Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

POJEDYNEK I – „TRUP-TAM SOBIE”

Tera vs. Marian Koń

Reguły:
1. Oceniacie teksty
tekst 1 -ocena, tekst 2 -ocena
możliwa punktacja - 0 lub 1
2. W głosowaniu mogą brać tylko osoby zarejestrowane na forum
3. Autorzy mają 48h na wklejenie tekstów .Czytelnicy kolejne 120h (5 dni) na ocenę
4. Sędzia pojedynku – ot i anka - podlicza głosy, ogłasza zwycięzcę.

Pierwsze dwa komentarze wstawiają autorzy

Czyli zaczynamy dziś odliczać czas. 28.09.2006 do godz.12.00 autorzy wkleić muszą teksty.
Głosowanie zaczynamy kiedy drugi tekst zostanie wklejony (może być wczesniej,jeśli autorzy się wyrobią)

Rywale nie komentują swoich tekstów, nie oceniają przeciwnika, nie wdają się w dyskusję z oceniającymi!!!

Po drugim wklejonym wierszu ogłoszę do kiedy dokładnie można głosować.

Zapraszamy!!
Bardzo proszę o oddawanie swoich głosów!!!!!!

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

tylko rozgrzewka:

waruj.

waruj
masz związane ręce
waruj
nie masz praw do oddychania
waruj
całe dni tu będziesz klęczeć
waruj
zostałaś ukarana

waruj
będziesz sikać moim moczem
waruj
jesteś moim psem
waruj
zdejmę z ciebie skóre
waruj
moje gówno to twój chleb

waruj
tu nie sięga twoja wiara
waruj
tutaj jest twój grób
waruj
będziesz modlić się przede mną
waruj
będziesz modlić się o śmierć

twoja woda i jedzenie
to benzyna i gaz
sznury i metal
to twój nowy świat



może być buahha

Opublikowano

1:0 dla Tery.
Przeczytałem oba teksty* -
ale i bez czytania wiedziałem
na kogo będę głosował (a więc cokolwiek Panowie
nie wkleją zdania nie zmienię).
dlaczego? bo tak naprawdę nie lubię Poezji.


-------------------------------------------


* świadomie użyłem tego słowa, naprawdę


pozdrawiam

Opublikowano

Tera 0 : 1 Marian

piosenkowy bełkocik Tery mnie nie poruszył, zupełnie, miał szokować
a śmieszy! pan Marian może też się nie wysilił, ale są fajne momenty
no i jego wiersz jest bliższy poezji - oczywiście moim skromnym zdaniem!

Pozdrawiam

:)

Opublikowano

Tera - Koń
10 : 0!

Sorry panie marianie, ale ten tekst ani przypiął, ani wypiął - szelesty plączą, żeby potem przejść w trupa na dyrektorskim fotelu? Tera przynajmniej trzyma poziom: równy - płaski, gówniany, ale konsekwentnie (i jak zwykle bez Ę na końcu :).
dyg
b

Opublikowano

Eeee tam, takie pojedynki to o dupę rozbić. Nikt nie przestrzega zasad, ludzie jaja sobie robią. Lipa. Najbardziej podobają mi się argumenty dotyczące tego, że tekst użytkownika pt. "Tera" jest mniej "wierszowaty". Jaja jakieś. Co to w ogóle znaczy w tzw. poezji współczesnej, że coś jest mniej wierszem, a coś bardziej. Ani jeden ani drugi WIERSZ mi się nie podoba. Ale zagłosuję, żeby pochełpić się swoimi przywilejami, które otrzymałem dzięki ciężkiej pracy związanej z zalogowaniem się. Zatem:



Tera vs. Marian Koń 0 : 1

______________________________________________________

w pas ukłony

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon TracyNawet bardzo dobry utwór! 
    • @Berenika97 Napisałem ten wiersz gdy miałem 17 lat i byłem absolutnie zafascynowany Goethem i Werterem. Przez wiele lat to była moja ukochana książka. Dziś jestem po drugiej stronie barykady poetyckiej i życiowej, ale to był całkiem dobry utwór w moim dorobku
    • @Simon Tracy Kontynuacja równie mocna. Loch Neufchatel oddany z całą jego grozą - szczury, słoma sklejona odchodami, a w tym wszystkim pojawia się zakonnik-kastrаt z falsetem. Ten kontrast między brudem a "pogodą ducha" - znakomity. Narrator wciąż gra "marny teatrzyk", zakonnik dziwnie spokojny... Czuć, że to dopiero początek czegoś większego. Klimat gęsty jak zawsze. Czekam, co narrator powie na spowiedzi.
    • Tę niesamowitą pieśń Cohena odkryłam niedawno i zainspirowała mnie do napisania wiersza.   The crumbs of love that you offer me They're the crumbs I've left behind L. Cohen.   Krokiem nieśpiesznym i spokojnym - szedłem. Po prostu. Nie wiem dokąd, aż mnie zaczepił niespodzianie przymilny głos zalotną nocą.   Na oknie - uśmiech drżał w latarni. Mówiłaś - niech rozgrzewa słowa. Mój cień był blisko, coraz bliżej. Wabiła go łagodność złota.   Ciepło się przędło przez północe. Myślałem - może po raz pierwszy ktoś mnie zatrzyma w ciemnej drodze przez bezlitosną kolej rzeczy.   I choć bezradny język trzeszczał, jak lód stwardniały pod butami, szukałem w nim właściwych pojęć - by wszystko mogło się wydarzyć.   Znosiłem z włóczęg - niczym kocur - ryby baśniowe, świetlne ptaki, od nowa ucząc się beztroski, wpatrzony w twój nimb delikatny.   Lecz nieostrożnie wyszła na jaw dotkliwa prawda tego okna, że to nie dla mnie skrzy się lampka feerią szeptów i migotań.   Byłem iluzją od początku, garsteczką imion niewybranych, jak zwykle - nikim. Wagabundą, wśród obcych złudzeń niewidzialnym.   Zbiegły się myśli w rojowisko. Złowrogo skotłowane niebo świat na kolanach przeżegnało szaleńczą, zimną kantyleną.   Czekałem chwilę przy granicy blasku i śniegu. Po co? Nie wiem. Liczyłem, że ułomna czułość wciąż ma swój ciężar i znaczenie,   bo mimo błędów... Nic z tych rzeczy. Okno poświatę z siebie zdziera, jakby paliła coraz mocniej, wstydem się jątrząc przez wspomnienia.   Wierzysz, że jeśli teraz sypniesz okruchy łaski w moje rany, będzie nam łatwiej w dwie odnogi rozdzielić jeden nurt zdziczały.   A ja po śladach jasnych ścieżek przeciskam się, pędziwiatr błędny, czasoprzestrzenią, gdzie obrazy drzemią w domostwach zamarzniętych.   Z tobą na zawsze zaś zostanie - nieprzemakalna, słodka cisza. Wszak ból to także pewien komfort. Tak pięknie można o nim pisać.      
    • @Simon Tracy Twój tekst jest gęsty, brutalny, ale i poetycki - jak ballada łotrzykowska powinna brzmieć. Ten narrator, który nawet pod szubienicą nie traci dumy i humoru wisielczego - to postać świetnie wykreowana. Klimat średniowiecznej Francji oddany bezkompromisowo - z całym brudem, okrucieństwem i wisielczym humorem. Narrator jak prawdziwy łotr: dumny, szelmowski i poetycki do końca. Mocne! Ten język! Archaiczny, pełen detalu - czuć w nim Villona i klimat ballad łotrzykowskich. A ta tyrada bohatera przed woźnicą - "król podziemi, żak uczony, poeta bez druku" - to czysta złodziejska brawura. Świetnie napisane.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...