słowem: margines - patologia i tak jest na całym świecie.   Łukasz Jasiński 
    • Długo nad tym myślałem  Od zawsze pragnąłem rozwinąć skrzydła  Wstrzymywałem się, bałem  Chyba nadszedł ten dzień  Kiedy nabrałem odwagi, zmotywowałem  Pora zrobić coś w swoim życiu    Więc dlatego proszę cię  Nie martw się o mnie Dam sobie radę  Zapewniam cię, moja droga  Że wszystko będzie dobrze    Nowych rzeczy spróbować chcę  Zobaczyć, zwiedzić, odkryć  Taką zawsze miałem naturę  Nigdy o tym nie mówiłem  Dlatego przepraszam, że teraz  O tym się dowiedziałaś    Więc dlatego proszę cię  Nie gniewaj się na mnie  Wiem, że długo z tym zwlekałem  Będę myśleć o tobie codziennie A po wszystkim do domu znowu wrócę    Dźwięki natury chcę usłyszeć  W najdalszych zakątkach planety  Poznać definicję przygody  To czego tak pragnąłem  Mieć wszystko w zasięgu ręki  I nigdy tego nie puścić    Więc dlatego proszę cię  Nie martw się o mnie Dam sobie radę  Zapewniam cię, moja droga  Że wszystko będzie dobrze    Cudowne miałem dzieciństwo Dzięki tobie, takie właśnie było  Nauczyłaś mnie tak wiele Wiem teraz tak dużo  Lecz dzisiaj chciałbym poznać  Bardziej ten cały świat    Więc dlatego proszę cię  Nie martw się o mnie Dam sobie radę  Zapewniam cię, moja droga mamo Że wszystko będzie dobrze...   Chciałbym poznać waszą opinię nt tego wiersza, czy tytuł pasuje, czy tekst jest spójnie napisany etc
    • @Wiesław J.K.   Lilith była nieposłuszna stąd kolejna próba z Ewą. Również nieudana.   Pozdr. @MIROSŁAW C.   I niestety nie ostatnim.   Pozdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Owszem, ale powiem Ci, że porównując siebie gdy byłem nastolatkiem z obecną młodzieżą, to dla mnie oni wszyscy wydają się introwertykami, nawet Ci, którzy w dzisiejszych czasach są uważani za ekstrawertyków. Myśmy wszyscy byli dużo bardziej towarzyscy, otwarci na kontakty, odważniejsi, sprawniejsi fizycznie (brak nadwagi). Największy introwertyk z moich czasów, teraz uchodziłby za ekstrawertyka.   A  dzisiaj właśnie spotkałem starszą sąsiadkę, taką co zna mnie od dziecka i dokładnie to samo miała na myśli tylko wyraziła innymi słowami, porównując moje pokolenie z obecnym. Internet też pomaga niepełnosprawnym ruchowo takim jak ja. Dla nas to okno na świat.   Czyli można powiedzieć, że było u Ciebie całkiem prawidłowo i zgodnie z typowym przebiegiem rozwoju. Najpierw aseksualne dziecinne koleżanki, a potem pojawienie się popędu seksualnego i patrzenie na rówieśniczki zupełnie inaczej, na sposób romantyczny z dużą ilością uczuć, emocji, przemyśleń , spekulacji i domysłów. To normalne większość chłopców tak ma.   Ale to właśnie u mnie było nietypowo, choć niby ja ten typowy jestem. Już w przedszkolnych maluchach ten  pociąg erotyczny posiadałem, wraz z upływem lat rozwijał się stopniowo i dorastał. Nie było gwałtownego przeskoku. Szczegółów nie będę podawał, gdyż forum dozwolone jest bez ograniczeń wiekowych, zatem dzieci i młodzież czyta.   Gdy używam słowa koleżanka, w moim subiektywnym słowniku konotacji, znaczyć to może coś innego niż w powszechnym użyciu. Te moje relacje to czasem jakieś takie trochę na pograniczu bywały i właśnie takie sobie ceniłem najbardziej. W sumie to dawały największą stabilność, niektóre trwały po kilkanaście lat. Nigdy formalnie nie byliśmy parą, ale jak ktoś miał ochotę na seks, to czemu nie. Poza tym takich koleżanek można było mieć dowolną ilość i nikt nie miał pretensji. Nie chce przez to powiedzieć, że ze wszystkimi koleżankami uprawiałem seks, wręcz przeciwnie to była mniejszość i raczej zawsze z ich inicjatywy.   Choć dla mnie największą zaletą takich relacji była swego rodzaju bliskość zupełnie nie osiągalna  w typowej relacji romantycznej, koleżeńskiej, czy siostrzanej. To właśnie o takiej dziewczynie napisałem wiersz, który dostał najwięcej serduszek na tym forum, jak widać coś w tym jest i ludzie to czują. https://poezja.org/forum/utwor/219870-dziewczyna-z-sąsiedztwa/#comment-2436377   Oprócz tego jak się ma takie koleżanki to można poznać rozwój  dziewczynki, a potem kobiety jakby od kuchni. Dzielić wraz z nią pierwsze miłości i rozczarowania, emocje towarzyszące interakcjom z rówieśnikami, problemy szkolne i z rodzicami, obserwować rozwój ciała, seksualności, naprawdę wszystko. Bez porównania większa otwartość i zaufanie niż w jakiejkolwiek innej formule. Nie tylko w okresie dzieciństwa i adolescencji, ale i w dorosłym życiu, chyba że ktoś ma tego rodzaju bliskość z żoną. Owszem, niektórzy mają, sam takich znałem, ale to raczej rzadkość. Zresztą większość ludzi nawet nie ma takich potrzeb lub nie wie że tak można i jak to zamienić na rzeczywistość.   Reasumują u mnie ten okres dojrzewania seksualnego był rozciągnięty na dużą ilość lat, przebiegał dość płynnie i niezauważalnie, zatem bezstresowo. W otoczeniu starszych dziewcząt i kobiet z tego względu, iż u mnie działo się to wcześniej i rówieśniczki pod tym względem były zbyt dziecinne. A swoją drogą to słodziutki byłem cukiereczek i nie jedna chciała go schrupać.   Pamiętam, iż u większości moich kolegów z liceum to seksualność rozbudziła się na dobre dopiero gdzieś w 3 klasie liceum i to był dla nich szok hormonalny i emocjonalny z którym nie bardzo wiedzieli co zrobić. Rówieśniczki ich nie chciały, bo już były dawno zajęte przez starszych od nich studentów, zatem w sumie to nic dalej nie mieli w tym temacie. Kończyło się na gadaniu i narzekaniu, że żadna ich nie chce.   A to fajnie, że się nie zniechęcałeś pierwszymi porażkami, niestety wielu po kilku niepowodzeniach podupada na wartości własnej, uznaje się za nieatrakcyjnych i rezygnuje, a przecież na wytrwałych czeka nagroda.   Kiedyś nie było całego tego cyrku i jakoś ludzie znajdywali pracę. Kierownik działu przeegzaminował kandydata pod kątem potrzebnych na danym stanowisku umiejętności i wystarczyło.   Kiedyś to żadnego nie miały, bo małżeństwa były aranżowane. Mogły co najwyżej odrzucić kandydata i czekać na kolejnego, być może dużo gorszego lub nawet żadnego, tak jak było w przypadku mojej prababci. Nie chciała starego księcia, to dostała pradziadka, zwykłego średnio zamożnego mieszczanina, z którym była nieszczęśliwa. Fakt że przystojnego i w jej wieku. A ten książę całkiem dobrze wyglądał. Widziałem go na zdjęciach. To jeszcze czasy z przed pierwszej wojny. Takie niedzisiejsze stroje z belle époque.   Mężczyźni ze spektrum to chyba nie chcą i nie umieją kogoś udawać w przeciwieństwie do kobiet, które robią to dość dobrze, na tyle że wiele z nich żyje do dziś nie mając diagnozy, a nawet bez świadomości zaburzenia. Tak dobrze weszły w role neurotypowych, że nawet zapomniały kim naprawdę są. Mam tu na myśli przede wszystkim osoby z mojego pokolenia. Teraz jest lepsza edukacja psychologiczna i większa akceptacja dla różnorodnych zachowań.   Choć dla większości kobiet to jest wciąż wstydliwy temat. Im w obszarze relacji stawia się większe wymagania, mężczyznom tego rodzaju potknięcia  wybacza się z pobłażliwością. Zatem kolejny dyskryminujący stereotyp, tym razem wobec kobiet.   Powiem Ci, że znam tylko jedną kobietę 30+, która jawnie przyznaje się do tego zaburzenia, a mężczyzn kilkunastu. To też o czymś świadczy, szczególnie, iż wśród znajomych posiadam więcej kobiet niż mężczyzn, a jeśli chodzi o bliższe relacje to ten dysparytet jest jeszcze większy. Dodam jeszcze, iż ta jedyna znajoma, dużo nad sobą pracuje, od lat chodzi na terapię, sama też ma dużą wiedzę psychologiczną, śledzi wszystkie nowe trendy, medytuje, ćwiczy fizycznie, wygląda super, do tego bogata i co z tego... i tak jest sama.   Podobnie jak Ty wszystko analizuje, poddaje pod logikę i wyciąga jedynie słuszne wnioski. Jest bardzo inteligentna i zawsze ma racje, ale chyba bym się w takim ideale nie zakochał. Tak jakoś mam... choć na koleżankę świetna. Smutne to trochę, bo dziewczyna bardzo w porządku, ale strasznie wymagająca i wobec siebie i innych.   I właśnie... nie udaje kogoś innego, gdyby zaczęła pozować na słodką idiotkę szybko ze swoją urodą, znalazłaby księcia z bajki. Kobietom jest tu dużo gorzej. Te z niską emocjonalnością, dość sztywne, nawet chłodne, niewielu mężczyzn są w stanie przyciągnąć, chyba że jakiegoś oszusta co poleci na pieniądze. Ale na to by dać się nabrać to ona jest za mądra. Szuka kogoś, kto ją autentycznie pokocha. Może się kiedyś spełni...   W moim internetowym odczuciu to Twoje spektrum jest bardzo delikatne, gdybyś mi o tym nie powiedział, to nawet bym nie wiedział. Masz tu dobre kontakty ze wszystkimi, kobiety Cię lubią.   A u tych kolegów, których znam to od razu widać, choćby po niskim poziomie empatii i nadmiernej logiczności, niskiej inteligencji emocjonalnej, u tej koleżanki też. Oni wszyscy są samotni i prawie nie znają żadnych kobiet, a niektórzy nawet ich nie lubią ze względu na złe doświadczenia. Wszyscy bardzo inteligentni i typowo męskie zainteresowania. Nie mają z paniami punktów wspólnych, a ta znajoma z kolei typowo kobiece, moda, uroda, psychologia, fitness, kultura ale taka specyficzna dla pań.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...