Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Założę królestwo o, którym usłyszą miliony. Na zakończenie dał siostrze porządnego kuksańca. - Nie rób drugiemu co tobie nie miłe - powiedziała jego siostra a blask słońca utworzył nad jej głową świetlistą aureolę. - Ja ci dam. Nie będziesz mi mówić co mam robić.
Ty mała ....W tym momencie ziemia zaczęła się zapadać pod ich stopami. Początkowo sądzili, że to ruchome piaski. Wzięli się więc za ręce bo tak naprawdę bardzo się kochali. Ziarenka piasku stopniowo otwierały się przed nimi ukazaując gromadę przedziwnych stworzeń zwanych skarabeuszami.
Jeden z nich całkiem ludzkim głosem oznajmił : Bóg Re ściągnął was tutaj. Tu też spełni się wasze przeznaczenie. Rodzeństwo powiadomiło o zaistniałym fakcie rodziców. Ci zaś przybyli razem z pozostałą zaledwie już 250- osobową resztą ludu.
- Gdzie będziemy mieszkać ? - zapytał strapiony absurdalnością rozmowy z skarabeuszem wódz.- Jedyna możliwość to nasze odchody. Zmieszane z piachem oraz wodą z deszczu, który wkrótce nastanie stworzy budulec idealny - glinę.
Skarabeusze rozpoczęły więc budowę. Z ich odwłoków wydobywały się kulki z gnoju. Nastał też deszcz. Wszyscy nie bacząc na różnice płci obnażyli swoją intymność delektując się kroplami wody. Byli bowiem siostrami i braćmi. Byli też ludźmi i nie mieli przed sobą tajemnic.
Zaciążone deszczem chmury nie skąpiły go. W ten oto sposób powstało malutkie źródełko z, którego lud czerpał wodę do jedzenie i mycia.
Po zastygnięciu trójkątne domy trzymały się znakomicie. Glina pod wpływem promieni słonecznych zmieniła się w skałę.
Ta zaś była niezniszczalna. Dlaczego trójkąty zapytacie. Trójkąt był symbolem Boga Re. To wnim mieściło się wielkie oko. Oko, które patrzy obj ęte jedynie przez dwa punkty : ziemię, która stanowiła podstawę oraz punkt najwyższy : wierzchołek świata czyli słońce.
Owady w sprawie pozywienia także miały rozwiązanie.
Niebagatelne i dość kontrowersyjne. Ponieważ było ich tak wiele mogły służyć ludzom jako pokarm. Matki oddawały więc swoje dzieci, które wiedziały, że cel jest szlachetny : służyć ludziom z rozkazu Boga Re.
Bogate w wapń okazały się lekkostrawnym posiłkiem zaspokajającym potrzeby konsumpcyjne ludności. Owady bawiły się także z dziećmi a to udawając piłkę do nogi a to skakankę. Czasami nawet paralotnię.
Przyszedł jednak czas aby lud wodza zapłacił Bogowi słońca.
- W życiu nic nie ma za darmo - rzeczowym tonem filozofa stwierdził skarabeusz. Jutro dokładnie w samo południe - swoje słowa skierował do wodza przyprowadzisz swoją córkę na brzeg jeziora. Tam będzie czekać . Na górze zwanej przeznaczeniem sęp jej skórą będzie karmić własne dzieci .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • spójrz, jak ładnie wygląda w literach rozwianych, z policzkami muśniętymi atramentem (to najnowszy filtr, poetycki).   słowa starannie dobrała pod ciebie, pod ciebie , i ciebie. fitują z wyobrażeniem? to zostaw lajka.       a na brzuchu  (nie dojrzysz) niewypowiedzenia wrzynają się w skórę.   to szczury! pod rozgrzanym wiadrem wgryzają się w pępek, w początek. szukają drogi do ciebie, do ciebie, i ciebie.    
    • Mama straciła pracę, gdy upadła fabryka garnków i patelni, w której sprzątała. Ja też nie mogę znaleźć roboty. Mam tylko nieskończoną podstawówkę a do prostych robót teraz używają koparek, dźwigów, ciągników i innych nowoczesnych maszyn. Dziadek ma kolejarską rentę po tym jak zderzaki między wagonami zmiażdżyły mu dłoń .Żyjemy z niej we trójkę to nie jest nam łatwo. Mama przygarnęła jeszcze z ulicy psa o trzech łapach ale jest nieduży i mało je. Ma na imię Amik. Z biedy udajemy się z dziadkiem na zieloną wysepkę na Warcie, rzece o nazwie kojarzącej się z harcerskimi przygodami. Łowimy tu ryby, żebyśmy mieli co włożyć do garnka, jak mawia mama. Dziadka muszę nieść na barana, żeby reumatyzm go doszczętnie nie połamał chociaż i tak jest nieźle pogięty. Wiosną jest fajnie, bo znajdujemy ptasie jajka, ale teraz jest jesień i o jajecznicy możemy zapomnieć. Skończyły się już letnie jabłka w przydomowych ogródkach. Do jedzenia dżdżownic nie mogę się przekonać, choć dziadek bardzo je zachwala i mówi, że to taka wołowinka dla biedaków. Mama była wczoraj w pośredniaku, ale zaproponowali jej jedynie kurs spawania. Nie przyjęła tej oferty, bo z jednym okiem mogłaby sobie zrobić jeszcze jakąś  krzywdę. Siedzimy więc z dziadkiem na tej zielonej wyspie już od wczoraj, ale ryby w ogóle nie biorą. Dziadek złapał z pół kilograma koników polnych i usmażył je w garnku. Brzydziłem się, ale wcale nie były takie złe. Gorsza była herbata z wody z rzeki, bo śmierdziała ropuchami. Jest już ciemno jak diabli. Dziadek śpi i pomrukuje, a ja sobie myślę, jakie to szczęście, że inni mają pracę. Bo gdyby nie mieli, to na tej naszej wysepce zrobiłoby się tłoczno. A tak, przynajmniej jest spoko. Piszę to na starym otrzymanym od wujka na imieniny, posklejanym srebrną taśmą komputerze na baterie i zaraz wyślę to do literatów. A jeśli jutro zdarzy się coś ciekawego, to też o tym napiszę. A teraz dobranoc, mamusiu. Pa.
    • @violetta a to jesienny widok z mojego balkonu

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @jaś w Borach Tucholskich występują, mam znajomą z pracy, która wyjeżdża głównie na dalekie podróże na obserwacje ptaków. Ostatnio była w Patagonii i w Trynidadzie i Tobago. :) ma takie fajne podróże i obserwuje całymi dniami ptaki:)
    • bardzo lubię wielokropki choć wskazania do trzech kropek niedomówień dobrym schowkiem wyobraźnię ruszą trochę jakie to jest przeurocze każdy coś tam pokojarzy i zrozumie coś tam sobie z wypiekami na swej twarzy :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...