Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na pchlim targu współczesności


Rekomendowane odpowiedzi

Na pchlim targu współczesności
Mamy produkty firmowe
Są tu hierarchie wartości
Włożone w paczki - gotowe

Kupić też można uczciwość
Z lekką domieszką obłudy
To nadętych panów miłość
Z teczką w ręku i szkłach grubych

Są kolejki po sensację
Nieliczni mają ją w planach
Codzień karmią populację
Piszcząc na płaskich ekranach

Prawdę przestano sprzedawać
Wśród klientów mamy zastój
Z kłamstwem wygodniej na ustach
Wpływa na cerę i nastrój

Duży popyt jest na sławę
Ciągle piętrzy się na półkach
Ludzie liczą na przecenę
Ich pięć minut - bajka krótka

Wciąż uciska naród w dołek
Że władza jest dla wybranych
Robią dyplomy cyrkowe
Wszystko dla dobrej reklamy

Ambicje wszystkich przerosły
Przerastają się nawzajem
Upchane, w półki już wrosły
Ludzie nadal lecą z wiatrem

Co krok szczęście reklamują
W kremach, tubkach, flakonikach
Społeczeństwa się lubują
W tych nie-smutnych, nie-stoikach

Zamknięto sklep ze szczerością
Tuż przed chwilą, całkiem nagle
Przecież to nie jest nowością
Nie lubimy jej zajadle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...