Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wchodzę do kuchni Twojego wnętrza
Obrazy na ścianie
Sufit zdobiony kometami
Przezroczyste dłonie
Dotykają powietrza

Piękny masz ogród
Przed Twoim domem
Egzotyczne owoce na drzewach
Wyjące wilki na wzgórzu

W salonie świeci słońce
Siedzę na ciepłej kanapie
Wokół mnie czerwona świątynia
Artystyczny pałac

Na Twojej szyi krzyż
Na włosach czarna chusta
Przy lustrze malujesz twarz
Twój cień duszy
Wychodzę z kuchni Twojego wnętrza.
[sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Bacztub dnia 13-04-2004 20:14.[/sub]

Opublikowano

Hi Maciej!czy ten sufit zdobiony kometami to "glowa",albo gdzie umiescic "wyjace wilki"? no iw tej kuchni oprocz owocow nie ma nic do jedzenia!?moze dlatego tak szybko wyszedles,pewnie zglodniales(%)
to oczywiscie zarty,no coz trzeba miec duza wyobraznie,zeby sobie to wszystko przedstawic w odpowiednim miejscu,ale pewnie ty ja masz (:
Pozdr,M+A

Opublikowano

Na początku był chaos...
Za drugim razem powoli już sobie to uporządkowałem...
Za trzecim podzieliłem na strofy (szkoda, że pan tego nie zrobił --')...
i wtedy wyłonił mi się obraz przed oczami...
-kobieta zwiewna - "Przezroczyste dłonie
Dotykają powietrza"
-obdarzona nieprzeciętnym pięknem, którym to przesłania cały horyzont
- "Wokół mnie czerwona świątynia
Artystyczny pałac"
-jednak obłudna; chce w oczach innych być uznawaną za doskonałą i dązy do tego przez udawanie kogoś innego
- "Piękny masz ogród
Przed swoim domem"
(ogród- symbol tego jaką stara się być
dom - prawdziwa ona, naturalna
"piękny" odbieram ironicznie)

-kobieta pogrążona w smutku, możliwe, że przez to iż ukrywa prawdziwą siebie... jednak ważniejsza dla niej jest opinia innych niż zachowanie naturalności
- "Na Twojej szyji krzyż
Na włosach czarna chusta
Przy lustrze malujesz twarz
Twój cień duszy"
krzyż - ciężar ukrywania siebie
czarna chusta - smutek
malujesz twarz - ukrywa siebie świadomie
cień duszy - symbol tego co chce ukryć

Taka moja interpretacja... może trochę to wykręcone ale tak to się w moich oczach przedstawia... i w takim wypadku nie dziwi mnie dlaczego "wyszedłeś"... chociaż może można było jej pomóc...

Pozdrawiam i polecam podział na strofy :)
Krzysiek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też. Jakże szybko te wersy mogą się zamienić w takie: "wchodzę do wnętrza twojej kuchni". I już zaczyna się robić wesoło :)
Zapis drugiej strofy widzę tak:

"przed twoim domem
na drzewach egzotyczne owoce
wilki wyjące na wzgórzu
piękny masz ogród"

Pokombinuj trochę z ostatnią strofą. Krzyże na szyi w połączeniu z chustą i lustrem nie tworzą odpowiedniego klimatu. Zaskocz czymś niespotykanym.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak bym sobie darował "Wchodzę do kuchni Twojego wnętrza" to ta zwrotka straciła by sens, ponieważ mówi o opisie duszy pewnej kobiety.
A teraz według Twojej sugestii:
"Obrazy na ścianie
Sufit zdobiony kometami
Przezroczyste dłonie
Dotykają powietrza"
to już traci sens. Teraz wyszedł jakiś opis mieszkania.
-Maciek-
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja też. Jakże szybko te wersy mogą się zamienić w takie: "wchodzę do wnętrza twojej kuchni". I już zaczyna się robić wesoło :)
Mógłbym poprzestawiać szyk, ale wtedy by wyszło, że nie wchodzę do serca kobiety, ale do wnętrza domowej kuchenki.

"przed twoim domem
na drzewach egzotyczne owoce
wilki wyjące na wzgórzu
piękny masz ogród"
Twoja druga propozycja już bardziej mnie zachęca do zmian.

Ostatnia zwrotka opisuje jak w danej chwili ta kobieta była ubrana. Wybrałem chustę, krzyż bo to było najbardziej charakterystyczne w jej ubiorze. Ale pomyślę nad zmianą, aby ta zwrotka nabrała orginalności - tylko muszę mnieć na to czas.
Trzymaj się
-Maciek-

Pozdrawiam
-Maciek-

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chciałbym kiedyś odbudować swój wewnętrzny świat. Mieć znów serce i duszę. Nawet liche i prowizoryczne. Z moich myśli i głowy, wypadają mi całe dni i miesiące. Bez powodu narodzone, bezczynnie umarłe. Wypadają mi też w otchłań bez dna obrazy i powody mojego szaleństwa. Ich figury, oczy i włosy. Widzę świat tych, którzy przemówić już nie mogą. Ich kości zaszyte pod moją skórą. Rozpaczliwe są te szepty i głosy. Maski tragizmu, zastępują te dramatyczne. W głębi, równej jak szkło, tafli dusz zwierciadła. Szukałem stwórcy. Tego Boga sławnego. Pamiętasz Bracie? Gdy nasze grzeszne ciała płonęły na stosach wzdłuż biegu, szemrzącej groźnie Audě.¹ Wolne, czyste dusze jeszcze w nich uwięzione były. Wtedy to wzrok Stwórcy nas karcił za śmiertelne grzechy. On zamienił w proch to czego stosy nie dopaliły. Stosy wygasły już wieki temu. Lecz pod Katedra Świętego Michała Archanioła² nadal czeka, drewniana oblubienica. Na ostatniego heretyka.³ Przeklęte szczenię placu Truanderie.⁴ Prawdziwego samotnego wilka z Gevaudan.⁵ Rzeznika niewiniątek. Przez rycerzy i łowców, świeżo spętanego. I jeszcze słowniczek z objaśnieniami od autora by łatwiej Wam było zrozumieć tekst, szczególnie drugą zwrotkę 1- Nawiązanie do pogromu Katarów w średniowiecznej Francji w czasie wojen albigeńskich w latach 1209-1229. Ich pierwszą stolicą i największym miastem kultu heretyckiego było Carcassone położone nad rzeką Aude 2- chodzi o Katedrę Świętego Michała Archanioła w Carcassone powstałą już po wymordowaniu Katarów lub przywróceniu ich pozostałej garstki na łono świętego kościoła rzymskiego. 3-tutaj nawiązanie do mojego ulubieńca z poetów wyklętych Françoisa Villona. Wagabundy, mordercy, oszusta i złodzieja. Jednym słowem celebryty XV-wiecznego Paryża, który tyle razy unikał stryczka i stosu, że jak sam określał - jedyna oblubienica na której wdzięki jestem oporny jest ta drewniana na placu Grève - placu egzekucji w centrum Paryża. 4-plac Truanderie tzw. Dziedziniec Cudów plac w Paryżu o którym najwcześniejsze wzmianki znajdziemy dopiero w XV wieku. Wylęgarnia ówczesnego najgorszego sortu patologii od bezdomnych włóczęgów, przez kuglarzy i uzdrowicieli po złodziei, banitów, morderców. Główne miejsce pracy, ówczesnych alfonsów i najgorszych murew i wszetecznic Paryża. 5- Legenda o wilku z Gevaudan za czasów panowania Ludwika XV. Bestia przez kilka lat mordowała w okolicznych lasach głównie młode kobiety i małe dzieci. Polowania na szeroką skalę praktycznie wytępiły populację wilków we Francji aż do dziś dnia nie udało się jej odbudować. Dziś wiemy, że za zabójstwami stał prawdopodobnie człowiek bo żaden wilk ani inne zwierzę nie zadało by takich obrażeń ani nie pozostawiło charakterystycznych śladów na ciałach ofiar.
    • Ja kocham cię tak, że ziemia drży pod moimi stopami i wygina się w łuki - jakby świat chciał nas zawołać na sam szczyt swoich krzywych gór. Twoje oczy - dwie płonące galaktyki - ciągną mnie w siebie, aż przestaję pamiętać własne imię. Wtedy wszechświat pulsuje naszym rytmem, jakby Bóg oddał nam swoje serce na chwilę istnienia. Twój dotyk nie jest tylko dotykiem - jest rzeźbieniem w mojej krwi, jakby twoje palce wyciągały światło z żył i zamieniały je w ogień. Czasem czuję, że nasze ciała nie stykają się wcale, a jednak wibrują w symfonii, którą słyszą nawet planety. Twoje usta - miękkie, jak aksamitne komety - składają na moich wargach alfabet nowych wszechświatów. Pocałunek jest huraganem: odwraca bieg rzek, przepala mgłę w moim wnętrzu, zostawia pieśń rozlaną po przestrzeni. Ja kocham cię w absurdzie naszych ciał - gdy twoje dłonie stają się motylami, a moje ramiona - wachlarzem światła, który przytrzymuje nas w locie między snami a światłem. A gdy nasze ciała stapiają się w jeden płomień, czuję, że śmierć stoi w progu i się uśmiecha - bo nawet ona chce się ogrzać tą miłością. Twój uśmiech rozbija czas na milion migoczących sekund. Każda z nich pulsuje między nami, jakby kosmos sam chciał być świadkiem tej miłości. Każdy oddech to implozja galaktyki i zarazem szept płatka śniegu, który wnika pod skórę. Ja kocham cię, gdy śmiejesz się i gdy milczysz, gdy świat twardnieje, a ty czynisz go miękkim jak noc, jasnym jak poranek, który spadł w moje dłonie i zmienia się w ciebie - w każdą cząstkę ciebie, która nie należy już do świata - tylko do nas, do tego szaleństwa, do tej nieskończonej miłości. Ja kocham cię tak, że pulsuję każdym atomem. Nasze ciała tańczą w rytmie wszechświata, który nagle przestaje być obojętny. Ja jestem twoim wyznawcą, twoim ogniem, twoim absurdalnym niebem, twoją miłością - która rozprzestrzenia się dalej niż czas. Bo nawet gdy wszechświat  się zawali w jedną, ostatnią aksamitną ciszę, my zostaniemy szeptem w atomach, drżeniem światła, nieskończonym, oddechem.  
    • Witaj - warto być tu i teraz bo tam może być różnie - fajny wiersz -                                                                                                                   Pzdr.
    • @Waldemar_Talar_Talar Ale zaczynałam od dymu z komina i nie mogę teraz dopasować reszty, dziękuję Waldemarze, pozdrawiam również :)  
    • Był sobie mężczyzna wśród wielu okoliczności były spacery i było wielkie piękno tuż tusz obok bywały imprezy, tańce i niemarne hufce farta ależ muzyka, parkiet ruszał się, turlał i skrzypiał   Przywdział nasz men czasem kurtkę skórę i założył kiedyś sowite ciężkie buty kowbojskie nos wiecznie ku górze, broda raczyła co to nie on miły, ale się stawiał oraz i on bywał brudny, butny   I była kobieta, której on wpadł zdaje się w oko i chciała go na wyłączność tak po rodzinnemu i chciała ogrzać się w pani zimie jego swawoli żeby tak chociaż mógł jej portret namalować   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Postanowiła, że będzie niekiedy mu ciut sprzyjać i wysłucha rzewnych żali i odbierze uroki harców ale jako że ona przecież musi nad nim zapanować więc, że, albowiem, bo najcenniejszego mu nie da   Nasz mężczyzna istotnie przeniósł kilkanaście gór położył nawet rurociąg ropy do ich małej posesji niewzruszona ona stała jak jakaś wyniosła skała mój ty mężczyzno, mój ty mój w stajni Augiasza   Mężczyzna był chłopcem ona to wiedziała zbierała od niego piękne w te i verte weksle żyli tak sobie i trwali bez żadnego pokwitowania udowadniali choć marnieli tak jak zewnętrzne realia   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Ów mężczyzna pragnął twierdzę wybudować i twierdził wcale nie zanadto i nie nadto i oraz po czym stwierdzał do diabła co za fatalny real ona śmiała się bo ktoś spełniał jej mocnawe sny   Całą resztę historii stanowią różne didaskalia do diaska że ciągle są te cholerne didaskalia kto mały, kto duży, kto średni taka tutaj skala i wcale nie tylko oni nigdy nie rozwiązali równania   Pokutują ambicje emocji. I zdarzają się frustracje. I bywają różne kombinacje. Występują różne nietolerancje.   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...