Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na przywitanie
Ból i krzyk
Bez wyboru
ISTNIENIE

Klaps w.....
powietrza łyk
W ramionach, radość
UNIESIENIE

Posłuszne
Bez pretensji
Zbiera recepty
Na ŻYCIE


Jak pączek
Białej lilji
I rzeka
W KORYCIE

A po girlandach
Dziewicza róża
Własnym korytarzem
W ŚWIAT sie zanurza
[sub]Tekst był edytowany przez Maria Anonym dnia 18-02-2004 18:21.[/sub]

Opublikowano

Cos mi sie podoba w tym wierszu.Moze optymizm..I nawet pani zgramnie wyszly te rymowane wersy..Ten wiersz ma cos w sobie

Tylko niech pani zwroci uwage na rytm.Pod tym wzgledem przeostatnia strofa calkiem zbija nas z tropu..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzieki Klaudiuszu!slusznie pan zauwazyl,to nie dla wszystkich jest wesole,bo przeciez nikt sie nie pytal czy chcemy istniec.Dobrze by bylo zeby niektorzy zdawali sobie z tego sprawe.
Pozdr.M+A
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Optymizm?!pod warunkiem,ze zostanie przyjeta w swiecie i bedzie szczesliwa ((:
No wlasnie co z tym rytmem przedostatniej strofy?
czy za krotkie wersy?,moze lepiej zrobic by bylo dwa dluzsze?
jesli nie to jak je przeksztalcic by pasowal rytm?
M+A
Opublikowano

Zapewne nie dla wszystkich, ale po sposobie w jaki pani napisała ten wiersz można stwierdzić, żr Pani nie miała nic przeciwko :)

Co do wiersza to podoba mi się forma( bardzo wesolutki :)) i rytmika (nie ma w tym wierszu momentu, który by "przeszkadzał" w przyjemnym czytaniu...

mimo, że tematyka taka ogólnie mnie nie przyciąga zbytnio to tu jest ewidentny wyjątek - wiersz bardzo mi się podoba

Pozdrawiam
Krzysiek

Opublikowano

oczywiście że nikt nas nie pytał :)) ale jako że wiersz jest, pomimo znikomych rozmiarów, kompletny, dostrzegam również rozwiązanie sytuacji: "Własnym korytarzem /W ŚWIAT sie zanurzam" i jestem na milion procent przekonany, że o to własnie autorce chodziło.... czyli "skoro się mnie o zgodę nie pytali to niech spi**** ja będe żył/żyła jak chce " czy tak ?? )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zupelnie Klaudiuszu"rozwiazanie jakiej sytuacji?"i co oznacza"to niech spi",ach w tej chwili piszac ,wpadlam na to,no tak );
czekaj, po kolei ,bo to nie takie proste.
Kazdy oczywiscie moze miec wlasna interpretacje,sama to teraz dostrzegam,ze mozna tak odebrac jak piszesz,ja jednak inaczej czulam piszac ten wiersz.raczej napisalam go pod adresem ludzi odpowiedzialnych za te "istnienia",a takze chcialam ukazac niewinnosc stworzen,niejako ich wytlumaczyc.
M+A
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ostatnie dwa wersy przedostatniej strofu powinny miec conajmniej 2 sylaby wiecej..A juz napewno ten ostatni wers..Ale to tylko moje zdanie
Opublikowano

każda no prawie każda zwrotka zawiera na końcu podkreślenie - dużymi literami, przyjąłem to jako sentencję, okrzyk, przesłanie. Zabrakło tego podkreślenia w pozostałych zwrotkach. To jest silne i scalające się z treścią a zarazem okrzyk w pozytywnym rozumienu. Moje prywatne, bardzo prywatne odczucie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...