Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zagadka istnienia


Justyna N.

Rekomendowane odpowiedzi

Pod sobą zieleń obfita i kwiatów woń,
Z góry niebo przyciska błękitem.
Tak właśnie rozmyślam nad bytem
I mała kropla wysiłku obarcza mą skroń.

Żółta gwiazda sięga zenitu i niemiłosiernie parzy,
Chcę widzieć kilka łez spadających z nieba
Tak wiele dla mnie znaczą, tak bardzo mi tego potrzeba
Obłok pojawia się na lazurze i skromnym cieniem darzy.

Dlaczego jestem tutaj, oddycham i czuję,
Dlaczego myślę i mam piękne marzenia,
Wciąż dziwne obrazy w mej głowie maluję?

Nie rozumiem tej wielkiej zagadki istnienia.
Choć teraz nie wiem tego i żałuję,
To nic nie ugasi mej wiedzy pragnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zafascynowałam się sonetem, ale nie na tyle, aby napisać go dobrze:)Jest to swego rodzaju sonet, ale nie taki jaki być oczywiście powinien.O sonecie nie wiedziałam wówczas wiele (wiersz pisany w 1999 r.) oprócz tego jakie powinny w nim być rymy i jaką treść powinny zawierać kolejne strofy.Wiem, że strasznie namieszałam z rytmem i sylabami.Proszę więc o wskazówki na przyszłość, a tę nieudolną próbę sonetu i tak lubię:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

komentarze krytyke odnosnie techniki wiersza pozostawiam znawcom.
pierwsza wzrotka urzekla mnie wrecz,a dwie ostatnie pobudzily do refleksji,ze tak wszyscy trudza sie nad rozwiazaniem tej zagatki,ludzac sie ze ktoregos dnia..........,zeby w koncu poddac sie iugiac kolano.smutne to prawda?
M+A,pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znawcą nie jestem, ale o ile pamiętam to sonety, które czytałem miały równej długości wersy (nie o wizualną długość chodzi :)), a tutaj w drugiej zwrotce widać wyraźnie różnicę...

I nie jestem pewien czy w sonetach konieczne są tak proste rymy... ale tego nie jestem pewien więc tylko tak półgębkiem to wyszeptałem :P

Pozdrawiam
Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


rzeczywiscie troszke nieudana proba sonetowania.

Prosze przeczytac pierwsza lepsza definicje sonetu..Uklad strof niby dobry..Ale zapomniala pani o przekazie tresci..
Pierwsze dwie zwrotki sonetu powinny miec chatakter opisowy..Dwie kolejne- refleksyjny.
W rymach nie zauwazylam nieprawidlowosci(ale moge sie myslic), choc tresc wydaje sie im byc podpozadkowana.To sie troche wiaze z rytmem i pod tym wzgledem wiersz apsolutnie do poprawki.Nie moze byc az takiej roznicy w ilosci sylab..

Ogolnie wiersz nie jest taki zly..Cos w nim mi sie nawet podoba..Lubie taki styl..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • masz jedno życie i jesteś panem robisz co chcesz i jak i kiedy decyzje własne niezapomniane skutki decyzji tu masz przeżyć   kto się nie sparzył niewiele umie a kto sparzony ten zapamięta może dojrzeje może zrozumie a może kiedyś zostanie świętym   nie czas narzekać gdy siwych włosów na łbie przybywa w tempie dość szybkim ale się zmierzyć z życiem i losem bo wkrótce włosy wypadną wszystkie :)
    • @Quidem.art Z wygody i strachu, człowiek najczęściej stoi - w rozkroku... 
    • (to raczej demo bo nie mam metronomu, rytm słabo)   Dałem słowo nie publikować textów, ale sobie, czyli nie liczy się wobec doniosłości idei, które chcą żyć, a ich życiem jest rozprzestrzeń poprzez ludzi. O żywych słowach, zdaniach i całych czytach będzie jeßcze mowa.     "Puk puk, puk puk, zbudź się, tu wierßcz: Nie dzięcioł, nie, ani nie świerßcz; A owszem tak, ja w uchu gram, Przysiadam tu przysiadam tam... I tylko cisi słyszą pieśń Swej muszli; ja przybywam ześń! Nie wiersz, lecz wierßcz, I pierwszy to Dla ciebie: ty zrozumiesz go, Nikt inny. Myśl' zgiełk pędza prze Nas wierßcze, w uszach ducha grze Nie służy nikt, zasłużysz ty: My przyniesiemy wßystko – ci Myślisz, że skąd miód w uszach masz? Że znikąd? To ślad wierßczy – nasz. Ubrałem siebie w zwykły wiersz; Na brzmiłki zapiął em, czy wiesz? Tak zwą się zgodne guzy brzmień, By bawić dzieci budzić dzień. Przebranym ja przebranym ty... Duszy użyczyć pragniesz czy? Sam wierßczem latać tam i siam? Przysiadać tu przysiadać tam? Do ucha wpełzać, czarnie grać? Czarmienie nosić wolnym, ać? Bo ty jednego w sercu masz: Bo ty oś jesteś jeden z nasz..."     Dopowiedź: wierßcz tym różni się od świerßcza czym wiadomość od świadomości, czyli wiadomość można przekazać, świadomości nie; świerßcz zatem w innym utworze jest już tym samym co poeta, grajek. Wiersz to warstwa, wers. Wierßcz znaczyłby "ten ułożony warstwami", ale temat głębszy, bo wars(twa) to wór jak w otwór, zawór plus "s", z "t" mamy "wrota" "powrót" "wiercić" itp. Wiersza to również sieć na ryby w kształcie leja.    "OŚ" w texcie umießczono zamiast "już" ze względów iloczasowych (ż wymawiało by się długo), ale narzuciło siebie to słówko nieodparcie: potem napiszę o tym, dla siebie by zrozumieć, bo to wszystko i tak jest dla przyszłych pokoleń :D          
    • @Amber walka jest wszędzie i zawsze, przykro mi, ale tak już jest. Ale walczyć można z klasą i widowiskowo albo walić bez opamiętania gdzieś poniżej pasa ://
    • @Leszczym Jeżeli walka to fechtunek, jest widowiskowy:)) Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...