Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

. Tak łatwo być niekochanym.
- W pewnych instytucjach-
typu burdel
Miłość ma wymiar trądu

- W pewnych instytucjach-
Milością karmią zwierzęta.
Statystyczna świnia
Przeżywa miłość
Raz w miesiącu
Nie do pary
I co do minuty
(Co do knura
To nie mam pewności)

Tak łatwo być niekochanym
- Bo po co nim nie być?
- Co?

- (Sęk, mówiłem już pani,
że tu leży Sęk pogrzebany)

Skrzyżowanie:
ulica Gatunek
wymieszana
ulicą Rozkosz

Od indywidualnej rozkoszy
wyciekły mu oczy.

Tak łatwo być niekochanym.

- Więc po co Miłość,
Do jasnej cholery?!

Opublikowano

Witaj Andrzeju :)

mimo, iż o miłości powiedziano już tak wiele,
podoba mi się propozycja takiego eksperymentu.
w kilku miejscach mam pewne zastrzeżenia.

Tak łatwo być niekochanym.
- W pewnych instytucjach-
typu burdel
Miłość ma wymiar trądu
---tutaj np. można wyrzucić 'typu burdel' - będzie bardziej wieloznacznie.

Skrzyżowanie:
ulica Gatunek
wymieszana
ulicą Rozkosz
----lepiej by brzmiało 'skrzyżowanie ulicy gatunek z ulicą rozkosz'.

Od indywidualnej rozkoszy
wyciekły mu oczy
----tutaj powtórzenie rozkoszy, może jakiś synonim :>

Więc po co Miłość,
Do jasnej cholery?!
----puenta mocna, ale w takiej formie trochę zbyt pospolita. przed chwilą mi się wymyśliła mała zmiana,

Więc miłość do jasnej
cholery?
----ewentualnie w jednym wersie zapisać.

-----

jeśli chodzi o ogólne uwagi, to interpunkcja typu kropki,
moim skromnym jest niepotrzebna, duże litery
na początku wersów również.

zapamiętuję nik, do następnego

pozdrawiam Espena Sway :)

Opublikowano

Witam Espeno. Fajna jest wizja tego wiersza Twoja, jednakże:
- w momencie pisania każda instytucja kojarzyła mi się właśnie z burdelem, w którym miłość to nieporozumienie,
- O ulicach może by brzmiało POPRAWNIE, ale czy lepiej, to nie jestem przekonany do końca. Forma jakiej użyłem nie jest pospolita, co zarzucasz mi w ostatniej części komentarza,
- póki co nie zmieniam "rozkoszy". W użytej formie ulica Rozkosz jest nazwą ulicy,słowo: rozkoszy- określeniem doznania, razem mogą uchodzić za grę słów i tak niech zostanie.
- cały wiersz zmierzał ku tej puencie :-) więc daruj... nie zmienię
- z dużymi literami wygląda ładnie, a kropki? Potraktuj to jako piegi w obliczu wiersza.
Również pozdrawiam. Dziękuję za komentarz.
AF

Opublikowano

To Dostojewski chadzał do burdelu? (Klausie?) Nic o tym nie słyszałem. No ale TAM tyle instytucji, prawie każda jak współczesny burdel :-) to ja doczytam, później- może...
Co do wzorowych matek i żon, to Twoja wersja jest OK. (Stanisławo) Gorzej, gdy najpierw są wzorowymi matkami i żonami, a dopiero później trafiają do TEJ instytucji. Tak myślę.
W ogóle dzięki za wpisy i opisy. Szkoda, że wszyscy (no prawie) wpisujący wyszczególnili słowo BURDEL i do tego wyrazu dopisali swe spostrzeżenia. Szczerze powiedziawszy bardziej liczyłem na odniesienie się do puenty. Tak, czy inaczej pozdrawiam. AF

Opublikowano

Na pytanie z puenty raczej nikt nie odpowie - a burdel to burdel, miejsce rekreacji, podobnie jak telewizor, hipermarket, McDonalds itp... Sztuczne, ale ciągnie doń.
Ale - utwór przeczytany, nie moge powiedziec zły - jedynie myśli podmiotu są nieco dziwne - bo czy świnia kocha - czy podmiot myśli że kopulacja to miłośc?
Pozdrawiam.

Opublikowano

Tak jak to zwykle bywa-gdzie dla jednych otwierają się możliwości rekreacji, tam dla drugich zaczyna się praca (do M. Krzywak). Podobno nawet ciężka, no ale sport wymaga wysiłku :-) Mc Donalds... Hm. Kiedyś namiętnie jadałem parówki z musztardą, ale teraz mam w oczach widok pani w trwałej, z umalowanymi ustami, przed kioskiem stoi murzyn, a ona do niego Hot Dog, Hot Dog. Mc Donalds, burdel. Mc Donalds, burdel. Ciekawe zestawienie. Przyjemność goni przyjemność. Jak się człek obżre, to wskazane sobie he he pofiglować. W temacie burdeli na dziś to wszystko. Na dziś wybitnie "Burdello Bum Bum". :-) Pozdrawiam.
p.s. Oczywiście sceny z murzynem nie wymyśliłem sam. (Zbyt górnolotna.)

A to o tego Dostojewskiego chodzi? Przepraszam, pomyślałem, że mamy wspólnego znajomego (Klausie) Ale to widocznie tylko zbieżność nazwisk :-) Tego Dostojewskiego nie znam. Na podwórku mówili, że popełnił jakąś zbrodnię i poniósł za to karę. Póżniej, to już tylko piosenki śpiewaliśmy o cysorzu. Ale to też fajne. Pozdrawiam serdecznie. AF

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...