Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Pijacka Swawola"


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Grali pili papierosy palili-laboga!
wrzaski podnosili echem,po nocach.
Szum,gwar wielki raban,że-hola!
szyby leciały,krzesła i stoły-hołota.

Rej!tu wodzili mendy ulicy
lumpy zebrane z różnego kąta.
Wiwaty,toasty-życzenia zdrowia
w karty grali pieniądze brzęczały -swawola

Kości rzucali lała strumieniem się wódka
szkła brzęczały,bo gardła suszyli-orgia.
Bezmyślnym amoku w poszarpanych myślach
końca nie było,tej zabawie i tańcach.

O Bożym Świecie zapomnieli-hołota
wpadli w nałogi,myśli pogubili-oj!dola.
Żyć nie mogli dla tej!miłości-kochania
dalej,jak pili ,tak piją,tak,bez końca.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Tu masz rację,wszak o świcie
Nocnych harców to koloryt
W czaszce łupie wyśmienicie
Pod oczami sine wory.

We łbie kłębi się i dudni
Tupot mew z pustego placu
Własny głos brzmi jak ze studni...
Seta... druga... i po kacu.
:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • fantastycznie - brawo!!!   nim pokochasz zaakceptuj najpierw siebie  odkryj wady te o których nawet nie wiesz   remanencik z wad i zalet uczyń szybko i pokochaj przecież twoje jest to wszystko   w dniu dzisiejszym taki jesteś bez przyczyny kochaj siebie a następnie kochaj innych :))
    • jaki problem, kochani czemu głowy was bolą? przecież panny źrenice obdziewają już kolor   buraczkowy z buraczka jakby zmierzch malinowy, a groszkowy - jest groszek który w ustach się słowi   oliwkowy w oliwkach tak się światłość przelewa... a blask rzęsy przymruża zieleń z żółcią chce śpiewać   zaś od piórek gołębia przywłaszczono - gołębi, mokry jak ranna rosa choć spokojny - to ziębi   butelkowy - z butelek fal zielonych i ciemni morski wstał wprost po burzy pośród nocy zagłębin   popielaty - z popiołu seledyny w nefrytach jeśli nie wiesz i nie znasz, od księżyca pożyczaj   karmelowy, jak ciepło pomarańczę - od słońca bo przebiera w dobranoc każdy promień na końcach
    • i wszystko się plecie i przeplata wszystko to nie wszy po głowie ani tkanie nici z kłębku i wici też tu nie ma bo niema jest ta opowieść o wadach bez owadów i raniących stworzeń natura tak działa nic nie zaradzi nasza wiara myśli powykrzywiane i krzywe podobieństw nie z braku wiedzy do niej niechęci ja ty my wy oni w szufladki spięci społeczne wygody i wygódka społeczności suma summarum warkocz sprzeczności
    • Pozdrowienia z matrixu @Natuskaa , dzięki :-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda, jesteśmy zarzucani nieraz bardzo sprzecznymi sygnałami. d dziękuję za bardzo przemyślany komentarz :-)         A Ty nie masz takiego poczucia, wstawiając kolejny niepotrzebny nikomu (może poza Tobą samą) wiersz ;-) ? Dziękuję pozdrawiam :-)
    • @Waldemar_Talar_Talar dzięki     @lena2_ dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...