Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

on


pierwszy raz wbiegałaś po dwa stopnie i zaczęło się parę historyjek
jak na stronach, po których pośliniony palec krąży szukając zakończenia

w czterech kątach noc gotowa przepowiedzieć wszystkie sny
erotyczne, przyciskałaś do serca torebkę, rozpuszczał się śnieg,
pragnąłem zwyczajnie: bez snu, jedzenia, na zawsze

zostały listy, przeszłość niezupełnie szczęśliwa –
kilka pustych butelek (wiem, nie jestem oryginalny) i ten wiersz
dla ciebie


ona


przedostatni dzień grudnia - pierwszy raz zbiegłam po dwa stopnie, w gorączce,
zapowiadali śnieżycę; na sukience ciemniały płatki a mogłeś zatrzymać

strach, pociąg - na szybach szukałam znaków, wybrzuszona zasłona
odsłaniała puste miejsce, wilgotne powietrze kleiło usta,
obojętniały oczy, zwalniał puls
i znów się rozpędzał: to nie tak, nie tak, nie, tak

w twoich listach sein to istnieć i należeć do kogoś

Opublikowano

Brawo - po pierwsze za forme (taki wiersz ma swoją nazwę, ktorą od jakiegoś czasu mam na końcu języka, a nie moge sobie przypomniec - czyli - częśc w której występuje "on", a potem jest "ona" - może ktoś skojarzy...)
po drugie - za treśc... W te sny erotyczne nie wnikam :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

wiersz ma formę specyficznego dialogu: on/ona - i był pisany w taki sposób
by oddać emocje kobiety jak i mężczyzny, stąd na pewno inny język i metaforyka
w każdej z cząstek. proponuję przeczytać bardzo piękny i mądry wiersz Świetlickiego pt. Korespondencja pośmiertna - http://www.nieszuflada.pl/_artykuly/swietlicki_wiersze.html
też rodzaj dialogu/dwugłosu ale innaczej. pozdrawiam

Opublikowano

generalnie pozytywnie. tytuł podoba się dopiero po przeczytaniu całości. a mimo wszystko nie może przestać mnie drażnić użycie wiersza w wierszu. nie jestem z tych, co mają na to gula, a jednak w tym utworze mogłoby go nie być. pozdrawiam.

Opublikowano

thx wszystkim za wgląd.
użycie wiersza w wierszu, he, rozumiem, ale jak już pisałem
to celowy zabieg który ma podkreślić to co ładnie napisał
Tomasz - różne sytuacje... itd. ;)
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...