Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wskazuję na siennik wiszący na ścianie
zwolniony od ciężaru w śnie pijanych sprężyn
- jak pani się podoba ten publiczny strych
kto tu zbłądził -pytam - ja
pani czy on - ależ proszę pana
ktoś już przyniósł różę

na wiszący siennik kładę głowę swoją
galernik tej galerii
odchodzę mając w piersi sprężynę bijącą
do pani biedna pani w objęciach tej róży

Opublikowano

wiersz jakże inny od Twoich poprzednich, najbardziej trafia we mnie ten super fragment:
na wiszący siennik kładę głowę swoją
galernik tej galerii
odchodzę mając w piersi sprężynę bijącą
do pani biedna pani w objęciach tej róży


i jak ta róża musi kłuć tę biedną panią ....
pozdrawiam Jacku.ES

Opublikowano

Fanaberko.; kiedy się szuka sposobu, jak zaistnieć publicznie, z wrzawą sprzecznych opinii, to wymyśla się pojęcia w rodzaju "rzeczywistość zdegradowana", jak to zrobił swego czasu Kantor, przybijając starego trampka do deski, i ustawiając "dzieło" przed bramą Pałacu "Pod Baranami" na krakowskim Rynku; albo kupuje się tonę jabłek i wrzuca na salę wystawową, albo...albo...
Pytanie więc nie powinno dotyczyć czasu trwania takich "wystaw", ale podstaw etycznych kultury ( bo obejmuje nie tylko twórców, ale i krytyków, dziennikarzy, a także środowisko konsumujące takie zjawiska), a także podstaw medycznych, bo psychiatra i psycholog byłby tu najlepszym, właściwym i jedynym krytykiem. J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Albo gdy przybija się penisa do krzyża. Bez względu na przesłanie instalacji, z którym niekiedy można się zgadzać.
Zgadzam się z tak postawionym pytaniem.

Jakiś czas temu zobaczyłam w krzakach zboczeńca. W tej samej chwili, gdy ja odczuwałam wstrząs lęku i obrzydzenia - on przeżywał szczyt uniesienia. ;) I wiesz, pomyślałam sobie wtedy o Nieznalskiej. Pomyślałam, że jej instalacja to nie tylko wynik chęci zaistnienia i braku szacunku dla odbiorcy, że to być może ujawnienie się problemów medycznych artystki - psychologicznych i psychiatrycznych.


Wow!
A jeśli kobieta dostasje mnóstwo kwiatów i przyjmuję je z obojętnością; jeśli zdarza jej się myśleć i nie oddawać - hmmm, czyżby coś nie tak było z kobiecością pewnej znanej mi F_eministki? ;DD
Opublikowano

Fanaberko.; myślenie jest cechą osobniczą, nie gatunkową, zatem moja uwaga o pewnych cechach
"blondynek" nie dotyczy wszystkich kobiet, bo nie każda kobieta jest "blondynką", i
nie każdej blondynki, bo niektóre z nich są nadzwyczaj przytomne; :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dokładnie to samo pomyślałam, chociaż dojrzałam tutaj też nieco inny obraz, obraz wojen, wyżynania ludzi i...       ta cisza krzyczy od lat już wielu       bębni o pamięć o słowa choćby       bo ileż można - wszystko na próżno -        ... sponiewierane ciała w ziemi...   @andreas... pięknie ułożyłeś strofki, cisza brzmi, pobrzmiewa, woła, wręcz krzyczy, ale..  jak napisałam w jednym ze swoich, wiele głów... ciągle zatrzaśniętych... i opornych do potęgi 'entej', nie tylko na głód, na wiele innych i jeszcze innych rzeczy. Kasa.!!!. się liczy.   ... mnie także.
    • @[email protected] piękne słowo "furknęła". Zapomniane. Zagubione w dżungli słów. Ale jak wspaniale brzmi. Ruchem, szaleństwem i wreszcie...kulą. Fantastyczne masz te zajawki słowne. Śmieję się w głos :) Dzięki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... hmmm... no nie... :)) ... i słusznie, też próbuję w swoich w ten sposób. ... a za co.? :) No tak, byłam, jestem..  a ile będę.. licho wie.. ;)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Twój wiersz Aniu  to krzyk — nie do ludzi, bo ci przestali słuchać, ale do Boga, który milczy. To lament duszy, która już nie wierzy w sprawiedliwość, bo ile razy można patrzeć na śmierć dzieci, na powtarzające się piekło, na historię, która niczego nie uczy. To nie jest już tylko poezja — to dokument epoki bez sumienia. Każdy wers jak strzęp modlitwy, który nigdy nie doleciał. Tyle krzywdy, tyle krwi, i nic się nie zmienia. Może jedyną modlitwą, jaka została, jest właśnie ta rozpacz. Ja ją w sobie mam. Ale najgorsza jest ta niemoc.   Jak nasze dzieci w Powstaniu Warszawskim mordowane dla żartu, z nienawiści. A Wołyń ? Rozpacz rodziców mordowanych okrutnie dzieci.   Aniu. Mocny i cudownie ważny wiersz. Podziwiam Cię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...