Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niebo zaciągnięte gęstymi chmurami
porywisty wiatr zmienia kierunek
łagodnie falujące morze zbałwania

szarzeje powietrze ciemnieje
woda w głąb pokrywa się pianą
rośnie ku niskim obłokom
i zapada w odchłani

szum fal zamienia się w łoskot i ryk
bałwanów nad które wzbiły się
grzmoty piorunów rozdzierają
poczerniałe przestworze

po zmaganiach wichura ustaje
pojaśniałe chmury unoszą się
błękitnieje smużka czystego nieba

Opublikowano

Marlett,
moje uwagi urodziły się przed czytaniem komentarzy, i tak:
zamieniłbym "łagodnie" na "niespokojnie"

uzasadniam:
samo "łagodnie" nie pasuje mi do narastającej atmosfery grozy.

wiersz "dzieje się" w czasie teraźniejszym
a w trzeciej strofie brak tej konsekwencji
zatem winno być: - wzbijają się, błyskawice rozdzierają
No i myślę, że szum fal zamienia się w łoskot.
I jeszcze jedno
na rozwinięcie tematu poświęciłaś aż dwie strofy,
na opis środka burzy tylko jedna
i ostatnia strofa /jedna /- wyciszenie.
Brakuje mi jeszcze jednej strofy, przedostatniej, która pięknie odda
potoki deszczu które łączą niebo z ziemią i .....trochę więcej powiedzą
o łagodnieniu sytuacji. Tutaj dałbym wyraz "łagodnie".
Bo ta burza to jakaś bezdeszczowa - też takie bywają choć rzadko.

Ładnie to oddałaś, czuję to morze przy którym wzrastałem od dziecka:)
Serdeczności

PS. A Ty, o Pani, chyba córką kapitana żeglugi wielkiej jesteś :)

Opublikowano

Piękne komentarze poprzedników: dzie wuszka i egzegata na medal. Zbałwania do mnie przemawia - jest takie obrazowe, choć może nie znalazłoby się w słowniku. Jeszcze jedno: szarzeje, czy ciemnieje, a może "szarzeje powietrze zmącone" - to tylko przykład. Ogólnie duży plus za wyrazistość.

Opublikowano

niebo zaciągnięte gęstymi chmurami
porywisty wiatr zmienia kierunek
łagodnie falujace morze zbałwania

szarzeje powietrze ciemnieje
woda w głąb pokrywa się pianą
rośnie ku niskim obłokom
i zapada w odchłani

szum fal zamienia w łoskot i ryk
bałwanów nad które wzbiły się
grzmoty bliskich piorunów
błyskawice rozdarły poczerniałe przestworze

po zmaganiach wichura ustaje
pojaśniałe chmury unoszą się
błękitnieje smużka czystego nieba

Strasznie dużo czasowników. Ich nagromadzenie nie pozwala na chwilę oddechu. A np. tak na szybciutko:

>szarość powietrza nad ciemnością
wody głęboko ujawnia jej pianę
bliską niskim obłokom
lub zapadłą w dalekiej otchłani

Opublikowano

Egzegeto,dziękuję za uwagi.Wprowadziłam zmiany.
Córką kapitana nie jestem,ale kiedyś będąc na morzu przeżyłam sztorm.
Chyba mój Anioł był przy mnie,dlatego dzisiaj mogę pisać.
Pewnie jeszcze nie raz poruszę ten temat.PozdrawiaM.

Opublikowano

Eugene, dziękuję za uwagi.Wiem ,że jeszcze wiele pracy przy wierszu.
Muszę jednak odczekać i nabrać dystansu,a potem zabrać się
ponownie do pracy.Z pewnością skorzystam z uwag.
Jeszcze raz dziękuję.PozdrawiaM.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję ,ale nie wiem czy mogę nazwać się poetką morza.
Myślę ,że każdy nie raz miał do czunienia z morzem.
Może kiedyś napiszę o górach.
Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Twe imię mam dla siebie Ono mieszka w niebie    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Z haiku to jest tak, że one niby są takie łatwe, ale w tym rzecz, że trzeba je szybko zapisać, a wiele razy do nich wrócić i trzeba czasu, a czasem czasu nie trzeba, bo czas (dystans) zmienia.   Haiku jest bardzo dosłowne - najpierw uszczypnięcie, było najpierw uszczypnięcie, inaczej nie zauważyłabym. 5-7-5 to taki łopatologiczny skrótowiec, nie to jest najwazniejsze.     Tu mam drugą wersję całości:       Sen o potędze — II wersja   Niech cię nie zwiedzie otoka słońca, zdarty płaszcz liści jeszcze nie osiadł na pulsującej rozlewnej Warcie — jeszcze za bystrze, jeszcze do mostu, patyczek!   Biała królewna o giętkiej szyi ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli, pod wody ciężką żywą pokrywą muliste w żółci dno z grzybem roślin, raj skrzeli!   Brzuchy jaskółek nad nami czarne, nad uśpionymi przez żywioł ciszy rojami lęku w atak odmętów, podniosłej z deszczu i ustawicznej… w amonit, (przecinek…) ***   szczypie na Warcie wciąż płochliwa ważka, tu smokiem na dłoni             Tutaj haiku jest takie bardziej klasyczne, ale zrezygnowałam z nazewnictwa. Twoja propozycja jest sposobem na dopasowanie się fo formuły, ale pomija wszystkie dla mnie ważne aspekty, skłaniające mnie do w ogóle zapisu.   Bardzo dziękuję za przystanięcie nad tą miniaturką, niby taki drobiazg, ale właśnie na takie spotkanie po cichu liczyłam, bo - o czym kiedyś napisałam wcześniej - kajak ma kolor imitujący jej kolor, wiec są to urocze spotkania, o jakie na lądzie trudniej.   Pozdrawiam :-)               Dziękuję :-) bo przecież o to chodzi :-)           Uśmiech przesyłam i dziękuję :-)           Dziękuję @Ewelina @piąteprzezdziesiąte @Leszczym życzę Wam udanych dni, pozdrawiam :-)
    • @Annna2 A ja pod wrażeniem Twojej interpretacji Anno!!!Pozdrowienia
    • @Berenika97    W porządku, Bereniko. Dziękuję raz jeszcze za uznanie dla "Ja..."     Pozdrawiam Cię serdecznie I życzę miłej Niedzieli.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tak sobie przeczytałam: otacza gatunek :-)   Bo tak jakby cały świat zależał od jednej chwili. (a ganki bardzo lubię :-)   Pzdr.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...