Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(jednak zdecydowałem się dać tytuł)

Nokturn sentymentalny


Jest taka cisza, w głąb płuc zapadła jak oddech:
ręce leżą przy twarzy i na smyczy ścięgien
palcami gładzą ciemność, ten jej warkocz miękki
łagodnie rozplatają w czarne fale, chłodne.

Jakby głowę skłoniła tuż obok na kołdrze.
Teraz już wiem na pewno, gdy na ciebie patrzę,
że byłaś ze mną dawniej, byłaś wszędzie, zawsze,
że ty jedna zostałaś - teraz widzę dobrze.








(za współpracę w Warsztacie dziękuję kyo, Jego Alter Ego,
le mal oraz Beenie M
)

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Wiersz lśni, jak samochód, który wyjechał z warsztatu po przeglądzie. Silnik pracuje równo, nie słychać zgrzytów, a że zerwali emblemat z nazwą marki - nie szkodzi - i tak wiadomo z jakiej fabryki pochodzi ;)))
Pozdrawiam serdecznie Producenta

PS
Ale Ty miły jesteś.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No właśnie, zapomniałem na początku napisać, że to z ruin powstały
tworek. Tamtego czegoś już ni mo, usunięte:) Dziękuję ci serdecznie
za taką ach-och ocenę, chciałem, żeby był choć odrobinę lepszy
od "pierwowzoru", czy "dawcy niektórych organów" raczej:) Pzdr!
Opublikowano

...w głąb płuc zapadła jak oddech - to świetne. Cały pierwszy wers rewelacja.

pierwsza zwrotka bardzo dobra. Natomiast druga w moim odczuciu...banalna?
Byłaś ze mną, zawsze...nie no Bartku takim osobom/poetom, jak ty po prostu nie wypada:)
Druga zwrotka za bardzo przypomina kawałki Piaska. Inna sprawa, że wiersz zaczynasz z wysokiego C...

Za pierwszą zwrotkę 5, za drugą...może bez oceny.


Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hehe:) Ewan, no nie wiem. To pierwszy raz, kiedy mnie odwiedzasz i jestem ci bardzo
wdzięczny za miłą opinię i w ogóle za odwiedziny, ale jakoś tak mnie dziwi twoje
podsumowanie drugiej strofki - oczywiście wierszyk powinien bronić się sam, a jednak
muszę to powiedzieć: co jest banalnego w personifikacji ciemności? I to jeszcze
w kontekście ostatniego tchnienia? No, ale cóż... może faktycznie do Piaska mi niedaleko:)
Pzdr!
Opublikowano

To przez Ewana, bu... No bo nie wiem, on przecież tęgi mocarz jeśli chodzi
o zagwostki interpretacyjne, a tutaj mi powiedział, że tekst jest jak z Piaska.
i teraz nie wiem, czy ten tekst rzeczywiście słaby (chociaż wszyscy inni piszą,
że nie, póki co:), czy to Ewan za szybko przeczytał. A kiedy miałaś lemalko to
"Hospicjum" w W? Chętnie bym rzucił okiem:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...