Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeszcze jedno światło
dnia budzącego mnie
przepełnionego łaską
pełnego miłości

a ja frunę
ku szmaragdowym polom
sunę powoli z obłokami
wolność tam żyje
ona nie ginie

daleki od zwątpienia
wyrzekam się ziemskiego mienia
pozostawiam grzech
i chwytam linę
by się wspiąć
i wdrapać na szczyt
gdzie staruszek
gra w pokera na zapałki
malec mu podaje
karty dziurawe
są znaczone temblakiem
cierpieniem życia

jeszcze jedno światło
idę ku niemu
by o ufności zaświadczyć
i wesprzeć się na miłości

ptak barwny
przelatuje powoli
krąży swobodnie
wie, że niedługo
będę z nim frunął
zdążał ku szczytom
drzew koronom

niedługo księżyc
utonie w strumieniu
Anioł zapyta:
"Czy chcesz?"
ja kiwnę głową
i ulecimy ku dolinom
słońca jasności
porzucimy marności
zaznamy powiewu lazuru
miłość ta będzie ogromna
w niej jesteśmy
chwycimy nieba
książęta dawnych królestw
będą snuć się
łąkami woni
a nade wszystko
Aniołowie
i słońca dusz zbawionych
przyświecać nam będą

jasność otoczy
nasze istoty czyste
poznamy źródło miłości
tej prawdziwej
i wiecznie trwającej
sycącej Anioły
dającej siłę
duszom zbawionym
tej miłości
której słońce świeci
ptak - ku niemu leci
uczynimy Bogu słodycz
mówiąc: "Ufam Twej Miłości,
nasyć mnie Nią
według Twego miłosierdzia"

choć ponieśliśmy ofiarę
choć wcześniej zgrzeszyliśmy
to kochamy
wynagradzamy Pani Narodów
nasze błędy
a Cherubini nas bronią
Serafini wyroki Boga
czynią na ziemi i w niebie
Chóry śpiewają pieśni miłości,
nasz lęk wtedy ulatuje
gnamy bezbronni
lecz otoczeni opieką
Pani Narodów i Boga Ojca
wybawieni przez Syna Bożego
natchnieni Duchem Świętym
słońce nad nami
ciepłem nas obdarza
uśmiechnięty Archanioł
może i ciebie spotka
wtedy powiedz mu:
"Ufam ci i kocham Panią Narodów"

Oblubienice piękne
na uczty się zbierają
gdzie Chór Aniołów
pieśni śpiewa miłosne
jasność otacza każdego
"ach! i Oblubieńca mego!"
- krzyknie św.Maria Magdalena
tak nas kochająca
troskliwa do końca
doskonała w rozkoszy
nasze przeznaczenie
to czystość Aniołów
i chwała słońc dusz zbawionych

przyglądam się im
i czuję miłość
porywającą i cucącą istotę
prowadzony przez jasność
przez Ducha Świętego natchniony
wędruję niebiosami
oczekuję Ery Pokoju
gdzie stworzenie
odnowione, oczyszczone
zazna Raju
z którego wypędzone
w tęsknocie łkało
lecz nadzieja siłę niesie
wiara - ufnością otacza
a miłość - pragnieniem
ku życiu obdarza
by wierzyć w Anioły
by patrzeć w jasność
Ducha Świętego
i Panią Narodów podziwiać!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy ja nie nadinterpretuję: przeczytałeś do końca???
chcę teraz popodziwiać sobie Pana Romana i również
nie mam czasu na komentarz, sorry ;)
pozdrawiam/iza

do konfesjonału
z powodu banału?
zacz, iść pomału
ROmanie, nie żałuj!

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Przeczytałem do końca może tylko dlatego że jestem wyrozumiały i cierpliwy .

"jeszcze jedno światło
dnia budzącego mnie

przepełnionego łaską
pełnego miłości

a ja frunę
ku szmaragdowym polom
sunę powoli z obłokami
wolność tam żyje
ona nie ginie"

i tu bym skończył.
Polecam Ci z całego serca jeśli tylko będziesz miał możliwości idź na wykład Małgorzaty Wołkanis"Prawa tworzenia rzeczywistosci "
Uświadomisz sobie pewne rzeczy ,które nie zawsze są takie jak nam mówią .
Pozdrawiam i życze powodzenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
    • Z sięgających nieba sobótkowych ognisk, Iskry sypią się tysiącami, Poproszę by sekret mi zdradziły, Zdobycia mocy czarnoksięskich…   Zdradźcie mi zatem skrzące iskiereczki, Nim zagaśniecie na wieki, Ten jeden jedyny sekret szczególny, Jak zostać czarnoksiężnikiem potężnym?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Choćby nie wstać miał świt, Posiąść bowiem mocy czarnoksięskich, Godnym tak naprawdę nie jest nikt,   Bo choć dają uczucie potęgi, Kryją za nimi się biesy, Pod pozorem ziszczania marzeń najskrytszych, Sączą one jad do ludzkich duszy…   Błysk spadającej gwiazdy, Przeszył nocnego nieba mroki, Zdradźcie mi zatem świętojańskie robaczki, Gdzie na Podhalu ukryte są skarby,   Czy w skrzących zielenią dolinach, Strzeżone upływem kolejnych lat,   Czy w wielkich jaskiń czeluściach, Z czasem zapomniane przez świat?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, By mogli o nich wciąż śnić, Chłopcy starymi legendami urzeczeni, Gdy do snu rozmarzeni zmrużą powieki,   By rozbudzona senna wyobraźnia, Gdy mrok okryje już świat, Odmalowała nocą miejsca ich ukrycia, Śpiącym młodzieńcom o czystych sercach…   Do uszu mych dobiega z oddali, Górskiego strumyka szum cichy, Zdradźcie mi zatem szumiące sosny, Gdzie zbójnicy niegdyś ukryli swe łupy…   Czy w skrytkach najwyszukańszych, Mocą tajemnych zaklęć je zapieczętowali na wieki, Czy w zaroślach prędko dukaty swe rozsypali, Co tchu uciekając przed hajdukami?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Bowiem skarbów prawdziwych, Winieneś poszukać w serca swego głębi, W najgłębszych uczuć skrytości…   Tam bowiem i tylko tam, Najprawdziwszy ukryty jest skarb, Jakiego nigdy zamkowa nie strzegła straż, Jakiego nie widziało oko żadnego zbójnika…   - Wiersz zainspirowany utworem ,,V mojej zahradôčke" w wykonaniu zespołu KOLLÁROVCI.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Naram-sin to po co ty tu skoro tak uważasz , a błędy robiłam i będę robiła zawsze ... a wyobraźnia to nie wyobrażanie sobie odpowiedniej pisowni ... to zupełnie coś innego ... nigdy nie zrozumiesz ... szkoda mi takich ludzi jak ty...  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Czy to jest wiersz dla alergików?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...