Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Manifest neolinwistyczny i Marcin Cecko


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Manifest Neolingwistyczny v. 1.1

autorzy: Marcin Cecko, Maria Cyranowicz, Michał Kasprzak, Jarosław Lipszyc, Joanna Mueller

Mleko wykipiało, sztandar wyłopotał. Nie jesteśmy poetami. Zsyłamy do piekła wiersze różniące się od życia tylko biegunką enterów, wiersze pamiętniki i wiersze piosenki. Czas po raz kolejny uwolnił słowa. Zsyłamy do piekła wiersze. Jest tekst.

Przestrzeń Wittgensteina ważniejsza od Przestrzeni Graffenberga. Nie będziemy się pastwić nad językiem. Będziemy się nim paść, będziemy się z nim kochać i brać go od tyłu. Z zaskoczenia. Nie ma innych tekstów niż językowe, nie ma innego świata niż językowy. Rzeczywistość jest konstruktem intelektualnym, co nie znaczy że jej nie ma.

Bomby produkowane są przez inżynierów, choroby produkowane są przez lekarzy. Ludzie są maszynami do pisania. (Re)produkcja świata trwa. Fizyczność jest informacją. 3.3 Gbp danych. Wszystko z zer i jedynek. Z liter alfabetu w kodzie ASCII.

Informacja chce być wolna. Informacja chce się przytulać z innymi informacjami. Pragnie kontaktu i wymiany. Na słowa nie ma copyrightu. Używamy tych samych słów co wszyscy. Jesteśmy wtórni, jesteśmy po recyklingu, jesteśmy ponad.

Ogłaszamy śmierć kartki papieru, ale nie boimy się grzebać w trupach. Wybieramy ekran, na którym słowa pojawiają się i gasną jakby ich nigdy nie było. Wybieramy zmianę, modyfikację i kolejne wersje systemu. Nic nie zostało powiedziane raz na zawsze. Należy skracać i dopisywać słowa Kochanowskim, Mickiewiczom, Miłoszom. Nie ma oryginału. Oryginały nie istnieją i nigdy nie istniały. Są tylko kopie. Każda inna. Wybieramy dialog zamiast dekalogu. Katalog zamiast nekrologu.

Jedyne normy jakie znamy to językowe. Inni piszą inaczej. My piszemy tak. Każdy po swojemu. Żaden z naszych języków nie jest przekładalny. Osobność nie boli, osobowość niszczy.

Słowa są widoczne. Obraz może być naszym rymem tak samo jak brzmienie. Brzmienie jest brzemienne w sens. Nowe organizacje będą kserowane aż wyblakną w zniekstałceniach i zginą.

Teksty umierają tak samo jak ludzie. Rękopisy puściły się z dymem, ciągi zer i jedynek roztopią się w magnetycznym szumie. Wyprodukowaliśmy sobie taki świat, na jaki nas nie stać. Jesteśmy przerażeni i zachwyceni. Wrzeszczymy dopóki wrzemy. Wiemy za dużo. Z każdym dniem jest coraz gorzej.

Nie chcemy obnażać języka totalitaryzmu, reklamy, ulicy. Chcemy obnażać język. Zostawić w krótkich majteczkach. Istnieje tylko jeden gatunek literacki - twórczość słowna. Wiersze służą do niszczenia poezji. Zejdźcie z drogi. Będziecie z(a)bawieni.

Wszechświatów jest wiele, ale na szczęście jeszcze nie tutaj. Galaktyki Gutenberga też tutaj nie ma. Komunikacja jest miejska, Centrum to stacja metra. Nie będziemy ruszać z posad bryły świata. Wolimy ją posunąć.

http://cecko.art.pl/index.php?dzial=poezja&tresc=manifest&detal=0







"PostMorderNazizm"

1. boli w krzyżu

myje się ciotka w okolicach oświęcimia
starcza skóra odlepia się od ciała
pod palcami zsuwa się łatwo jak z
dobrze ugotowanego kurczaka
mydło zbiera wszystko
mydło w jej ręku zdziera
jak krople kwasu prysznic dziurawi pomysły pana
krew wsiąkła tak głęboko że nawet krwi już w ciele nie ma
ziemia przyciąga ciotkę do siebie
opary

2. boli w krzyżu

(amsterdam)
niedopaleni w amoku
krótkie losowanie i zanim ocean rozfalił się
jestem u łysego chłopca w domku
najprawdopodobniej pochodzi
z milczenia bo cisza rezonuje pytanie skąd jest
ale mam to po co przyszedłem ---
odbierając później sprzęt - uśmiecha się i mówi
I'm from Izrael - uśmiecham się zaciskam pięść
prostuję kciuk pozdrawiam drżę jeszcze

3. boli w krzyżu

w drewnianym
w polskim


"skreślony szkic"

no i wyszło
z tylu pozycji musiało w końcu wyjść
od razu rozpoznaliśmy charczenie podziału komórkowego

ale jeszcze lepiej rozpoznał je ginekolog rurką na którą założył
spóźnioną prezerwatywę. wyznaczył też precyzyjny horoskop:
24 grudnia
czy to nie wtedy urodził się ten poeta? wtedy - jeden i drugi
ten najnowszy choć niekoniecznie w formie.
i myślisz że ono też byłoby? pewnie
byłoby

ale potem inny pan doktor uśpił cię aniołku
a potem pan doktor obudził cię serduszko czerwone
strużki z rany były jedynym widzialnym śladem

(i było dużo snu ukrytego w tle jak ta zwrotka
w nawiasie - snu który wyjaśniał ci z uporem
co zdarzało między jedenastym
a dwunastym wersem)

a potem zadzwonisz do mnie i powiesz:
�krzyś tak ciężko pracuje żeby oddać pieniążki
które pożyczyliśmy na zabieg ale (w y o b r a ź s o b i e)
ma takiego ogromnego kutasa że kiedy kochamy się
leci mi krew ale (w y o b r a ź s o b i e) jego to
podnieca więc rżnie mnie tylko mocniej i mocniej
wspaniale a co u ciebie?�

(i będzie dużo snu w tle jak ta zwrotka
w nawiasie ukryta - snu nieprzespanego
snu winnego i jałowego który nic nie opowie
nic nie dopowie i niczego nie skończy)

http://cecko.art.pl/index.php?dzial=poezja&tresc=rozbiorek&detal=czytaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...