Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pięknie tomaszu, podoba mi sie nowe zastosowanie mojego 2-wersu tylko ze w takiej formie, moze ładniejszej, bardziej poetyckiej ucieka sens ktory chcialam przekazac. dziekuje serdecznie, zapamietam obraz ktory stworzyles ale nie zmienie tego co powstalo w mojej glowie pod wplywem w podziekowaniu i podziwie.

Opublikowano

wcale nie, sens zostaje ten sam
jakie ma znaczenie,ze wyglada pieknie, ze nie ma loków, a że zwycięża w życiu to już wiadomo po tych górach przeniesionych

mnie też z tej miniatury tylko te dwa wersy przypadły :))

pozdr, frrr ;)

Opublikowano

fraszko moze uda mi sie ciebie przekonac do celowosci tych wersów lub nie. gdy ty góry przenosisz- tryb niedokonany, mozna przenosic i w ostatecznym rozrachunku przegrac cala walke. a te loki ktorych juz nie ma? zawieraja cala opowiesc w wielkim skrocie, mowia tak naprawde z czym wygrala N.
bede bronic zaciekle przez emocje pod wplywem ktorych to napisalam, moze to i niedobrze i nie powinnam tego publikowac skoro podchodze do tego tak osobiscie. nie mi to oceniac, tak czujeipisze, byc moze nie trafiam. poezja ma 2 cele by pomoc wyrazic emocje twórcy (niekoniecznie poecie jak widac) i traficz do odbiorcy, podobac sie publice. jako ze ten spelnia w pelni choc jeden warunek ktory byc moze nie stanowi o jego wartosci jestem dumna ze potrafilam ubrac uczucia w słowa.
a za krytyke bardzo dziekuje bo jest cenna i duzo juz wniosla w moja "worczosc"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wiesz moja przyjaciółko kochałam cię zbyt nieumyślnie byłaś pragnieniem łasiło się do mojego nienasycenia   przeznaczenie tworzyło dwie osobne historie smutno mi było czuć chłód w twoim sercu   choć klękałam błagałam o okruch uśmierzenia przestałaś istnieć dla mojego świata   zginęłaś zanim spojrzałam w lustro lunął deszcz ciężarne krople roztrzaskiwały się o sumienie wiedziałaś którędy iść gdzie nie sięga mój oddech nie słychać serca   dla ciebie spisuję tę autobiografię do bólu grafomańską żałośnie wierną a tak odległą
    • celnie   gdzie cię można odnaleźć teraz gdzie cię szukać w przestrzeniach jakich gdy u wielu jesteś na ustach jak przykrywka eurokloaki   zabierają nam cię wciąż po kawałku odcinają kolejne kupony jesteś prawie jak slogan wytarty na drobne dokładnie zmielony   pozdrawiam
    • Zaimponowałem A, zamiast ją zdobyć. Wyszło nam takie miałkie, bezzwiązkowe niby jednak coś, ale nie do końca. Mówiła mi czasem, choć za mało ją słuchałem, a i ona nie słuchała, no nie o to chodzi, no niestety Daniel, nie o to chodzi... Zamiast zdejmować ubrania z siebie i fotografie z otoczenia, zdejmowaliśmy śmiechy i uśmiechy z naszych twarzy. Nosiliśmy i bywało, że wspólnie ten niewątpliwy ciężar niełatwej relacji. Raz poryw, innym razem nudna stagnacja. Czasem też się człowiek i powiezie i przewiezie. Nasze bliżej było ciągle mocno niesprecyzowane. Jakieś to takie wyszło lub nie wyszło i napięte i nadęte i dęte. Coś jak AI dente. Relacjonując kumplom to coś z A musiałem bez przerwy te osobliwe szarości kolorować i koloryzować, bo opowiadając im prawdę kiepsko bym wyszedł w tej bezbarwnej opowieści, gdzie momentów było zdecydowanie za mało. Nawet patosu, ważne przecież, choć kontrowersyjne pojęcie, w tym wszystkim było za mało i tylko tyle co kot napłakał, notabene mowa tu o takim kocie, który umie płakać, a bywają takie koty.   Warszawa – Stegny, 08.09.2025r.
    • na naszej planecie dobrze widzi się jedynie w ciemnościach. tu książę władający całym globem okazał się zbyt mały, by żyć, uniósł się na ulotną chwilę, po czym rozprysnął, niczym przekłuta bańka mydlana. ledwie widoczne drobinki jego ciała osiadły kropelkami na trawie, po której, w poszukiwaniu tajemnic do odkrycia, przeszedł mój kot. a potem w domu wskoczył mi na kolana (pamiętasz? wymyśliłaś mu wtedy ksywkę, co brzmiała bardziej jak rycerski przydomek: Kryspin Rosołapy). tak: cząstki książątka wszechpaństwa są roznoszone na miękkich poduszeczkach. mówię ci słowa o tej wilgoci sięgając nimi aż po granice oddania.
    • @Alicja_Wysocka Dobrze, peel tego nie zrobi. @Berenika97 Dzięks za obszerny, wyczerpujący komentarz. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...