Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Korytarz wagonu był pusty i obficie oświetlony, Nie chciałem szukać miejsca w zatłoczonych przedziałach, gdyż przede mną była zaledwie półgodzinna podróż. Nudziłem się. Do czasu jednak, aż z przedziału, obok którego stałem, wyszła młoda, niebrzydka dziewczyna. Spojrzała na mnie z zainteresowaniem, życzliwie, co było rzadkością w mojej karierze "przystojniaka". Zwykle nikłem w tłumie. Zawsze mnie to męczyło. Chciała otworzyć okno, lecz to stawiło pewien opór. Oczywiście udawała, gdyż, jak wcześniej stwierdziłem, otwierało się zupełnie lekko. Ona jednak, "nie mogąc sobie dać rady", spojrzała na mnie z wyrzutem, iż nie spieszę z pomocą. Więc pospieszyłem.

- Może pomóc? - stwierdziłem raczej niż zapytałem, otwierając bez trudu okno.
- O tak, dziękuję - uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością, nieco zalotnie.
- Jaki ty jesteś silny! - zabłysła dowcipem.
- O tak. - wpadłem w jej styl - Nigdy nie posądzałem się o taką siłę, nie myślałem, że drzemią we mnie takie brutalne instynkty i popędy, pierwotna moc. Dopiero dzięki tobie uświadomiłem sobie istnienie tego we mnie. Dziękuję.

Schyliłem się, delikatnie ująłem jej dłoń i pocałowałem. Z nieukrywanym zadowoleniem ujrzałem na twarzy dziewczyny szczere i głębokie zdziwienie, a także wypływający na policzki rumieniec. Powinienem kontynuować rozmowę, lecz milczałem. Staliśmy tak chwilę, a potem ja poszedłem do innego wagonu. Miała brzydkie ręce.

Opublikowano

ta miniatura nie robi już tak wielkiego wrażenia jak poprzednie. Czyta się z przyjemnością, ale odnoszę wrazenie, że na kanwie wrażliwości i obserwacji, i naprawdę świetnego wątku " dłoni" zbudowałeś sytuację:). To naprawdę będzie bardzo dobra miniatura, ciekawa, jeżeli "upłynnisz" "wygładzisz" obraz wstępny:)

Opublikowano

Pisząc ten drobiazg uznałem, że pomysł nie jest wart niczego więcej ale może masz rację? Dać odrobinę życia postaciom, jakiś rysik osobowości i nieco subtelności nadejścia istoty treści?
Dawno nie pisałem, może już czas?

Dziękuję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma @Roma … mam wrażenie, że to nie do końca przemyślany tekst; są tu powtórki lekko/ lekko, wierszy/ wiersze, poza tym : drgam - kojarzy się z „ drgawkami”, „ drżę”- byłoby dużo lepsze zwłaszcza, że drgam/ śpiewam - tworzy wewnętrzny rym. Oblizywanie palców niewiele wnosi do tekstu,  który właściwie… czasownikiem „stoi”;))))
    • Ze skrzyń pękatych groźnie wyłażą (Pod redaktorów naczelnych strażą) Plotek zrudziałych, zszarzałych pęki I przez lat szereg spłowiałe lęki, Garść historycznych żalów obfita, O reparacjach zdarta już płyta, Bólów zleżałych pękate szklanki, Zburzone wioski, spalone zamki, Z rodzinnych kronik pożółkłe karty, Raz z Hitlerjugend dwa blond bękarty, Raz zdziwaczała z Luftwaffe ciotka, Raz inna głupio zmyślona plotka. Dziadek z Wehrmachtu w mundurze nowym, Donosicielki warkocze płowe, Dwóch komunistów – tych po kądzieli i wuj – Ormianin, co się zastrzelił. Imiona z obcych liter utkane I cyrylicą listy pisane, Gotykiem książki – w spróchniałym kufrze, Podpisy dziwne – pod srebrnym lustrem. Gdy trzeba – worek negacjonizmu, Kłamstwo wołyńskie i kult faszyzmu, O barwie stali pokrzykiwania I niewiadoma – ta z krzywd równania. I tak wyłażą mnogim szeregiem, Krzykliwych liter złośliwym ściegiem, Te historyczne strzygi i zmory, Wszak już niedługo będą wybory...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • @Waldemar_Talar_Talar Dobra, pozytywna filozofia. Trzeba osiągnąć pewien poziom dojrzałości, aby umieć zapełnić każdą pustkę.   Ale z perspektywy krytycznoliterackiej nie jest dobrze z tym wierszem. Plecak został wypchany bardzo oklepanymi elementami - w tym miejscu należałoby solidnie pocisnąć wyobraźnię. Ostatnia cząstka to irytujące posumowania i wnioski. A przykazanie pierwsze dla piszącego powinno brzmieć: nie zanudzaj czytelnika swego...
    • @Leszczym Wytłumaczenie samego siebie jest wysiłkiem i to czasami wyczerpującym na maksa, bez dwóch zdań. Robienie zamieszania - oj, lubię to! Wtedy wiem, że człowiek ma strasznie dużo do powiedzenia. Oj, słucham i obserwuję wtedy jak dziecko. W tym jest prawda, autentyczność... Mam taką manierę, że w tym robieniu zamieszania podchodzę do człowieka i mówię: Cześć, jestem Monika. Robię to, co prawda, po raz drugi, ale teraz mam przyjemność z prawdziwym JA.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...