Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

milczałam
w gorączce
chora z niepocałowania

uśmiech
rozbity na obrączce
zdjęłam z twarzy

jak ślepiec
podarowałam ci palce

...................

usta moje nie mówią
uszy słyszeć nie chcą
oczy niewidome
...................

palce ci podarowałam
milczenie na wieki
ból i zwątpienie

pochyliłam sumienie
nad wątłym słowem
niewypowiedzianym

....................

ciało moje - nie ciało
dłonie moje - nie dłonie
stopy moje - nie stopy

....................

jest cicho
ciszej jeszcze
kiedy mówić zaczynasz

...................

jest ciepło
cieplej jeszcze
kiedy milczysz




Opublikowano

Ja również zacznę od błędów smile.gif

pierwsze co mi przychodzi na myśl to: tasiemiec wydłużony wielokropkami ( czy to imitacja grządek, by posadzić kwiatki? a może zabrakło pomysłu na zbudowanie wersu dopełniającego strofę? jesli zabieg celowy to według mnie chybiony)

nazbieranie w jednym miejscu uszu, oczu , palców nie tworzy wcale wiersza. Poza tym drażni to natrętne wysuwanie motywu palców, wciąż jego powtarzanie.

Niektóre zwrotki trącają o banał np.

ciało moje - nie ciało
dłonie moje - nie dłonie
stopy moje - nie stopy

....................

jest cicho
ciszej jeszcze
kiedy mówić zaczynasz

...................

jest ciepło
cieplej jeszcze
kiedy milczysz


Brak spuentowania, akcentu rozwiązującego sytuację lir. Więcej nie będę wymieniała.

Pozdrawiam.
Kasia Sarań

Opublikowano
CYTAT (Rose @ Jul 2 2003, 10:22 AM)
Adamie , dobrze się czujesz? ohmy.gif

a może mam zatańczyć ? smile.gif

Kaśka! Wydaje mi się, że troszkę jesteś zdenerwowana... Dziwnie odniosłem wrażenie, że Twój komentarz to taka odpowiedź na komentarz Agnieszki do Twojego wiersza. Jeśli tak nie jest, to przepraszam, ale takie odniosłem wrażenie.
Kolejne strofy malują obraz i zrobione jest to tutaj doskonale, a wiersz nie potrzebuje puenty - to moje zdanie.


Adam

P.S.Czuję się dobrze
Opublikowano

Hahah nie jestem zdenerwowana , znerwicowana ani pogrążona w psychozie. Wstęp nawiązujący do komentarza pod moim wierszem jest żartobliwy smile.gif Zdecydowanie nie zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o doskonałość, ja nie widzę nawet jej przejawu. Ja nie widzę obrazu , chyba, że mówisz o strzępach jak to nazywają ... kiczu . Według mnie to luzno puszczone myśli bez zadbania o środki artystyczne, odpowiednie uporzadkowanie.

Opublikowano
CYTAT (Rose @ Jul 2 2003, 10:39 AM)
Hahah nie jestem zdenerwowana , znerwicowana ani pogrążona w psychozie. Wstęp nawiązujący do komentarza pod moim wierszem jest żartobliwy smile.gif Zdecydowanie nie zgodzę się z Tobą jeśli chodzi o doskonałość, ja nie widzę nawet jej przejawu. Ja nie widzę obrazu , chyba, że mówisz o strzępach jak to nazywają ... kiczu . Według mnie to luzno puszczone myśli bez zadbania o środki artystyczne, odpowiednie uporzadkowanie.

Żeby napisać taki komentarz trzeba mieć spore pojęcie o literaturze. Serio mówię! Zaraz zagłębiam się w Twoje teksty. Może się czegoś nauczę...(?)


Adam
Opublikowano

Adamie, ma się Ankę w domu to się wie smile.gif Nawet ciętego języka od niej się nauczyłam. Ago , u mnie gg tez nie działa , a z chęcią porozmawiałabym o kiczu, mam o tym pojęcie, jeszcze przepytywałam siostrę z tematów dotyczących teorii sztuki ( studia) i sporo pamiętam. Dla mnie definicja tego pojęcia jest przejrzysta, mogę ja tutaj zaprezentować dla zaspokojenia Twojej ciekawości. Rozgraniczenie sztuki od kiczu to problem wartości. Kicz to nie temat, nie forma i nie materiał. Kicze realizują wartości sentymentalne, emocjonalne, odwołujące się do ckliwych uczuć, często z dzieciństwa.
Sa powierzchowne, płaskie, łatwe w odbiorze, przystepne, codzienne i oczywiste. łatwo przejść od ich odbioru do życia normalnego , codziennych obowiązków. Ich pojawianie się to syndrom choroby naszej kultury , jej umasowienia, mowi się, że to bogata , zdeprawowana cywilizacja tworzy kicze, a ich największym skupiskiem są np. supermarkety. Na ten temat można pisać i pisać.

Mój komentarz do twojego wiersza był jak najbardziej szczery.


Opublikowano

oj moja droga, codzienność też poezją być może i chaos w wierszu i jego pokawałkowanie były jak najbardziej celowe. Uznaję tylko jedną definicję kiczu - złośliwość, banał i chęć zaimponowania wiedzą, której się nie posiada:)
i z całą serdecznością cię pozdrawiam:)
czekam na twoj kolejny wiersz:) i wcale nie zamierzam być złośliwa, bo cokolwiek powiesz o tym moim dziwnym tekście, to on i tak będzie mi bliski z powodu, którego ci nie zdradzęsmile.gif aga

Opublikowano

Agnieszko doskonale rozumiem to nawiązanie do mojego wiersza i tą ironię . Mylisz się bardzo i chyba nie potrafisz nawet dobrze odczytać sensu moich słów. Napisałam, ze od kiczu łatwo przechodzi się do codzienności, co miało znaczyć , że kicz nie wywołuje refleksji, które możnaby w " sobie ponosić" i oderwałyby one chociaż na chwilę od świata obiwiązków i przyziemności. Co innego prawdziwa sztuka, ona szokuje, przewraca nawet świat wartości, po przeczytaniu, obejrzeniu czegoś naprawdę godnego uwagi nie pojdziesz ot tak gotować obiad. Jestem świadoma tego co piszę, więc nie musisz insynuować, ze nie znam się lub staram się popisać wodolejstwem.

A może Adam wypowie się nad moim sposobem pojmowania kiczu?

Opublikowano

proszę przestań wreszcie:) ja naprawdę nie mam żalu:) a mój tekst celowo został ubrany w słowa pospolite i chaotyczne, uwierz, banał to czasem życie, które często nas zaskakuje niemiłosiernie, wiersz ten to takie etapy właśnie, moje popaprane życie, banalne czasem, potem nagle dziwne i piękniejsze i nie złość się już na mnie:)
pozdrawia cię sprzedawczyni kiczu:) ale i czegoś więcej co tylko jedna osoba odczytać może:) i rękę podaję szczerze:) aga

  • 19 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A kiedy była stara np. Joanna Kołaczkowska?   Trochę złudna ta piramida. Można być i starym dzieckiem, ciężko chorym na smutek - nieuleczalne w świecie, gdzie jest miejsce tylko na zabawę.   Ja czytam Twoją miniaturkę mnie j więcej tak ;-)   wszyscy bawią się dzieci - w życie potem dorywczo albo przeważnie   Pzdr :-)    
    • @Roma Proszę, bo podoba mi się, taki sznyt nieco raperski bym powiedział :))
    • W dole jest ciemno, w dole jest źle, w mroku się kłebią robaki. W cuchnacym błocie ścina się krew, strupieją trupy i wraki.   A w górze słońce i śpiewa ptak, Brzemiennią deszczem się chmury, kwitną jaśminy, płowieje mak, i nie ma myśli ponurych.   W dole coś mrowi, wije się wąż, wzdymają gazy rozkładu, krąg samobójców rozważa wciąż dziesięć skutecznych przykładów.   A górze dobrze, nie płacze nikt, chociaż znów padać zaczyna. W górze spełniają się wszystkie sny, modre ma oczy dziewczyna.   Nawet gdy leje rzęsisty deszcz, obmywa szczyty i góry. Kurze i brudy zabiera gdzieś, do czarnej zmywa je dziury.   I tak od wielu bywa już lat, góra bez dołu nie może  zawisnąć w pustce i w próżni trwać, choć bywa lepiej lub gorzej.            
    • @bazyl_prost bingo, miłość to emocje, których nawet polizać niesposób. Mimo to wierne od powicia do pochówku
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Agata Lucjana Dmitrzak + AI.      Mechanizmy mezaliansowe   ten akurat uroczy książę i z tej właśnie bajki wpadł na biednawą lecz wprost cudowną kobietę a jednak nie szło im okrutnie razem przez życie pójść być może wybrzmiała nierówność rodzinnych niedogodności   nie tak!   swego czasu staranni zawodem oboje małżonkowie obrali odgórnym przypadkiem inne drogi zawodowo nie mogli dojść do konsensusu oboje ciągle patrzyli, ale traf chciał, że w różne strony niemałej kuchni i tak pan jakoś za mocno się nagle postarzał brzuch, siwe włosy, łysina i te przeszłe zwyczaje przerażona żona poszła w czaty i ujmujące messangery (przecież ona u boku tego starego dziada tak nie skona)   dwa obozy co szumnie zowią się a-politycznymi jednak zaczęły dużą grę jakby nie tej melodii wtargnęły nieszczęściem i do tego małżeństwa bo mąż taki biały, a żona taka czerwona to już rozwód dokładny!   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeeech   prezes na stanowisku postawił od siebie na młodszą wątłe choć jędrne aktywne wielkie starania przegoniły zwyczajnie podobno nieatrakcyjną (spotkasz go czasem u boku uśmiechniętej nimfetki) byle płaczu nad kategorią   wielce dama trudem i dużym wysiłkiem awansowała firma chętnie sypnęła na nią nielekkim groszem martwi się taki mąż, który nieco za mało zarabia bo z głowy rodziny przemienił się w tego podobno gorszego   tam pewna para starannie postarała się o ważne dziecko postradała jednak zmysły w próbach jego przychowania ona chciała syna bankowcem, mąż artystą, raperem - może dziadkowie i babcie mieli na to jeszcze inny pomysł   taka ona kochała ponad życie tego prywatnego zbira zbój Stefan poszedł za różne winy do więzienia i nawet pisał do niej przecież płomienne listy ale ona musiała sobie w życiu poradzić nie- -sama   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeech   pewien pan postanowił przeczytać to wielkie życie okupił się książkami i dał im rozległe godziny czasu a potem z ukosa zaczął na nią nienamiętnie zerkać że co ona nie przemyślała, że o co, a taka głupia (owszem bywało gdzieniegdzie zupełnie na odwrót)   dociekliwa dziewczyna ukończyła kursy komputerowe opanowała w ważnym stopniu rodzinnego laptopa przejrzała kiedyś te historie i te niby dziwne treści jej chłopak to teraz zbok, to już taki jakiś dziwny idiota   on na pewną ważką sprawę miał nieco inny pomysł spokojem nie mógł go żadnym sposobem przeforsować myślał, a – zagram Va Bank, wyjdzie na wielkie moje ona – cóż – rzuciła papierami, przywołała w tan Mariusza notariusza notariusza   Ależ osobno, taka sposobność, że osobność. Łech, Łech, Łech. eeeech Łech. Łech. Łech.  no ech!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...