Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Była głupia i brzydka
Stała w oddali jak latarnia
morska...
Dająca światło, wskazująca drogę

Była głupia i brzydka
Niewidoczna za zasłoną
kompleksów
I pojawił się ON!
Zdjął zasłonę i pokazał
światu
Całą jej piękność i mądrość
Uwierzyła mu...
Zaufała...
Odrzuciła zasłonę kompleksów i wad
Pokochała
Bo pokazał jej świat!

Lecz nie wiedział, że ona
To róża
O którą należy dbać...
I została głupia i brzydka
Za podwójną zasłoną kompleksów i wad!

Opublikowano

Eh! Do połowy mógłby być, ale koniec jest moim zdaniem beznadziejny. Pięć ostatnich linijek zastąpiłabym pięcioma słowami. Reszta niepotrzebna bo zbyt oczywista. Tytuł troszkę mnie razi, ale może to tylko dziś. Wiersz coś w sobie ma. Ale naprawde za dużo słów. Ja tak to odebrałam. ;) Pozdrawiam.

Opublikowano

Szczerze powiem, że do mnie on nie dotarł, nie poruszył mnie tak, jakbym tego chciała.Jest zbyt oczywisty, za mało w nim jakiejś tajemnicy i czegoś nad czym można byłoby dłużej przystanąć.Ale to tylko moje odczucia,może ktoś uważa zupełnie inaczej.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • z pustą kieszenią wyruszył w świat droga  mu weną obok szedł wiatr   z pustym plecakiem wolno wędruje wolność mu znakiem mgła łąki maluje   jutrem się niemartwi dziś jego sterem widzi kamień porośnięty mchem   klęka przednim szuka minionego dodaje mu sił historia jego   nie martwi kieszeń ani pusty plecak zasypia ze snem czując jego smak   o świcie się budzi rosą twarz myje ulubioną nuci radości nie kryje
    • Czy Ty ze mną rozmawiasz, Grzesiu? Z wierszykami raczej się nie rozmawia, wierszyki się czyta albo pisze ;-))  
    • Karmazyn   Przywdziany w purpurę cholewy ma ze skóry  Odziany w dekadencję  Obiera ją z kultury Zaznacz mi moje miejsce Jak punkt na mapie życia  Gdzie jestem i gdzie Ty jesteś  W ukropie bez powicia Nie dane było ostrzec  Zastąpić ideami  Wątpić, martwić, troszczyć Zasiadać z lizusami Bez względu na iluzję  Droga ma ten sam koniec Szaty zrzucone spiesznie Karmazynowe dłonie 
    • @moina Czy wiesz, co to znaczy moina? Otóż moina to ŻYWY pokarm dla ryb!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I dałaś się pożreć...   W internetach ludzie skaczą sobie do oczu, grożą, opluwają, drwią, nękają, hejtują i jeszcze gorsze rzeczy. O tym mówią niektórzy celebryci, że dostają groźby od obcych ludzi. Szok.   Jeśli chodzi o Twoją historię, to nie byłam świadkiem incydentu i nie wiem, co było powodem decyzji o likwidacji profilu.  Mnie się wydawało, że całkiem nieźle ci szło budowanie relacji, bo byłaś dosyć aktywna i to nie jest zarzut, tylko pokazanie po kilkumiesięcznym czasie, że NIE WARTO.  Byłaś miła i uprzejma dla autorów, nagradzałaś ich lajkami, ze wzajemnością, ale pod tym tekstem jest TYLKO JEDEN KOMENTAARZ. Gdzie jest reszta? Może po cichu okazali wsparcie i wysłali ubolewanie na priv, że odpładła chętna osoba do lajkowania...   Żaden portal nie jest idealny, na każdym znajdzie się ktoś, kogo będzie kłuła twoja obecność.    Ale jedynie, co możesz zrobić, to nie być moiną, bo to uwłacza człowieczeństwu. Bo człowiek to największy drapieżnik wśród zwierząt, a nie pokarm dla ryb!    Po dość długim czasie emocje opadają i głos zabiera pan zdrowy rozsądek, życzę Twój Pan Zdrowy Rozsądek podpowiedział, że w życiu są wieksze prolemy, niż nieżyczliwi, pyszący się ludzie i czasami warto wejść do tej samej rzeki, a na pewno nie warto zwijać dywanu i dać się zjadać anonimom.   Życzę powodzenia.    
    • Mecz o mistrzostwo świata w szachach - między Karpowem i Kasparowem.   Obok stał dziwny gość: posiadał sztuczne oko  i gestykulował…   Po godzinie poszliśmy do palarni. Spytałem go : „Czy będzie remis”.   Ów macher zaciągnął się dymem i uśmiechną się nieszczerze.   W jego kieszeni zobaczyłem scyzoryk.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...