Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu leży Czesław Miłosz poeta litewski
miał on coś z Soplicy drugie coś z Horeszki
buntownika kawał pół-konserwatysta
wspomnień alkoholi i słów celebrysta

miał fart bo mu Nobel dał kawałek grosza
nie musiał przez ocean przechodzić w kaloszach
bywał w Europie jak w modnej kafejce
znał polski - Polaków i Polskę mniej więcej

takoż i rodacy znali go - z nazwiska
choć czytało pięciu każdy chciał dać pyska
oj - nie lubił Czesław bratania takiego
i dlatego używa w niebie litewskiego

Opublikowano

No to się dostało Czesławowi - chociaż fakt faktem - cała praktycznie nasza literatura to tych, co za granicami. Takie ujęcie tematu plus znakomity warsztat sprawia, że wiersz błyszczy. Ja na tak.
Pozdrawiam

PS - przez ocean w "kaloszach" ??? (tutaj chyba bardziej o rym chodziło ;)

Opublikowano

chłopie! najpierw poczytaj fakty historyczne a potem napisz wiersz, a epitafium? raczej Fium Ci wyszedł i nie do W
z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. a litewski? ech, to był chyba najmniej liczący się skamandryta, a jego wiersze, cóż, szkice, a nie wiersze, plakatyps.
ajć i jeszcze jedno - nie przypominam sobie aby Czesiek coś po litewsku godoł

Opublikowano

Messalin Nagietka.; chłopie, zaręczam - najpierw przeczytałem a potem napisałem;
liczę na rzeczowe wskazanie tych faktów historycznych, które z moim wierszem
wykazują niezgodność;
podane tu fakty historyczne to: 1) osoba, bohater wiersza; 2) jego związki z
Litwą i Polską; 3) sugestia, że mieszkał "za oceanem" 4) że jest laureatem
Nagrody Nobla; 5) odwołanie do postaci z polskiej epopei narodowej, "Pana
Tadeusza" - wskazują na dziedzinę jego działalności; reszta to uprawniona /!/
odautorska interpretacja;
twój ruch Witku, tym bardziej poczuj się zobligowany, bo napisałeś: "raczej
Fium Ci wyszedł i nie do W"; cokolwiek znaczy owe "Fium" /?!
J.S.
ps.; na spotkaniach w Krakowie popisywał się całymi zwrotami litewskimi, więc mogłeś nie dosłyszeć w swoim Przasnyszu, że po litewsku "godoł", i to całkiem płynnie; i podobnie jak Józef Mackiewicz, znakomity pisarz, uważał siebie za pisarza Obojga Narodów i Europy, ale polskiej literaturze solidnie nawtykał, nie oszczędzając nawet Norwida; a chwalił Mickiewicza i tylko literaturę angielską... /?! J.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku - nie Ciebie komentuję ano wiersz, Miłosz był nikim, niczego nie stworzył o czym by można rozprawiać, dostał Nobla za całokształt, ech, to co że miał jakieś związki z Litwą, zapewne widział Litwina, parobka, wybacz, to nie atak, jeśli chcesz mu stawiać pomnik, ok, zrób sobie skałę, ja się odzywać nie będę, bynajmniej dla mnie ten gość nic nie znaczył, poprostu wrobiono go w Nobla, przypisano całą legendę tworzenia, ech, wybacz, nie jestem zaciekły i nie wystawiam pazurów i
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Messo - ja tylko proszę o konsekwencję tego, co napisałeś, jako komentarz :"chłopie! najpierw poczytaj fakty historyczne a potem napisz wiersz,";
"Jacku - nie Ciebie komentuję ano wiersz,"
- na podstawie wiersza/!?/ stwierdziłeś nic innego , tylko to, że nie "poczytałem" i w związku z tym nie znam "faktów"; teraz ja Cię poprosiłem, abyś ten zarzut "niepoczytania" a w związku z tym nieznajomości "faktów historycznych" w y k a z a ł na podstawie t e g o ż wiersza;

abstrahując od tego, jak oceniamy dorobek i samego Miłosza /to indywidualna sprawa każdego czytelnika/ ani nam się równać z jego profesorską wiedzą literacką i historyczną; a że miał wypowiedzi co najmniej kontrowersyjne dotyczące i rodaków /czasami przyznawał się/ i polskiej spuścizny literackiej - to cecha wielu wybitnych postaci tzw. osób publicznych; lubią szokować i atakować stereotypy;
czy epitafium tu zamieszczone jest budowaniem mu pomnika? On sam go sobie zbudował za życia swoim literackim dokonaniem, czego wyrazem stała się Nagroda: otrzymał ją, idąc za orzeczeniem jury: za prace translatorskie /tłum. lit. słowiańskich, w tym polskiej na angielski i lit. angielskiej na polski/ o r a z za twórczość poetycką. /!/ Proszę zwrócić uwagę na kolejność orzeczenia.
J.S.

Opublikowano

Wiersz taki, że Miłosz by go przyjął i może nawet autoru! - dał pyska ;)
Messa nie wiem czemu jakby gzem użądlony ;) goni ze słowami - zarzutami (myli fakty, jakby nie czytał, nie wiedział: Miłosz jeśli już to Żagary, II Awangarda - Skamandryci to ich starsi wujowie ;).
Nie epatowałem się jego twórczością, kiedy nie była dostępna, czytałem cząstkowo i wybiórczo. Tym, ktorzy chcą, albo wątpią ;), mogę polecić: Świat - poema naiwne, Trzy zimy i jeden z ostatnich tomików: To (przeczytaj Messa - to o umieraniu, każdemu się kiedyś przyda).
pzdr. b

Opublikowano

Co do tematu wiersza czyli Miłosza nie będę sie wypowiadać. Każdy ma swoje własne zdanie.

Ale co do samego wiersza to nie podoba mi się przez swoją budowę. Przypomina mi trochę wierszyki, jakie trzeba było pisać na polskim w podstawówce. Choć przyznam, że momentami błyszczy.

Opublikowano

Dorma.; pochwalę się - ja też jestem po podstawówce, a tam nic, tylko piszą epitafia, epitalamia, nenie, treny i epicedia...Siminides z Keos z VI w. p.n.e. to dla nich sąsiad, a dystychy elegijne to podstawowa treść "Misia"...doprawdy, nie rozumiem...? J.S.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaciekawił mnie tytuł.    Nie wiem jednak, czy nie lepiej byłoby "temu wierszu" w formie baśni.    Ponadto, w opowiadanej historii brakuje mi rozwinięcia. Jest klimatyczny wstęp, a potem, jak burza, przejście do akcji, a ja się jeszcze może chciałam pozachwycać, odczuć nastrój, powyobrażać sobie, a tu bach - Miś z przyjaciółmi postanowili, i już!   A puenta... no litości, mówisz mi, co mam zobaczyć, bezczelnie, nie dajesz przestrzeni, nie pozwalasz myśleć inaczej!... Nawet w utworach dla dzieci coś się we mnie burzy, gdy czytam takie wpyskostrzelne morały, wybacz określenie...   Jeszcze jedno:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wytłuszczone to imię Misia, czy staroświecka partykuła? Bo jeśli to pierwsze - dałabym dużą literę :)   Uff, już Cię więcej nie chcę męczyć, ale krótko podsumuję - wg mnie utwór ma klimatyczny potencjał, jednakże jego forma wymaga dopracowania (w tym rozwinięcia środka treści i przemyślenia nad ujęciem zakończenia w sposób dla czytelnika mniej oczywisty) oraz - być może - zmiany gatunku, z wiersza na baśń. Przemyśl to, proszę. To oczywiście mój punkt widzenia i zrobisz, co ze chcesz, ale prosiłaś o opinię, więc ufam, że się nie obrazisz :)   Pozdrawiam :)   Deo  
    • @Wakss  Dobrze, że się nie obrażasz, dałeś znak, że lubisz komentarz. Bardziej chodzi o to czy czy zrozumiałeś. Przeczytaj proszę, tę pierwszą zwrotkę na głos. Tam, gdzie postawiłam ukośniki, na chwileńkę się zatrzymaj. To taka malutka ławeczka, żeby przysiąść z oddechem. Musisz to usłyszeć, te trzy wersy wyznaczają rytm wiersza. Powtórz to kilka razy na głos, złapiesz co trzeba, to właśnie jest średniówka. Jest jak dróżka, musi wypadać do końca w tym samym miejscu, bo inaczej wiersz wali się jak domek z kart. Złapiesz to, wiem, bo dobrze zacząłeś. Tak musisz ustawiać, przestawiać, szukać nowych słów lub synonimów. To się nazywa praca nad wierszem :)   Aaa, na marginesie i na przyszłe wiersze. Nie musi być w środku wersu, nie musi być 6+6, może być 5+5, 5+4, 6+7, 7+6 itp. Ma tylko być w każdym wersie identycznie, bo inaczej się rozsypuje i nie ma melodii. Dawaj! :)  
    • @Wakss  Jak zaczęłam czytać, pomyślałam, odrobiłeś lekcję ze średniówką. Trzy wersy wyznaczyły mi rytm

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      6+6 sylab I tak powinieneś trzymać do końca. Czwarty wers ma już średniówkę po 5 sylabie, dalej kolebie się jak kareta na różnej wielkości kółkach. Myślę jednak, że potrafisz, tylko śpieszysz się ze wstawieniem na portal. Czepiłam się tylko jednego, średniówki, bo z wszystkim na raz i tak się nie uporasz. Dzisiaj na tyle, pozdrawiam :)  
    • Załącznik muzyczny sugeruje, że nie powinnam tego tekstu traktować zbyt poważnie, że jest podszyty zimnawym humorem. Opowieść jakby z perspektywy dziecka, albo niedojrzałego emocjonalnie człowieka, ale rozumiem, że to stylizacja :) W tle poważne problemy (utrata pracy, bieda, choroby, urazy, niepełnosprawność). Ale na rzecznej Wyspie jest dobrze, rodzinnie i "jakoś leci", narrator - pomimo niedogodności - docenia to, co ma, wręcz cieszy się z tego, że ma względny spokój i inni, pracujący ludzie mu go nie mącą 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I ma nadzieję na przyszłość : Nie wiem dlaczego, ale to opowiadanie, zahacza o moją wewnętrzność, może to potrzeba spokoju, rodzinnej bliskości, wsparcia emocjonalnego, kontaktu z przyrodą i możliwości polegania na sobie które zdają się - wobec wszelkich nieszczęść - terapeutyczne ?    Jeden chochlik tutaj:   Zanurzyłam się w tym tekście, niekoniecznie z przyjemnością (przez te smutne i odstręczające momenty), ale czytało się w sumie dobrze :)   Pozdrawiam    Deo
    • Włóczyłem się w skórze od dotyku suchej, między witrażami w barwach nocy głuchej. W mrokach, które ślepia me spinały nędznie, szukałem cienia, z którym złączę się grzesznie.   Wpatrywałem się w ciebie przez pryzmat duszy. Oświetlana przez latarnie, stałaś w głuszy, zdarte kolana pod światłem skrywałaś wdzięcznie, żeby zwodzić tych, co trwonią czas bezwiednie.   Garstkę monet złożyłem ci w obie dłonie, swe nogi rozłożyłaś, bym spłonął w tobie. Nie znalazłem piękna, tylko szpetny obraz – grzązł w nim bluźnierczego syfilisu wyraz.   O jedną chwilę uniesienia prosiłem; nacinając pęcherze ropne, skończyłem. I konać będę wśród własnego rozkładu, wyczekując śmierci – ostatniego układu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...