Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jako wędkarz protest złożę,
bo to wiedzy mej urąga,
że się raczy ktoś węgorzem
ale skóry zeń nie ściąga.

Gdyby chociaż był wędzony...
Lecz on biedak - na patelni
będzie skakał, jak szalony!!!
Ci pijacy... są bezczelni!

Gdybym sam spotkał takiego,
to patelnią bym przywalił
a węgorza, ale jego
nad ogniskiem ciut osmalił.

Opublikowano

Kolejny protest złożę
w imieniu tej gorzelni,
lecz zanim go przedłożę
rozgrzeję tłuszcz w patelni.

Dam pijakowi dyszkę,
mąką mu kluchę zsypię,
a smażył będę kiszkę...
Niech strach się wzbudza w typie!

O!... pijak już się cuci...
I patrzy, co się święci...
Pooooooooszedł... !
Chyba nie wróci,
węgorza... nie poświęci.

_,,_


Gdy jakiś - dany pijak
zalewa wciąż robaka,
to jest mu wszystko jedno:
w gorzelni, czy też w krzakach.

Bo cóż jemu pomoże
robak topiony w kadzi,
Tam, tylko spaprać może,
Niech go gdzie indziej wsadzi.
;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przyznaję Ci rację bo po konsultacji,
która miała miejsce u mnie na kolacji
szefowa mej kuchni o to zagadnięta
rzekła – przed smażeniem skóra ma być zdjęta.
Widać żem jest laik w tych kuchennych sztukach,
i że duże lukisą w moich naukach.
Opublikowano

Och, nie ma sprawy Henryku,
każdy z ciut innej jest gliny...
więc kiedyś też mi podpowiesz,
czy kancer... to ten, co bez śliny.

A jak nie śliny, to czego?
I po co są ząbki w znaczkach...?
Cóż,... Ciebie Mauritius,
Mnie merlin frapuje w buraczkach.

Gdy Ty przeglądasz swe znaczki
mistrzowsko władając pęsetą,
ja haczyk uzbrajam w robaczki,
bo... strasznie porywa mnie to.

Opublikowano

Jam człek świata jest ciekawy
i zahaczam to i owo
choć nie zawsze i nie wszystko
wykonuję wręcz wzorowo.

Lecz mnie pęd ku wiedzy ciągnie
i choć wpadki nieraz miewam
to przez pouczenia innych
pnę się w górę i dojrzewam.

Ja pokornie chylę czoła
by od mistrza brać nauki
choć i tak mi się przytrafia
pisać jakieś banialuki.

A że duszę mam wesołka
i charakter sowizdrzała
szybko gafę w żart zamieniam
ot i historyjka cała.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj Alicjo - moja moja - stare dzieje - wiersz z archiwum -                      - miło że czytasz - dziękuje -                                                                           Pzdr.uśmiechem. Witaj - dzięki za miły komentarz -                                                                  Pzdr.serdecznie.
    • Żniwa  po dwudziestam drugam julu sia zaczeli. Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam w snopki ziójziali.  Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali. Snopki kele stodoły sia zwoluło, a potam do draszowania w siójsieku łukłodoło.   Roboty w lato ziancy buło, żodan sia nie bojał tlo z ptoszkami pospołu wstowoł.   Po żniwowaniu rżysko brok buło zabrónować i pole znowój łobsiać. Wciórkam na cias mus zdójrzyć, bo jasiań łu noju przychodziuła  chibko.   Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz Ziesz?                 Trwają żniwa- od dwudziestego  drugiego lipca. Gospodarze tną zboże, kobiety za nimi w snopki wiążą, przez parę dni na na polu  schną. Snopki koło stodoły zwalić, w sąsieku ułożyć i potem do młócenia przygotować.   Po żniwach trzeba jeszcze zabronować  i pole znowu obsiać.   Latem pracy huk- nikt się jej nie bał, z ptakami skoro świt wstawał.   Trzeba się śpieszyć, by ze wszystkim zdążyć, jesień u nas przychodziła szybko.   W moim domu- nie to nieprawda!   Na zwykłe cześć i do widzenia, wiatr i cisza, niczego już nie ma. A wszystko inne niosę ze sobą. Do domu- drogą.  
    • jestem niemowlęciem  śliniącym się  wśród kolumn i kaplic   wyjęte z sennego marzenia chopinady  polnych kamieni       między piętnem a raną przyszpilone do krzyża wiersze zatrute rozkoszą   wszystkiego co w duszy z nieświadomej zasługi  tajemniczego wiwarium   umacnia w wierze    
    • @M_arianna_ Bardzo mi miło. Dziękuję
    • @wierszyki Dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...